Podróże papieskie kojarzyły nam się dotąd z niesieniem Ewangelii światu. Stąd, słusznie zresztą, nazywane były podróżami apostolskimi. Co się zmieniło? Wszystko. Franciszek – przedstawiany jako papież ubogich – udaje się do Bahrajnu dialogować o braterstwie i pokoju, a wszystko to podlane zielonym sosem klimatyzmu w wydaniu dostępnym dla elit.
Jak podała PAP, Franciszek udaje się do Bahrajnu samolotem włoskich linii ITA, a lot ten „będzie miał zerowy negatywny wpływ na środowisko dzięki systemowi kompensacji emisji dwutlenku węgla”. Ma być to „realizacja postulatów papieża o ochronę środowiska”.
Kilka więc słów o kompensacji… Linia ITA swoją troskę o środowisko przelała w czyn poprzez dzierżawienie nowych maszyn. Tak w hangarze znalazło się m.in. sześć samolotów A350, które posiadają nowoczesne silniki, zużywające ok. 25 proc. mniej paliwa, a zatem emitujące też mniej CO2 oraz 50 proc. mniej hałasu, względem swoich poprzedników.
Wesprzyj nas już teraz!
Oczywiście za „troską o środowisko” idzie zmiana języka na „zielony” – tak oto zadania personelu są wykonywane z większą świadomością i troską o środowisko, wprowadzany jest recykling odpadów, „zrównoważony” catering, rezygnuje się z papieru itd.
Generalnie lotnictwo chce iść w kierunku lotów o „zerowym poziomie emisji CO2 netto”, a z pomocą ma tu przyjść – a jakże – „zrównoważone paliwo lotnicze” oraz technologie. Celem jest osiągnięcie zeroemisyjności do 2050 roku – i taki cel przyjęły państwa członkowskie Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO). Wedle szacunków, dekarbonizacja lotnictwa będzie kosztować… 1,55 biliona dolarów…
Warto jeszcze spojrzeć na krajowy rynek. Otóż polski LOT także bierze udział w dekarbonizacyjnym wyścigu. Już dziś oferuje swoim klientom… kompensację CO2. Jak? Oto podczas zakupu biletu „każdy pasażer może uiścić dobrowolną opłatę, która wspomoże realizację projektów mających na celu kompensację emisji CO2 oraz działania proekologiczne”. Jest więc kalkulator śladu węglowego i informacja jak go zniwelować. A z pomocą przychodzi np. program Leśnych Gospodarstw Węglowych (wychwytywanie CO2 przez lasy).
W uproszczeniu rzecz ujmując, redukcja „śladu węglowego” polega na finansowym wsparciu inicjatyw, które wychwytują CO2. Słowem – stać cię na kompensację, korzystaj z życia!
Warto w tym miejscu wrócić do Franciszka. Papież w swoim przesłaniu na III Światowy Dzień Ubogich zwrócił uwagę na trwające nierówności społeczne. Mówił wówczas o tym jak to niewielu bardzo się bogaci, a wiele osób coraz bardziej ubożeje – przybywa biednych, którzy są wykorzystywani i marginalizowani. „Biedni stali się częścią ludzkiego wysypiska i traktowani są jak odpady, pasożyty społeczeństwa, a przecież to do nich należy Królestwo niebieskie i oni nas zbawiają, ponieważ pozwalają nam spotkać oblicze Chrystusa” – mówił papież.
Tymczasem „zielona polityka”, nazywana celnie ideologią klimatyzmu, jedynie pogłębia owe podziały społeczne i coraz bardziej wyklucza osoby mniej zamożne. Czy to nie przeszkadza Franciszkowi w jej promocji? Czy nie razi go „zrównoważona” eko-narracja zarezerwowana dla bogatych elit?
To może choć wypełnione zostaną ewangelizacyjne cele? Tu papież wyraził się dość jasno: „Będzie to podróż pod znakiem dialogu: wezmę udział w forum na temat niezbędnej konieczności zbliżenia Wschodu i Zachodu dla dobra ludzkiego współistnienia. Będę też miał okazję spotkać się z przedstawicielami religii, zwłaszcza islamu”.
MA
Przejawy działania Antychrysta. Paweł Chmielewski o przestrogach Benedykta XVI
