30 marca 2022

Cele „Ekonomii Franciszka”: Globalny plan budowy nowej ekonomii z myślą Marksa w tle

(Oficjalne logo Ekonomii Franciszka)

Co zrobić, by cały świat wdrażał jeden globalny plan ekonomiczny– oto zasadniczy cel, nad którym od wielu lat pracowali globaliści z Międzynarodowego Funduszu Walutowego z Watykanem – wskazują promotorzy oenzetowskiej Agendy 2030 na rzecz Zrównoważonego Rozwoju: Anthony M. Annett i Jeffrey D. Sachs w artykule „Why the 'Economy of Francesco’ can develop a new economics and create a better world?” [Dlaczego Ekonomia Franciszka może rozwinąć ekonomię i stworzyć lepszy świat?], który ukazał się 29 marca br. na łamach „National Catholic Reporter”.

Anthony M. Annett to doradca ds. Zmian Klimatu i Zrównoważonego Rozwoju w Earth Institute Columbia University. Ściśle współpracując z Religions for Peace, kieruje inicjatywą Instytutu Ziemi mającą na celu wzmocnienie zaangażowania światowych wspólnot religijnych w agendę zmian klimatycznych i zrównoważonego rozwoju. Z wykształcenia jest ekonomistą, w szczególności interesuje się katolicką nauką społeczną oraz zagadnieniami etyki i ekonomii. Był nieformalnym konsultantem Papieskiej Rady ds. Sprawiedliwości i Pokoju, współautorem uwag wygłoszonych przez dr Carolyn Woo podczas ogłaszania  encykliki papieża Franciszka „Laudato si’. Ekonomista ma również kilkunastoletnie doświadczenie  w pracy w Międzynarodowym Funduszu Walutowym w Waszyngtonie, gdzie odpowiadał za departament europejski, sprawy fiskalne i komunikację. Pisał min. przemówienia dla dwóch kolejnych dyrektorów zarządzających MFW, Dominique Strauss-Kahna i Christine Lagarde. Jest stypendystą Gabelli na Uniwersytecie Fordham i starszym doradcą w Sieci Rozwiązań Zrównoważonego Rozwoju ONZ.

Jeffrey D. Sachs to profesor uniwersytecki, dyrektor Centrum Zrównoważonego Rozwoju na Uniwersytecie Columbia oraz prezes Sieci Rozwiązań Zrównoważonego Rozwoju ONZ. Znany zwolennik aborcji i ograniczania liczby ludności na świecie od niedawna jest członkiem Papieskiej Akademii Nauk Społecznych.

Wesprzyj nas już teraz!

Obaj panowie w swoim artykule powołali się na słowa papieża Franciszka o „współzależności” , która „zobowiązuje nas do myślenia o jednym świecie ze wspólnym planem”. Autorzy zwrócili uwagę, że konieczne jest przezwyciężenie „obojętności”, „konfliktów” i „nadmiernego indywidualizmu”, aby jako „jedna ludzka rodzina” działać „połączeni wspólnym celem”.

„Częścią naszej wspólnej pracy w Watykanie w ostatnich latach była współpraca z przywódcami religijnymi wielu wyznań, filozofami i ekspertami technicznymi, aby pomóc znaleźć podstawy tego wspólnego planu. To również jest częścią pracy młodych ludzi w Asyżu. Wiadomości na tym froncie są dobre. Widzimy każdy znak, że nadzieja papieża Franciszka na wspólny plan jest w zasięgu ręki. Chrześcijanie, żydzi, muzułmanie, buddyści, hinduiści, konfucjaniści, rdzenni przywódcy i świeccy filozofowie raz po raz odkrywali, że istnieją wspólne poglądy na to, jak postępować dla wspólnego globalnego interesu” – czytamy.

Sachs i Annett skupili się na lansowanej od dwóch lat inicjatywie dla młodych: „Ekonomia Franciszka”.  Jest to „międzynarodowy ruch młodych ekonomistów, przedsiębiorców i twórców zmian zaangażowanych w proces integracyjnego dialogu i wprowadzania globalnych zmian”.

Właściwie trudno powiedzieć, czy grupa ma za zadanie upowszechnić już gotowy plan, czy rzeczywiście pracuje nad koncepcją „nowej ekonomii” na miarę naszych czasów i odpowiadających obecnym wyzwaniom. Prof. Sachs wszak często powtarzał przy różnych okazjach, że mamy już gotowe rozwiązania na bolączki i wyzwania dzisiejsze i jest nią Agenda 2030 na rzecz Zrównoważonego Rozwoju.

Nawiązując do św. Franciszka autorzy podkreślają, że chodzi o „stworzenie nowej ekonomii XXI wieku” i to zadanie w swojej „mądrości” papież miał powierzyć właśnie młodym ekonomistom na całym świecie. „Starsi ludzie” – tacy jak chociażby autorzy tekstu – mają im służyć poradą.

„Dlaczego młodzi ludzie mieliby chcieć i potrzebować nowej ekonomii?” – pytają autorzy. Dlatego, że system rynkowy nie radzi sobie dobrze.

Annett i Sachs straszą katastrofami klimatycznymi np. w 2050 lub 2070 r., rozlicznymi epidemiami oraz buntami społecznymi, jakie czekają nas w tym stuleciu z powodu pogłębiających się nierówności, wskutek postępu technologicznego, globalizacji i „plutokratycznej polityki”.

Autorzy uważają, że można połączyć autorytet moralny Kościoła i przykazanie miłości bliźniego z mądrością Konfucjusza i tym, co niesie ze sobą chińska cywilizacja.

Wzywają do oparcia dzisiejszej gospodarki na moralnych zasadach i centralnym planowaniu. Opowiadają się za odejściem od koncepcji „niewidzialnej ręki” regulującej gospodarkę rynkową zgodnie z wizją Adama Smitha.

Koncepcja Smitha „okazuje się być głęboko błędną koncepcją, która prowadzi do samozadowolenia w obliczu cierpienia i nieumyślnego zniszczenia Ziemi. Kiedy każda osoba troszczy się głównie o siebie, oczekując, że cud rynkowy naprawi wszystko, rezultatem jest oszałamiający poziom obojętności na rosnący zakres globalnych katastrof. Papież Franciszek nazwał to globalizacją obojętności” – argumentują.

Chociaż autorzy zaznaczyli, że „Kościół katolicki nie specjalizuje się w technicznej analizie ekonomicznej” to jednak „rozwinął zasób myśli zwany katolicką nauką społeczną”, która oferuje pogląd etyczny na kwestie ekonomiczne i nauki te „czerpią ze skumulowanej mądrości dwóch tysiącleci refleksji nad sprawiedliwością, uczciwością, wzajemnością i odpowiedzialnością niektórych z największych myślicieli w historii”.

Koncentrując się na dobru wspólnym i odrzucając zarówno duszący kolektywizm, jak i nieskrępowany wolny rynek, jedną z zasad tej nauki jest uniwersalne przeznaczenie towarów, co oznacza, że ​​gospodarka powinna przynosić korzyści wszystkim ludziom – przypominają.

Zdaniem autorów, nie tylko pomoc biednym, ale także ochrona Ziemi to priorytety etyczne. Stąd między innymi zaangażowanie Papieskiej Akademii Nauk i Papieskiej Akademii Nauk Społecznych w „zmiany klimatyczne”, wykluczenie ekonomiczne, handel ludźmi czy ochronę lasów deszczowych Amazonii i jej rdzennych społeczności. Bada się te kwestie pod kątem skutków tych zmian dla ubogich, bezbronnych, młodych i przyszłych pokoleń.

„Dwie ostatnie encykliki Papieża Franciszka, Laudato si’ i Fratelli tutti, są potężnymi przykładami tego wyjątkowego procesu. W Laudato si’ papież Franciszek przedstawił przekonującą moralną wizję przezwyciężenia kryzysu klimatycznego. Encyklika została szeroko przeczytana przez światowych przywódców w bezpośrednim okresie poprzedzającym zawarcie porozumienia klimatycznego w 2015 r. (…) We Fratelli tutti papież Franciszek doradza nam wszystkim, światowym przywódcom i obywatelom na całym świecie, jak dotrzeć do współpracy z innymi ponad podziałami narodowymi, religijnymi, rasowymi i etnicznymi” – piszą Sachs i Annett.

Autorzy zalecają wczytanie się w te encykliki i nauczanie patriarchy ekumenicznego Konstantynopola Bartłomieja, wielkiego imama szejka Ahmada el-Tayeba z Uniwersytetu Al-Azhar. Mają one być „trampoliną do lepszego świata” i taki jest też cel „Ekonomii Franciszka”.

W 2019 r. papież zapraszając na trzydniowy szczyt w Asyżu „Ekonomia Franciszka” z udziałem ponad 2 tys. młodych ludzi – ekonomistów i przedsiębiorców – mówił, że celem jest lansowanie nowego typu „ekonomii komunii”, czy „ekonomii obywatelskiej”, pozwalającej realizować cele zrównoważonego rozwoju.

Franciszek jako „pomysłodawca” szczytu mówił, że trzeba wychwalać świętego Franciszka jako doskonały przykład osoby żyjącej zgodnie z „ekologią integralną”.

Na spotkanie zaproszeni zostali laureaci Nagrody Nobla: Amartya Sen i Muhammad Yunus, a także ekonomista Juan Camilo Cardenas, filozofowie Jennifer Nedelsky, Cécile Renouard i Consuelo Corrad oraz mówcy Kate Raworth, Jeffrey Sachs, Vandan Shiva, Stefano Zamagni, Bruno Frey, Anna Meloto, Carlo Petrini, John Frank (Microsoft) i przedsiębiorca Brunello Cucinelli.

Papież w zaproszeniu napisał, że ma nadzieję, że uda się wypracować inny model ekonomii, która „przyniesie życie, a nie śmierć, która będzie integracyjna i nie wyłączająca, ludzka, a nie nieludzka, która będzie dbać o środowisko”. Szczyt miał służyć zawarciu „przymierza” w sprawie zmiany gospodarki, by zatroszczyć się o „nasz wspólny dom, naszą siostrę Matkę Ziemię”.

Papież napisał, że konieczna jest „naprawa naszego domu, który (…) popada w ruinę”. „Remont tego domu dotyczy nas wszystkich. Dotyczy Kościoła, społeczeństwa i serca każdego człowieka. Coraz częściej dotyczy środowiska, które pilnie wymaga zdrowej gospodarki i zrównoważonego rozwoju, mogących uleczyć rany i zapewnić nam godną przyszłość”.

Następca św. Piotra uznał, że młodzi są wrażliwi na ekonomię nastawioną na człowieka i środowisko, dlatego pokłada w nich wielką nadzieję. Liczy, że zmienią świat. Odwołując się do słów teologa wyzwolenia Leonardo Boffa wezwał, by wsłuchać się w krzyk ziemi i lament ubogich. Franciszek chce, by „młodzi wsłuchali się w głos serca, poczuli się częścią nowej i odważnej kultury, nie obawiając się ryzyka i pracy na rzecz budowy nowego społeczeństwa”.

Wskazał na nich jako „bohaterów zmian” i przynaglał, by nie rezygnowali z ambitnych planów transformacji całego społeczeństwa. „Wasze uniwersytety, wasze firmy i wasze organizacje są warsztatami nadziei na tworzenie nowych sposobów rozumienia gospodarki i postępu, na zwalczanie kultury marnotrawstwa, na dawanie głosu tym, którzy go nie mają oraz na proponowanie nowych stylów życia. Tylko wtedy, gdy nasz system ekonomiczny i społeczny przestanie produkować choćby jedną ofiarę, jedną osobę odrzuconą, będziemy mogli świętować powszechne braterstwo” – napisał Franciszek.

„Dlatego – kontynuował – chciałbym spotkać się z wami w Asyżu: abyśmy mogli wspólnie promować, poprzez wspólne przymierze, proces globalnej zmiany. Takiej zmiany, w której mogą brać udział nie tylko wierzący, ale wszyscy mężczyźni i kobiety dobrej woli, bez względu na różnice wyznaniowe i narodowościowe, zainspirowani ideałem braterstwa, wrażliwi przede wszystkim na biednych i wykluczonych. Zapraszam każdego z was do pracy na rzecz tego przymierza, zobowiązując się indywidualnie i grupami do wspólnego rozwijania marzenia o nowym humanizmie odpowiadającym oczekiwaniom mężczyzn i kobiet oraz Bożemu planowi” – podkreślił.

Kierownikiem pierwszego szczytu był profesor Luigino Bruni, zwolennik tzw. ekonomii obywatelskiej, który chce się zająć „redystrybucją dochodów i bogactwa od bogatych do biednych”.

Bruni – profesor ekonomii politycznej na Uniwersytecie LUMSA i autor wielu książek – przypomina, że ekonomiczna szkoła myślenia Karola Marksa jest nadal… obowiązkową lekturą, ponieważ dobrze analizuje naturę kapitalizmu. Bruni dodaje, że marksistowskie myślnie pozwala nam rzekomo dostrzec dalekosiężne horyzonty. Włoski ekonomista mówi o ekonomii moralnej, od której ostatecznie zależy cała wymiana gospodarcza. Chce przywrócenia zasad wzajemności, odpowiedzialności i redystrybucji w miejsce dążenia do zysku.

Opierając się na włoskiej tradycji obywatelskiego humanizmu Bruni – podobnie jak Stefano Zamagni – opowiada się za potrzebą bardziej uporządkowanego rodzaju rynku gospodarczego – gospodarki, która łączy dobrobyt, cnotę i dobro wspólne z bardziej znanymi celami ekonomicznymi, takimi jak udział w rynku, wzrost wydajności i konkurencyjność.

Gospodarka obywatelska szuka rozwiązań problemów społecznych na rynku. Ta „swoista szkoła myślenia” odwołuje się do włoskich filozofów i ekonomistów politycznych: Antonia Genovesiego, Giacinta Dragonettiego i Achille’a Lorii; włoskiego historyka Amintore’a Fanfaniego oraz angielskiego krytyka sztuki Johna Ruskina. Bruni i Zamagani przedstawiają podstawowe zasady ekonomii obywatelskiej: rynek – to wzajemna pomoc, liczy się szczęście publiczne, nagradza się cnoty, sprzeciw wobec jakichkolwiek opłat za wynajem, dobre bogactwo, „katolicki” duch kapitalizmu.

Wedle krytyków ich koncepcja jest niespójna i pełna niewyjaśnionych pojęć.

Agnieszka Stelmach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(11)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 311 931 zł cel: 300 000 zł
104%
wybierz kwotę:
Wspieram