Podeptanie wolności, krok w stronę obowiązkowych szczepień i testów, a także ogromnego rozszerzenia zakresu przymusowej kwarantanny, wzniecanie konfliktów społecznych, prowokowanie donosicielstwa, wielkie dziury w systemie odszkodowań za powikłania poszczepienne – takie potencjalne zagrożenia wymieniają krytycy rządowego projektu nowelizacji ustawy o chorobach zakaźnych. Głosowanie ma odbyć się już w najbliższy czwartek.
– Państwo wchodzi w obszary, do których nie ma wstępu. Powinniśmy przecież bazować na Konstytucji RP i zasadach w niej zapisanych. A nowelizacja jest niejako łamaniem kołem zasad demokratycznego państwa i wszystkich jego podstaw, które są (…) powiązane z kwestią wolności, godności i decydowania o sobie – skomentowała projekt dla „Naszego Dziennika” poseł Anna Maria Siarkowska.
– Mamy do czynienia ze zbiorem bardzo niepojących zapisów, które nie dość, że uderzają w wolności obywatelskie, to w moim przekonaniu są także szykowaniem gruntu pod kolejne zmiany, np. wprowadzenie obowiązkowości szczepienia na COVID-19. Poza tym te pomysły przyczynią się do jeszcze mocniejszego skonfliktowania i podziału społeczeństwa na zaszczepionych i niezaszczepionych, którzy zasługują na społeczny ostracyzm – dodał mecenas Arkadiusz Tetela.
Wesprzyj nas już teraz!
Krytycy nowelizacji wymieniają jej liczne wady.
Testy na obecność wirusa mają być wykonywane nie tylko po to by wykryć lub rozpoznać chorobę, ale też aby wykluczyć zakażenie. Oznacza to, że możemy być zmuszani do wykonania testu nawet bez wyraźnych wskazań takich jak kontakt z osobą chorą czy zakażoną bądź objawy chorobowe. Obligatoryjnym testom mogą podlegać wszyscy przebywający na obszarze objętym pandemią. Czyli de facto – ogół populacji.
– Jeżeli odmówimy zgody na test, to możemy trafić na 30-dniową kwarantannę z możliwością jej wydłużenia. Jeśli nie wyrazimy zgody na kwarantannę, to odpowiednie służby mogą nałożyć grzywnę, mającą umocowanie w ustawie, nawet do 30 tys. zł – mówi ND mec. Arkadiusz Tetela.
„Ważnym elementem, na który zwraca uwagę Anna Maria Siarkowska, jest wprowadzenie obowiązku donoszenia na rodziców, którzy nie szczepią swoich dzieci zgodnie z kalendarzem szczepień. – Taki raport musi składać lekarz podstawowej opieki zdrowotnej do powiatowego inspektoratu sanitarnego. Pojawia się też naturalne pytanie: czy do tego programu szczepień za chwilę nie dojdzie szczepienie na SARS-CoV-2? – podnosi poseł” – czytamy dalej.
Krytycy nazywają tworzony przez państwo Fundusz Kompensacyjny Szczepień Ochronnych „karykaturą”. Pomija on na przykład… powikłania prowadzące do śmierci pacjenta. Odszkodowania nie byłyby wypłacane też w przypadku hospitalizacji spowodowanej COVID-19. – Jeśli pacjent się zaszczepi, a krótko po zaszczepieniu trafi do szpitala z powodu zakażenia wirusem, to nie będzie mógł się ubiegać o świadczenie kompensacyjne – wyjaśnia gazecie Anna Maria Siarkowska.
Rokowania co do skandalicznej, totalitarystycznej nowelizacji są, niestety, dobre dla jej pomysłodawców, a kiepskie dla ogółu Polaków. O ile w samym obozie władzy zdania na jej temat są podzielone, to opozycja, wyjąwszy niewielką grupę posłów Konfederacji, przyjmie nowy reżim z entuzjazmem.
Źródła: NaszDziennik.pl, PCh24.pl
RoM
Zobacz także: