Zimbabwe dołączyło do grona państw wprowadzających haniebne przepisy zmuszające ludzi do przyjęcia zastrzyków pod groźbą pozbawienia pracy.
– Do 15 października wszyscy pracownicy sektora publicznego powinni być zaszczepieni, ten termin nie zostanie wydłużony – straszył w niedzielę Ndabaningi Nick Mangwana, sekretarz ministerstwa informacji.
Wesprzyj nas już teraz!
Rząd zablokował możliwość wykonywania pracy osobom, które nie przyjęły zastrzyków przeciwko Covid-19. Tym samym zostaną one pozbawione dochodów.
Drastycznej decyzji, powielającej metody wprowadzone na przykład we Włoszech, sprzeciwiają się związki zawodowe.
– Zawsze wspieraliśmy program szczepień i zachęcaliśmy do nich, ale jesteśmy zdania, że szczepienia powinny być dobrowolne, nie obowiązkowe – powiedział rozgłośni Głos Ameryki Takavafira Zhou, szef branżowego związku nauczycieli, czyli profesji najliczniej reprezentowanej wśród zatrudnionych w sektorze publicznym Zimbabwe.
Jak zwraca uwagę Zhou, część mieszkańców kraju nie zamierza przyjmować preparatów z powodów religijnych, z racji braku zaufania do działania zastrzyków bądź też zaufania wobec ich chińskich producentów. Władze muszą więc zrozumieć te powody i powstrzymać się od wprowadzania przymusu w tej materii.
Związek reprezentowany przez działacza namawia by „niewyszczepieni” wciąż przychodzili do pracy. Zastanawia się także nad prawnymi krokami wobec rządzących.
W Zimbabwe preparaty przyjęło w pełnym zakresie niespełna 2,5 mln spośród 15 milionów mieszkańców.
Źródło: DoRzeczy.pl
RoM