18 lipca 2022

Nie szczur a surmulot i zasługuje na szacunek. Francuska Akademia Lekarskiej reaguje na „odjazd” radnej

(pixabay.com)

Rozmaite koncepcje społeczno-politycznej „poprawności” przeszły z fazy teoretycznej do fazy realizacji. Takie pomysły były długo przedmiotem żartów, ale kiedy niektórzy zaczynają je traktować poważnie i wcielać w życie, robi się już groźnie.

Tak było np. z zabawą w „rozmaitość różnych płci społecznych”. Teraz następuje otrzeźwienie. Okazuje się, że mężczyźni udający kobiety rugują niewiasty ze świata sportu, a ostatnio, rzekoma „transpłciowa kobieta” – więzień, wsadzona w imię genderowej poprawności do zakładu karnego dla kobiet… zapłodniła tam dwie osadzone. Dochodzą do tego tragedie dzieci, które pod wpływem mody i celebrytów, twierdzą, że są ofiarami „dysforii płci” i ze względu na „niedopasowanie” dokonują trwałego okaleczenie swoich ciał, co kończy się później tragediami.

Do kategorii coraz bardziej niebezpiecznych „odjazdów” należy także zaliczyć pomysły tzw. „specystów”, czyli zwolenników teorii według której nie ma różnic pomiędzy światem zwierzęcym a ludzkim, a uznawanie człowieka za stworzenie wyższego rzędu to „gatunkowy szowinizm” i niemal „faszyzm”. Rzecz pozornie śmieszna, ale ogłupieni młodzi „rewolucjoniści” zabierają się już do podpalania restauracji serwujących mięso, niszczenia farm hodowlanych, czy nawet fizycznych ataków na rolników.

Wesprzyj nas już teraz!

Rewolucyjni weganie mają już także swoje partie polityczne. We Francji Partia Animalistyczna ma nawet swoich radnych w Paryżu i dzięki nim w merostwie Paryża odbyła się surrealistyczna debata na temat… szczurów. Plaga gryzoni w mieście spowodowała, że przedstawiono na sesji rady projekt ich zwalczania. Jednak lewicowa większość odrzuciła wniosek i to nie bez udziału swojej radnej z Partii Animalistycznej i grupy Zielonych. Ta oponowała, by po pierwsze nie używać nazwy „szczur”, bo jest podobno „nacechowana negatywnie”. Zaproponowała nazwę zastępczą  „surmulot” (myszowaty). Dodała także, że nie wolno gryzoni zabijać, ale można je co najwyżej… usunąć. Była to radna z 18 dzielnicy Douchka Markovic. Zamiast deratyzacji zaproponowała… zatkanie dziur i instalowanie kratek w łazienkach. Pikanterii tej sprawie dodaje fakt, że Markovic to radna lewicowa, a problem szczurów dotykał przede wszystkim mieszkań socjalnych, przeznaczonych dla biedniejszych osób.

Douchka Markovic jednak nie tylko broniła szczurów przed ludźmi, ale zwracała uwagę na… pożyteczną rolę „surmulotów”, jaką „na co dzień odgrywają w kanałach, usuwają setki ton odpadów i odblokowując rury”. Stwierdziła, że szczury są „niezbędne do zarządzania kanałami miasta Paryża”, a z powierzchni można je usunąć sprzątając ulice i dbając, by nie było tam resztek jedzenia. „Do tego należy dodać zatykanie otworów umożliwiających szczurom wędrownym wchodzenie w górę budynków lub instalowanie siatek w określonych miejscach” – wyjaśniała.

Rzecz może i śmieszna, ale i niebezpieczna. Doszło nawet do tego, że na głupoty radnej chroniącej szczury paryskie, zareagowała Krajowa Akademia Medyczna. Instytucja bardzo poważna, wywodząca się jeszcze z Królewskiej Akademii Medycznej, założonej w 1820 roku i sięgająca swoimi początkami do Królewskiej Akademii Chirurgicznej z 1731 roku. Po tezach „animalistki”, Akademia uznała, że w temacie gryzoni w Paryżu należy zabrać głos i przypomniała, że szczury są jednym z „najbardziej szkodliwych gatunków dla człowieka”.

Narodowa Akademia Medyczna nie wdała się w dyskusje na temat nazewnictwa szczurów, ale 15 lipca przypomniała o niebezpieczeństwie, jakie ten gryzoń stanowi dla zdrowia ludzkiego przenosząc wiele odzwierzęcych chorób na człowieka. Eksperci wezwali władze miejskie do wdrożenia „rygorystycznego i zrównoważonego planu oczyszczenia miast”, „zrównoważenia ich populacji” oraz przypomnieli „niepokojące” rozprzestrzenianie się szczurów w dużych miastach. Tezy paryskiej radnej uznali grzecznie za „naiwne”. To kolejny przykład, kiedy życie musi korygować obłędne pomysły „progresywizmu”.

Bogdan Dobosz

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(2)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 301 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram