Teksańska ustawa antyaborcyjna zmobilizowała nie tylko Demokratów i hollywoodzkich celebrytów, czy tzw. katolików otwartych oburzonych zakazem zabijania dzieci, lecz także i czcicieli szatana. Satanic Temple (Świątynia Szatana) zagroziła wniesieniem pozwu przeciwko władzom stanu, jeśli członkowie satanistycznej grupy nie będą mieć zapewnionego dostępu do środków aborcyjnych jako niezbędnych w „satanistycznym sakramencie aborcji”.
Grupa z Massachusetts, powołując się na klauzulę wolności religijnej, argumentuje w piśmie skierowanym do Agencji ds. Żywności i Leków (FDA), że musi mieć zapewniony dostęp (bez recepty) do środków wywołujących poronienie (mifepristonu i misoprostolu) w ramach „sakramentalnego” rytuału aborcji. „Satanistyczny rytuał aborcyjny jest sakramentem, który otacza i obejmuje aborcję. Ma na celu zwalczanie poczucia winy, wątpliwości i wstydu oraz umożliwienie członkowi potwierdzenia lub odzyskania władzy oraz kontroli nad własnym umysłem i ciałem. Wymóg przepisywania REMS („strategia oceny i łagodzenia ryzyka”) znacząco koliduje z satanistycznym rytuałem aborcji, ponieważ rząd utrudnia członkom dostęp do leków stosowanych w rytuale” – czytamy w liście skierowanym do agencji FDA, odpowiedzialnej kontrolę nad amerykańskim rynkiem farmaceutycznym.
Sataniści wskazali, że osoba chcąca poddać się „szatańskiemu rytuałowi aborcji” musi najpierw udać się do lekarza, wypełnić stosowny formularz medyczny, poświadczający brak „przeciwwskazań” do przyjęcia środków aborcyjnych. Po uzyskaniu dokumentu osoba taka winna wrócić do Satanic Temple dostarczającej substancji poronnych wraz z „instrukcją obsługi”. Po tygodniu lub dwóch od dokonania aborcji dana osoba winna wrócić do lekarza na dalszą ocenę stanu zdrowia,
Wesprzyj nas już teraz!
Satanic Temple zasugerowało, że z powodu wykluczenia recepty na leki „planu B”, będzie zakupywać je za pośrednictwem swojego „kościoła”, a nie przez aptekę. Tym samym wykluczyłoby to udział lekarzy i farmaceutów w procesie „przerywania ciąży”, zapewniając nadzór medyczny… Sataniści liczą na odpowiedź od FDA w ciągu 60 dni. Po upływie tego terminu zamierzają złożyć pozew przeciwko stanowi.
Satanic Temple stara się przyciągnąć wszystkie osoby chcące dokonać aborcji w ciągu 24 tygodni ciąży. Grupa twierdzi, że władze Teksasu nałożyły „zbędne medycznie przepisy dotyczące aborcji, w tym USG, przymusową decyzję o odrzuceniu »możliwości« nieoglądania wyników USG, wymuszone wysłuchanie relacji z wyników USG oraz obowiązkowy okres oczekiwania między USG a aborcją”. Sekta satanistyczna liczy około 300 tys. zwolenników, powołuje się na Ustawę o przywróceniu wolności religijnej (RFRA), uzasadniając konieczność zapewnienia jej członkom dostępu do środków aborcyjnych, na tej samej podstawie prawnej na której rdzennym Amerykanom zezwala się wykorzystywać substancje kontrolowane w ich tradycyjnych rytuałach plemiennych.
Rzecznik Satanic Temple, Lucien Greaves, opisał aborcję jako ważną część wiary satanistów w „autonomię cielesną” i „świętość nauki”. Dodaje, że walka o „prawo do aborcji” jest bitwą między konkurującymi ze sobą religijnymi punktami widzenia. „Satanistyczny rytuał aborcji” zapewniać ma „duchowy komfort” i potwierdzać „autonomię cielesną, poczucie własnej wartości i wolność od sił przymusu dzięki afirmacji Siedmiu Zasad Satanic Temple” Rytuał ma „uświęcać proces aborcji” poprzez wzbudzanie zaufania i ochronę praw ciała podczas poddawania się „bezpiecznej i naukowej procedurze”.
Teksańska ustawa o aborcji zakazuje zabijania dzieci poczętych od momentu wykrycia bicia serca dziecka (około 6 tygodnia ciąży). Pozwala także prywatnym obywatelom pozwać osoby, które wykonują lub w jakikolwiek sposób pomagają w aborcji przeprowadzanej z naruszeniem prawa. Za wniesienie udanego pozwu dana osoba może otrzymać 10 tys. dol. nagrody. Sataniści, opierając się na swoich siedmiu zasadach mówiących m.in., że ciało podlega „wyłącznie własnej woli”, chcą dostępu do pigułek aborcyjnych bez podlegania przepisom stanowym.
W liście wprost mówi się o używaniu ich w „szatańskim rytuale religijnym”. „Rytuał aborcji” określany jest mianem „sakramentu”. Założyciel i rzecznik sekty, Lucien Greaves, opisuje grupę jako nieteistyczną wspólnotę religijną. Postrzegają szatana jako „metaforyczną konstrukcję ostatecznego buntownika przeciwko tyranii”. Promują „sprawiedliwość społeczną, równość oraz rozdział kościoła i państwa”. Teksanską „Heartbeat Bill” nazywają ustawą drakońską, ograniczającą ich „wolność religijną”.
Kilka lat temu Greaves twierdził, że „małżeństwa homoseksualne” to także satanistyczny „sakrament”. Grupa zyskała popularność, gdy próbowała zorganizować rekonstrukcję „czarnej mszy” na Uniwersytecie Harvarda, ciesząc się w tym zakresie patronatem Harvard Extension Cultural Studies Club. Po licznych skargach – kierowanych m.in. przez archidiecezję bostońską – oraz proteście ulicznym połączonym z modlitewnym czuwaniem, rekonstrukcja satanistycznej ceremonii odbyła się poza kampusem, w… chińskiej restauracji.
Członkowie Satanic Temple zorganizowali także tzw. różową mszę nad grobem matki Freda Phelpsa, założyciela wspólnoty baptystów. Jest to satanistyczny rytuał przeprowadzany na grobie zmarłego. Przez ten ceremoniał – jak pisze na swojej stronie Satanic Temple – następować ma zmiana „orientacji seksualnej” zmarłej osoby. W rytuale uczestniczyli homoseksualiści. „Błogosławił” ich mężczyzna z rogatym hełmem na głowie, a podczas „rytuału” odczytywane były fragmenty Biblii.
Źródło: thehill.com, thenewamerican.com, fox7austin.com
AS