W czwartek Trybunał Sprawiedliwości UE odrzucił niemieckie odwołanie od wyroku Sądu Unii Europejskiej w sprawie gazociągu OPAL. W ten sposób w mocy zostało korzystne dla Polski postanowienie z pierwszej instancji.
OPAL to lądowa odnoga gazociągu Nord Stream 1. Zgodnie z wyrokiem sądu UE, potwierdzonym przez TSUE, rosyjski Gazprom może wykorzystywać na wyłączność maksymalnie 50 proc. jego przepustowości. Z decyzją sądu pierwszej instancji nie zgadzali się niemieccy partnerzy Kremla.
Spór o OPAL trwa od roku 2016. Wtedy też Komisja Europejska wyłączyła ów gazociąg z rygorów wynikających z Trzeciego Pakietu Energetycznego. Stworzone przez KE zasady konkurencji w praktyce były spełniane jedynie przez Gazprom. Oznaczało to, że rosyjski dostawca surowca może korzystać z gazociągu w 100 procentach, co wywołało sprzeciw krajów Europy Środkowej.
Wesprzyj nas już teraz!
Działania w sprawie podjął rząd RP oraz spółka PGNiG. Warszawę poparły ponadto rządy w Wilnie i Rydze. Po drugiej stronie w sporze znalazł się Berlin.
W roku 2019 zapadł wyrok Sądu UE unieważniający decyzję KE. Orzekający ocenili, że Komisja naruszyła solidarność energetyczna. Od decyzji odwołali się Niemcy przekonujący, że… solidarność to jedynie polityczna deklaracja bez znaczenia prawnego – relacjonuje spór serwis energetyka24.pl.
Co istotne „18 marca bieżącego roku Rzecznik Generalny TSUE wydał opinię, która przychylała się do argumentów strony polskiej, podkreślając jednocześnie, że wyrok w sprawie OPAL może mieć znaczenie dla gazociągu Nord Stream 2. Choć opinie rzecznika nie są wiążące dla Trybunału, to jednak pozwalają one z dużą dozą prawdopodobieństwa określić, jakimi torami potoczy się rozstrzygnięcie merytoryczne. Tak było i w tym przypadku” – pisze Jakub Wiech dodając na Facebooku: „Mili Państwo, wielkie rzeczy się dzieją”.
https://www.facebook.com/jakub.wiech.mikroblog/posts/349003336594439
Pełnomocnik polskiego rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski nie jest jednak w pełni usatysfakcjonowany z wyroku. Goszcząc w radiowej Jedynce stwierdził bowiem, że w przypadku wyroku TSUE mamy do czynienia z połowicznym zwycięstwem. Nadal bowiem Gazprom będzie mógł korzystać z połowy gazociągu. Naimski odnotował jednak, że wyrok jest korzystny dla naszego kraju. Oznacza bowiem zmniejszenie skali monopolizacji dostaw gazu w Europie przez Gazprom.
Źródło: energetyka24.pl / Polskie Radio / wpolityce.pl / Facebook
MWł