W czasach postmodernizmu, gdy prawda bywa zastępowana postprawdą, a historii próbują „uczyć” nas ludzie niemający ku temu właściwego przygotowania metodologicznego i ukrywający niekompetencję pod ideologiczną słusznością, ważnym pozostaje pamięć o tym, jak naprawdę było oraz modlitwa za zmarłych. Okazją ku przypomnieniu faktów jest Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady przypadający 14 czerwca.
Choć wielu „ekspertów” i rozmaite „autorytety” świata zachodniego i wschodniego próbują – wbrew nauce – przekonywać nas, że to Polacy są głównymi winowajcami zbrodni holokaustu, prawda jest inna, można rzec: bardziej złożona. Byli bowiem w naszym narodzie szmalcownicy, były szumowiny bogacące się na krzywdzie bliźnich. Nie brakowało też takich, którzy nie wykazali się heroizmem – i trudno mieć do nich o to pretensje w sytuacji, gdy bohaterstwo często było zagrożone śmiercią całych rodzin (mowa o sytuacji na okupowanych ziemiach polskich, gdzie indziej w Europie sytuacja była odmienna). Jednak – co warto podkreślać – to właśnie Polacy stanowią największą grupę Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, a więc to nasi przodkowie wykazali się, jako zbiorowość, największą odwagą w ratowaniu Żydów.
Nie można ponadto zapominać, że ofiarami niemiecki zbrodni dokonywanych w ramach wierności ideologii narodowego socjalizmu byli nie tylko polscy Żydzi, ale także inni Europejczycy, w tym – olbrzymiej liczbie – etniczni Polacy. Hitlerowski aparat terroru swoje nienawistne ostrze kierował tak w stronę naszych elit politycznych, społecznych, religijnych jak i „zwykły” – bo nie należących do elit – Polaków. Cierpieli oraz ginęli więc i mieszczanie i robotnicy i chłopi. Do obozu można było trafić za patriotyczne zaangażowanie, konspirację, a niekiedy nawet za chęć… ubicia świni bez akceptacji niemieckiego okupanta.
Wesprzyj nas już teraz!
Prawdę o tej ciemnej karcie europejskiej historii, w której najgorszymi zgłoskami zapisał się naród niemiecki, przypominać ma nam Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady – święto ustanowione przez polski Sejm w roku 2006 (początkowo pod nazwą Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych, zmienioną – w trosce o ścisłość z faktami, o prawdę – w roku 2015).
Data wspominania wydarzeń – 14 czerwca – nie jest przypadkowa, gdyż to właśnie wtedy do niemieckiego obozu Auschwitz trafił pierwszy masowy transport więźniów: ponad 700 Polaków z Tarnowa, w tym żołnierzy kampanii wrześniowej.
„Łączymy się w uczuciach ze słowami papieża Benedykta XVI o nauce, która dla przyszłości ludzkości płynie z miejsca, gdzie nienawiść do ludzi doszła do swych najdalszych granic” – czytamy w dokumencie ustanawiającym Dzień (cytat za: sejm.gov.pl).
Czcząc polskich bohaterów pamiętajmy jednak przede wszystkim o modlitwie za ich dusze, wszak dla katolika najważniejsze jest zbawienie. Prośmy więc Miłosiernego Pana Boga o łaskę dla nich oraz – co równie ważne, choć trudniejsze, ale bez wątpienia wprost wynikające z Nauki Kościoła – zmiłowanie dla winnych cierpienia narodów Europy oraz zadających krzywdy.
MWł