Atak na procesję katolicką w Paryżu nadal wywołuje oburzenie. Ks. abp Michel Aupetit napiętnował na łamach „Le Figaro” ten akt barbarzyństwa i wezwał do „równego traktowania” katolików.
W sobotę 29 maja odbywała się procesja katolicka związana z zamordowaniem 150 lat temu w czasach Komuny Paryskiej ówczesnego arcybiskupa Paryża ks. Georges’a Darboya i 47 zakładników, w tym 10 zakonników jezuickich i kleryków. W podparyskim Arcueil miała z kolei miejsce egzekucja dominikanów. Podpalono wówczas wiele zabytkowych budowli, a planowano także zniszczyć katedrę Notre Dame. Antyklerykalizm Komuny został przejęty razem z „dziedzictwem” Komuny Paryskiej przez partie komunistyczne, dla których było to ważne wydarzenie w ich narracji historycznej „wyzwolenia społecznego”.
Paryska diecezja uczciła w tym roku 150-lecie śmierci męczenników. Były konferencje naukowe i Msze św. Ważnym punktem tych obchodów miał być „marsz męczenników”, religijna procesja szlakiem ostatniej drogi zakładników Komuny z dawnego więzienia Roquette do kościoła Notre-Dame des Otages, który stanął na miejscy straceń z 26 maja 1871 roku na ulicy Haxo. Po drodze odbywały się medytacje prowadzone przez wspólnoty parafialne Matki Bożej Nieustającej Pomocy, Matki Bożej od Krzyża i Saint-Jean-Baptiste de Belleville. Kiedy procesja znalazła się na bulwarze Ménilmontant została zaatakowana przez lewackie bojówki. Byli to nie tylko aktywiści tzw. Antify, ale też lewackich partii zebranych pod czerwonym sztandarem. Wierni byli popychani i bici. Rzucano w nich butelkami i koszami na śmieci, wyrywano chorągwie kościelne, podeptano sztandar kombatancki. Jedna osoba znalazła się w szpitalu. Procesja została przerwana, a wierni wyzywani od „faszystów” schronili się w kościele.
Wesprzyj nas już teraz!
Abp Aupetit wyraził oburzenie tym atakiem i wezwał do „równego traktowania katolicyzmu z innymi religiami i społecznościami w zakresie ochrony osób”. Zwrócił uwagę, że katolicy mają „prawo do wyrażania swojej wiary w sferze publicznej, na co pozwala prawo laickiej Republiki”. Za szczególnie niedopuszczalny fakt, Arcybiskup Paryża uznał „przemoc” i kojarzenie religijnej procesji z „faszyzmem”. Dodał, że takie wydarzenia miały miejsce w „państwie prawa”. Tymczasem na marszu „było tylko dwóch policjantów wyznaczonych do zapewnienia bezpieczeństwa”. Pasterz podziękował im osobno „za odwagę, jaką wykazali” i dodał, że zwrócił się do władz w celu wyjaśnienia m.in. braku ochrony procesji.
Epitety „faszyzmu” kierowane pod adresem katolików to typowe działanie lewaków stygmatyzujących wroga. Warto tu przypomnieć historię katolików jadących autokarami na pielgrzymkę w Bretanii, którzy zostali zaatakowani na parkingu przez grupę „aktywistów” właśnie jako… „faszyści”. Spadek odziedziczony po rewolucji i wymyślona przez komunistów „walka klas” trwa. Klasy zniknęły, ale wrogiem pozostali dla nich chrześcijanie.
Uwagę zwraca brak powszechnego potępienia tego ataku na katolicką uroczystość przez francuską klasę polityczną, poza Zjednoczeniem Narodowym. Tymczasem organ francuskich komunistów, dziennik „L’Humanité” czci na wszystkie sposoby 150-lecie paryskiej Komuny. Prezentuje „portrety komunardek”, wydaje numer specjalny, organizuje wydarzenia upamiętniające krwawy bunt. Lewica zorganizowała nawet własną „procesję” z Placu Republiki na cmentarz Pere-Lachaise. Taka manifestacja miała miejsce także w sobotę 29 maja pod czerwonymi sztandarami. Można było tam usłyszeć, że „Komuna ciągle żyje”, a „walka trwa”. I niestety, chyba mieli rację…
Bogdan Dobosz
Zobacz także:
„O zbawcza Hostio”. Odbierz wyjątkowy e-book o czci dla Najświętszego Sakramentu