Jak poinformowało ukraińskie Ministerstwo Obrony Narodowej, koncentracja rosyjskich sił zbrojnych na granicach trwa w najlepsze. Blisko 130 tysięcy wojskowych zgromadziło się w strefie przygranicznej. Kijów znalazł się w zasięgu wyrzutni rakietowych Władimira Putina. Zdaniem resortu obrony, Rosjanie już na tym etapie mogliby zniszczyć kluczową infrastrukturę w państwie.
36 wyrzutni rakiet, Iskandery, dalekosiężne haubice i 127 tysięcy żołnierzy. To siły zgromadzone przez Rosję w sąsiedztwie ukraińskiej granicy. Jak alarmuje Ministerstwo Obrony Narodowej, sprzęt rozstawiony przez Rosjan już w tym momencie wystarczyłby do zniszczenia „kluczowych obiektów strategicznych w kraju”. Pociski Kremla są bowiem w stanie bez trudu bombardować stolicę.
Poza regularnie stacjonującymi w okolicach przygranicznych jednostkami, w pobliże Ukrainy ściągają wojskowi z odległych zakątków Rosji. W kierunku graniczącego z Polską od południowego wschodu państwa przybywają żołnierze z Dalekiego Wschodu, Kaukazu i Syberii. Przyjezdne siły obozują, jak podaje pap.pl, mniej więcej 300 kilometrów od granicy.
Wojskowi kierowani w pobliże Ukrainy od stycznia bieżącego roku. Podstawą organizacji jednostek są, jak donosi pap.pl, w „Batalionowe Grupy Taktyczne”. To zespoły liczące po 800 piechoty, osłanianej przez artyleryjskie wsparcie. Przeznaczeniem tych jednostek są szybkie działania ofensywne.
Źródła: pap.pl
FA