W Kalifornii we wtorek pojawiły się ostrzeżenia, że przerwy w dostawach prądu „mogą być nieuchronne”. Rośnie bowiem zapotrzebowanie na energię elektryczną, a prognozy zapowiadają rekordowo wysokie temperatury.
– W normalny letni dzień w Kalifornii zapotrzebowanie wynosi około 30 tys. megawatów. W te super gorące dni sięga blisko 50 tys. megawatów – mówił w telewizji KCRA profesor energii Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley Severin Borenstein. Jest on członkiem zarządu nadzorującego system energetyczny w Kalifornii Independent System Operator (ISO).
Lokalne media nazywają temperatury notowane w Kalifornii „brutalnymi”. Zwracają uwagę, że np. w okolicach San Francisco, często oszczędzanych przed ekstremalnym upałem ze względu na bliskość zatoki i oceanu, może być prawie tak, jak najgorętszym miejscu na ziemi. Np. Danville ma osiągnąć 120 stopni Fahrenheita (48,8 st.C), tylko niewiele mniej niż 126 stopni F. (52,2 st.C) w Dolinie Śmierci. W stolicy stanu, Sacramento, przewiduje się rekordową temperaturę 115 stopni F (46,1 st.C).
Wesprzyj nas już teraz!
System ostrzegania EEA 2 obowiązuje od godziny 16.00 do 21:00. We wtorek o 17.30 został jednak zwiększony do „czerwonego” tzw. EEA 3. Według ISO wyłączenia prądu „mogą być wówczas nieuchronne”.
– Jeśli każdy zaoszczędziłby 10 proc. zużycia energii elektrycznej między godziną 16 a 22, nie mielibyśmy problemu – przekonywał Borenstein dodając, że na zużycie zdecydowanie najbardziej wpływa klimatyzacja.
– Nie prosimy ludzi o wyłączenie klimatyzacji. Prosimy, aby obniżyć temperaturę o kilka stopni – zauważył Borenstein. Eksperci sugerują, żeby termostaty ustawiać pomiędzy godzinami 16.00 a 21.00 na 78 stopni F.(25,5 st. C).
Wzywają, aby unikać uruchamiania urządzeń, jak zmywarka, pralka i ładowania pojazdów elektrycznych w godzinach alertu. Sugerują, żeby to robić do 16-tej lub w nocy. (PAP)