– Może nie tyle nastąpić odrzucenie kandydatury Marka Brzezinskiego, co sztuczne przedłużanie nominacji tak długo, jak będą trwały rozmowy na temat Nord Stream 2. Tego można się spodziewać, to nie jest nic przeciwko samemu ambasadorowi – mówił w piątek na antenie Polskiego Radia 24 Tomasz Wróblewski, szef Warsaw Enterprise Institute.
W środę Biały Dom oficjalnie ogłosił nominowanie Marka Brzezinskiego na urząd ambasadora USA w Polsce. Teraz nominacja musi być zatwierdzona przez Senat Stanów Zjednoczonych.
– Ciekawe, jaki będzie miało to finał w Senacie. Aczkolwiek do samego Marka Brzezinskiego nie mam większych zastrzeżeń. Jest on znany amerykańskim kongresmenom – był doradcą do spraw zagranicznych, pełnił już funkcję ambasadora w przeszłości – wielokrotnie występował przed tym gremium – przypomniał Tomasz Wróblewski.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak zaznaczył gość audycji, w amerykańskim Senacie pojawia się zgrzyt. – Część republikańskich kongresmenów mówi, że nie będzie akceptowała żadnej nominacji Bidena, w związku z podpisaniem zgody na budowę Nord Stream 2. To wywołało w izbie spore zdenerwowanie i zamieszanie. Mieliśmy już tego pierwszą oznakę, czyli w dalszym ciągu brak uznania nominacji doradców ministra ds. energetyki – zauważył.
Tomasz Wróblewski ocenił, że „relacje między Polską a USA rzeczywiście się oziębiły”. Jednak – jak zaznaczył – nie wpłynie to na decyzję Senatu, jeśli chodzi o wybór ambasadora w Polsce.
Źródło: Polskie Radio 24, PolskieRadio24.pl
TK