– Putin jest uczniem i kontynuatorem polityki Józefa Stalina i sam siebie widzi w takiej roli – mówił w rozmowie z PCh24 TV prof. Marek Kornat, historyk, sowietolog.
Gość Tomasza Kolanka przypomniał, że przez wiele lat obowiązywała narracja, iż Lenin był wielkim humanistą i dobroczyńcą ludzkości, a Stalin człowiekiem, który zboczył z właściwej, komunistycznej drogi. – W ten sposób próbowano wyjaśnić i usprawiedliwić wielki terror i zbrodnie na samych komunistach, które popełnił Gruzin – wyjaśnił.
– Putin odwrócił to rozumowanie. Podczas jednej z konferencji prasowych powiedział on na przykład, że Lenin nie był mężem stanu tylko rewolucjonistą, dając do zrozumienia, że Lenin nie był tak dobry jak o nim przez lata mówiono. Stalin natomiast w narracji Putina to wielki człowiek, wielki mąż stanu, który stworzył imperium trzęsące połową świata i gdyby Stany Zjednoczone nie przystąpiły do taktyki nazywanej „zimną wojną” w roku 1947, to dla Zachodu byłoby jeszcze gorzej. Tak więc jednoznacznie: polityce Putina patronuje Stalin – podkreślił sowietolog.
Wesprzyj nas już teraz!
W ocenie prof. Marka Kornata, Putin chce odbudować ZSRR w kształcie sprzed rozpadu. – Putin musiałby do tego podbić kraje Kaukazu, kraje bałtyckie, Azję Środkową oraz zrestytuować sowiecką strefę wpływów, która wytworzyła się skutkiem Jałty – tłumaczył.
Zapytany o plany dalszej polityki imperialnego podboju Rosji prof. Kornat odpowiedział: „Należałoby nawiązać do głośnych słów Lecha Kaczyńskiego wypowiedzianych w stolicy Gruzji w 2008 roku: najpierw Gruzja, potem Ukraina, następnie kraje bałtyckie, a potem Polska”.
– Wydaje mi się, że ostatnie tygodnie pokazują korektę tego planu, o którym mówił polski prezydent. Putin jako dyktator groźnego aktora polityki międzynarodowej jakim jest Rosja, kieruje się w tej chwili na drogę podboju Ukrainy. Będzie to plan zakładający instalację w Kijowie rządu prorosyjskiego, a ten rząd następnie zawrze traktat o przyjaźni i granicach z Rosją i odstąpi Rosji określone terytoria. Następnie, jako rząd zawisły z mandatu Moskwy, będzie próbował sprawować władzę na Ukrainie – mówił gość PCh24 TV.
– W mojej ocenie taki obrót spraw doprowadzi to tego, że Rosja wówczas zwróci się przeciwko Polsce, a kraje bałtyckie zostawi. Kraje bałtyckie nie mają bowiem żadnego zaplecza, żadnej możliwości obrony i gdyby Polska padła pod ciosami Rosji, to one wpadną Rosji w ręce jak dojrzałe jabłko – alarmował sowietolog.
Prof. Kornat odniósł się również do tego jak w tej sytuacji postąpią Stany Zjednoczone. – Polityka USA to w tej chwili absolutne nic. Dobrze, że cokolwiek starają się robić, ale póki co nic z tego nie wynika. Obrona krajów bałtyckich jest niemożliwa, bo nie ma zaplecza dla frontu. To są bardzo małe kraje i potężne uderzenie od strony Rosji i od strony Bałtyku nie daje im możliwości obrony. Jeśli więc stoi tam żołnierz amerykański, to w mojej ocenie w wigilię decydującego konfliktu będzie stamtąd wycofany. Jest to wizja przerażająca, ale trzeba się z nią liczyć. Będę miał ogromną satysfakcję, jeśli się pomyliłem – zaznaczył.
Zdaniem prof. Kornata Białoruś jest już rosyjską kolonią. – Utrzymywany jest tam wprawdzie ten sam dyktator, ale to dlatego, iż Moskwa nie ma go kim zastąpić. Nie ma póki co decyzji, żeby zluzować Łukaszenkę, zrobić go jakimś przewodniczącym rady państwa czy coś takiego i namaścić jakiegoś następcę – nowego dyktatora. Pewnie stanie się to prędzej czy później, ale nie wiem kiedy. W każdym razie Białoruś jest w tej chwili „Wartością nieistniejącą”. W przypadku zaczepienia Polski w czasie wybranym przez Rosję, terytorium Białorusi będzie do ostatka wykorzystane do siłowej presji na Polskę i do rozgrywki o Polskę. Wystarczy sobie posłuchać tego, co Moskwa mówi od kilku miesięcy: neutralizacja Ukrainy i całkowite wycofanie wojsk i instalacji obronnych NATO z terytorium Polski, czyli Rosja Polsce proponuje coś w rodzaju finlandyzacji. Jeśli Polska nie spełni tego warunku, to jest krajem narażonym i wystawionym na uderzenie wroga – podsumował gość PCh24 TV.
Zobacz całą rozmowę na PCh24 TV:
