Benedykt XVI uważa, że Bóg celowo utrzymuje go przy życiu, aby dać w ten sposób światu znak. „Emerytowany” papież cierpi z powodu sytuacji w Kościele. Uważał, że umrze wkrótce po abdykacji, ale skoro tak się nie stało, to widzi w tym jakiś cel. Takie informacje przekazał biograf Józefa Ratzingera, Peter Seewald.
Peter Seewald mówił na ten temat przy okazji kongresu, który odbył się w Madrycie dla upamiętnienia 95. urodzin Benedykta XVI. Według hiszpańskiej gazety „El Confidencial” Peter Seewald wskazał, że Benedykt XVI jest głęboko zaniepokojony sytuacją w Kościele – i uważa, że Bóg ma swój cel w przedłużaniu jego życia.
– Powiedział mi, że Bóg trzyma go tu jeszcze być może po to, by dać światu znak – wskazał Peter Seewald.
Wesprzyj nas już teraz!
Według dziennikarza „emerytowany” papież to człowiek, który musiał wiele wycierpieć. Przedstawiano go jako reakcjonistę, ignorując jego pragnienie reformy Kościoła. Benedykt XVI, powiedział Seewald, widział w reformie Kościoła możliwość niesienia światu wiary. Do tego jest potrzebna odwaga odmowy bycia „nowoczesnym”.
Według Petera Seewalda Benedykt XVI nie spodziewał się, że dożyje tak sędziwego wieku.
– Gdy został wybrany papieżem, myślał, że Bóg Ojciec już za kilka lat powoła go do Siebie. Gdy przeszedł na emeryturę, myślał, że będzie żyć już tylko przez kilka miesięcy – stwierdził biograf „emerytowanego” papieża. Dziennikarz poinformował, że rozmawiał z Benedyktem XVI dwa tygodnie temu.
Źródło: Katholisch.de, elconfidencialdigital.com
Pach