Agresja w kierunku policji i urzędników, histeria i zarzut uprzedzeń w stosunku do ruchu LGBT. Tak zareagowali organizatorzy krakowskiego marszu równości na wiadomość, że nie będą mogli przejść wcześniej zaplanowaną trasą. To pierwszy raz od wielu lat, kiedy gorsząca manifestacja napotyka na takie utrudnienia i zmuszona będzie przejść dopiero późnym wieczorem, bądź wybrać alternatywną trasę. Tęczowi aktywiści nie są jednak skłonni do ustępstw. A to może tylko spowodować zakaz dla ich zgromadzenia.
Impreza środowisk LGBTQ+ miała przetoczyć się głównymi ulicami Krakowa 14 sierpnia 2021 roku. Plan przemarszu zakładał wyruszenie spod Muzeum Narodowego i przejście głównymi ulicami w kierunku Wawelu, a następnie do Rynku Głównego. Zamiar ten przekreśliła jednak blokada administracyjna, zorganizowana przez Stowarzyszenie Młodzież Wszechpolska.
Narodowcy zgłosili bowiem na corocznej trasie manifestacji LGBTQ+ konkurencyjne zgromadzenia. Wcześniej tego rodzaju próby blokady marszu były nieskuteczne. Organizatorzy marszu równości bowiem byli świadomi, że konserwatyści będą chcieli uniemożliwić im przejście i zgłaszali swoje zgromadzenie najszybciej jak pozwalały na to przepisy, z dokładnie miesięcznym wyprzedzeniem. Przeciwnicy tęczowej rewolucji tym razem znaleźli jednak sposób na przechytrzenie przeciwnika.
Wesprzyj nas już teraz!
„Wszechpolacy” zgłosili rozpoczęcie swojego zgromadzenia na wieczór dnia poprzedzającego marsz równości. Rejestrując manifestację narodowcy wykorzystali brak ograniczeń dotyczących czasu trwania zgromadzeń publicznych. Aby zatrzymać rewolucjonistów, zapowiedzieli inicjatywy trwające 20 godzin. W ten sposób do godziny 19. w dzień marszu równości, coroczna trasa dewiacyjnego zbiegowiska gościć będzie obrońców moralności. – Zamiast wulgarnych ekscesów centrum Krakowa słyszeć będzie modlitwę różańcową i hasła promujące tradycyjny model rodziny – mówi Filip Adamus, przewodniczący zgromadzenia.
Organizator blokady podzielił się również z PCh24.pl informacjami na temat mediacji, które w poniedziałek odbyły się na wniosek strony miejskiej z przedstawicielami stowarzyszenia „Queerowy Maj”. Jak podkreślił nasz rozmówca, nie dało się nie zauważyć frustracji lewicowych aktywistów. Dała ona o sobie znać w agresji względem urzędników i policji.
– Pod ich adresem padały zarzuty o uprzedzenia i działanie na szkodę ruchów LGBT. To wszystko, kiedy prezydent miasta Krakowa, Jacek Majchrowski, objął ich imprezę patronatem. Przyczyną tych oskarżeń był fakt, że władze miasta trzymały się litery prawa i nie chciały traktować genderowych aktywistów w sposób uprzywilejowany – relacjonuje działacz MW.
Zachowanie aktywistów było naganne również w stosunku do inicjatora blokady. Próbowano go uciszać, gdy zabierał głos, a nawet wypraszano z sali. Obecni urzędnicy i policja reagowali na to z wyraźnym zniesmaczeniem.
– Brakom w kulturze osobistej towarzyszyła obojętność na zdrowie manifestantów. W odstępie minuty przedstawiciele środowisk LGBT wymieniali przykład, kiedy policji nie udawało się utrzymać porządku w czasie zbliżania się marszu równości do zgromadzeń konserwatywnych, żądając jednocześnie, by przepuszczono ich coroczną trasą podczas trwania manifestacji narodowców. Sugerowało to gotowość do wywołania ulicznych starć, byle tylko marsz równości przemaszerował arteriami miasta – dodał.
Co dalej z imprezą ruchu LGBT w Krakowie? Aktywiści mają do wyboru albo wyruszenie po ustalonej trasie, ale dopiero po godzinie 19., albo obranie innej drogi przemarszu. – Rozognione nastroje mogą jednak skłonić ich do próby sforsowania corocznej trasy. W takim wypadku organizatorzy marszy równości mogą się spotkać z wydaniem zakazu zgromadzenia – podkreślił Adamus.
Aktywiści LGBTQ+ mogą też próbować zainicjować „zgromadzenie spontaniczne”. Ale w takiej sytuacji spodziewać się można interwencji policji i gorącej atmosfery na krakowskich ulicach. Przy takim obrocie spraw prawo stało będzie jednoznacznie po stronie konserwatystów. Ci, już teraz zapraszają do dołączenia do ich marszu. I jak zaznaczają, być może po raz pierwszy od wielu lat, mieszkańcy Krakowa zostaną uwolnieni od nachalnej ideologii LGBT na ulicach miasta.
MW