Niemieccy politycy chcą wprowadzić kary dla osób, które zapisały się na szczepienie i nie pojawiły się na umówioną wizytę. – Byłoby dobrze, gdyby takie osoby były karane – stwierdził w rozmowie z „Bild am Sonntag” ekspert SPD ds. zdrowia i lekarz Karl Lauterbach.
Temat kar dla osób, które nie pojawiły się w wyznaczonym terminie, aby przyjąć preparat przeciw COVID-19 zainicjował prezes berlińskiego Czerwonego Krzyża Mario Czaja, który zaproponował wprowadzenie grzywny w wysokości 25-30 euro. Jego zdaniem odsetek nieodwołanych wizyt w punktach szczepień waha się między 5 a 10 proc.
Do pomysłu sceptycznie odniósł się kandydat chadecji na kanclerza Niemiec Armin Laschet. – Solidarności nie można wymuszać karami – argumentował w rozmowie z RND. Dodał, że domaga się, aby każdy, kto nie może się stawić na wizytę lub otrzymał już dawkę szczepionki gdzie indziej, zwolnił miejsce dla innych chętnych do szczepienia, wysyłając wiadomość do punktu szczepień.
W Niemczech liczba zakażeń utrzymuje się na niskim poziomie. Według Instytutu Roberta Kocha, siedmiodniowy wskaźnik zachorowalności w niedzielę, 4 lipca, wyniósł 5 (poprzedniego dnia 4,9) zachorowań na 100 tysięcy osób. W ciągu jednego dnia odnotowano 559 nowych zakażeń. Tydzień temu było ich 538.
Źródło: Deutsche Welle, PolskieRadio24.pl
TK