Kolejne restrykcje nakładane w związku z pojawiającymi się mutacjami koronawirusa nie mają większego wpływu na liczbę zakażeń czy zgonów. Stąd, jak wskazała poseł Anna Maria Siarkowska w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”, kluczowe jest „skoncentrowanie się na poprawie sprawności służby zdrowia”. Chodzi o to, by „każdy pacjent – niezależnie od statusu szczepiennego – mógł liczyć na pomoc lekarską już od wczesnej fazy choroby”.
Niestety, rzeczywistość w służbie zdrowia pokazuje, że osoby niezaszczepione, z objawami choroby, zamiast być leczone, kierowane są na testy na obecność koronawirusa. W przypadku pozytywnego wyniku nie są badane przez lekarza, ale kierowane na izolację domową z pouczeniem, by w razie pogorszenia stanu zdrowia wzywać karetkę pogotowia.
W ocenie poseł Siarkowskiej, to zła droga, bo „osoby chore częstokroć przez kilka dni pozostają zamknięte w domach bez żadnej pomocy lekarskiej, czekając na to, gdy ich stan zdrowia pogorszy się na tyle, że będą się kwalifikowały do hospitalizacji”. Tymczasem szybka pomoc medyczna mogłaby zwiększyć skuteczność leczenia. – Im później zostaje udzielona pomoc lekarska, tym mniejsza jest efektywność i skuteczność leczenia. Pomoc lekarska powinna być udzielana wszystkim obywatelom już od pierwszych objawów zakażenia, bez względu na ich status szczepienny – podkreśliła poseł.
Wesprzyj nas już teraz!
Z drugiej strony z Covid-19 walczy się restrykcjami, które nie mają większego przełożenia na zmniejszenie liczby zakażeń czy zgonów. Dlatego, w ocenie poseł, kluczem jest „nie tyle wdrażanie kolejnych nieefektywnych, a szkodliwych społecznie obostrzeń, ile raczej skoncentrowanie się na poprawie sprawności służby zdrowia”.
Poseł Siarkowska w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” krytycznie oceniła wszelkie pomysły na segregowanie obywateli z uwagi na status szczepienia, uznając je za działania dyskryminacyjne, co jest sprzeczne z Konstytucją RP. Do tego segregacja nie ma wytłumaczenia nawet z punktu rozwoju epidemii, bowiem osoby zaszczepione uczestniczą w transmisji wirusa, a same także chorują.
Źródło: „Nasz Dziennik”
MA