„W ostatnich dniach nastąpiło kilka wydarzeń, zdających się wskazywać na wzrastające zainteresowanie Rosjan poważniejszą konfrontacją z Polską. Znając historyczne uwarunkowania, łatwiej nam odczytywać z wyprzedzeniem, co tam knują na Kremlu” – przekonuje amerykanista, prawnik i wykładowca akademicki prof. Grzegorz Górski.
Co ma na myśli prof. Górski mówiąc o „kilku wydarzeniach”? „Oczywiście w pierwszym rzędzie prowokację przygotowaną przez amb. Andrejewa i skutecznie przeprowadzoną, przy pomocy ludzi Kramka i Trzaskowskiego” – pisze na Facebooku.
Jego zdaniem nieudolne zachowanie służb spowodowało, że „wcisnęliśmy w łapy Rosji potężny argument propagandowy” pod nieuchronne przyszłe prowokacje, skierowane najprawdopodobniej wobec polskich dyplomatów.
Wesprzyj nas już teraz!
„Po drugie spiralę eskalacyjną nakręcają władze obwodu królewieckiego. Mamy już bez mała zapowiedzi wręcz szturmu wygłodniałych (w sensie dosłownym) mieszkańców esklawy na polską granicę. Traktowałbym te zapowiedzi z powagą” – dodaje.
W końcu, po trzecie, towarzyszy temu systematycznie eskalujące napięcie na granicy z Białorusią i rosnąca ilość prób nielegalnego forsowania tej granicy. „Łukaszenka usiłuje straszyć Litwę i Łotwę a także Polskę, ruchami swoich 7.000 wojsk. Jakkolwiek by to komicznie brzmiało, wygenerowanie przez niego jakiejś prowokacji nie jest problemem” – przekonuje.
Prof. Górski zwraca uwagę, że propagandowo Rosja może liczyć na przychylne stanowisko wielu „użytecznych idiotów”, zarówno w kraju jak i na Zachodzie. „Jurgieletnia krajowa jest już w gotowości do podjęcia ataków na swój kraj, a zachodnia agentura Kremla, nie może się doczekać, aby odbyć kolejne rytualne debaty w parlamencie i naciskać poprzez Jourovą czy Reyndersa na poszanowanie „praworządności” – podkreśla.
https://www.facebook.com/grzegorzgorskiPL/posts/2138577719651357
Źródło: facebook.com/ Grzegorz Górski
PR