„Antyrasistowska” presja ze strony ruchu Black Lives Matter wpłynęła na drastyczne kurczenie się szeregów amerykańskiej policji – pisze Lorenza Formicola w tekście zatytułowanym „Cancel culture anuluje również policję” na łamach katolickiego portalu z Włoch La Nuova Bussola Quotidiana.
Z rąk funkcjonariuszy w 2021 roku zginęły podczas interwencji 1 054 osoby, z których większość była biała, uzbrojona i agresywna. Jednak BLM konsekwentnie oskarża stróżów porządku o systemowy rasizm, domagając się cięcia nakładów na policję.
Wesprzyj nas już teraz!
„Washington Post odnotował 8 166 śmiertelnych strzelanin z udziałem policyjnych od 2015 roku do chwili obecnej. Ogólnie rzecz biorąc, policja w Stanach Zjednoczonych zabija każdego roku około 1 000 osób: więcej niż w jakimkolwiek innym kraju zachodnim. Pomijając kontekst kryminalny – który w Stanach Zjednoczonych jest znacznie bardziej okrutny niż gdzie indziej – amerykański policjant ma znacznie lżejszy spust niż jego kolega w jakimkolwiek kraju europejskim. Zatem gdy ktoś ma zostać aresztowany, nikt nie stawia oporu” – podkreśla autorka.
Lorenza Formicola przypomina, że rozmaite teorie cancel culture utrzymują, iż rasizm stanowi nieodłączny element życia i kultury Ameryki, ponieważ konstytucja Stanów Zjednoczonych została napisana przez właścicieli niewolników. Oskarżenia dotykają szczególnie policji. Ruch Black Lives Matter czując wsparcie sił lewicowych dąży do cięć bądź pozbawiania funduszy dla sił policyjnych w całym państwie. Również tam, gdzie przestępczość przybiera szczególnie brutalne oblicze i jest zjawiskiem częstszym niż w przeciętnych amerykańskich miastach.
„Rezultat był raczej natychmiastowy, jeśli weźmie się pod uwagę, że bezprecedensowa ofensywa mająca na celu zmniejszenie liczebności policji amerykańskiej faktycznie rozpoczęła się tuż po sprawie Floyda” – ocenia Włoszka. „Była wiosna 2020 roku, kiedy demonstracje dotarły nawet do Europy, ale pierwsze znaczące protesty BLM sięgają co najmniej 2013 roku. Upłynęło od tego czasu sporo wody w rzece. I funduszy, które miały sprawić, że ta kwestia stanie się globalna. Została okrzyknięta mianem „rasowego starcia” i zaprzysiężona jako moralny obowiązek do jak najszybszego wypełnienia: od De Blasio (z Nowego Jorku) do Garcettiego (Los Angeles) hasło to zostało przyjęte przez najbardziej znanych burmistrzów w kraju” – opisuje publicystka.
W stosunkowo krótkim okresie nowojorskie siły policyjne straciły 15 procent obsady, czyli około 5 300 mundurowych. Ponad 200 funkcjonariuszy złożyło rezygnację lub wzięło urlopy z Departamentu Policji w Minneapolis. Departament w Louisville skurczył się o 20 procent tylko w ciągu jednego roku – 2020. Police Executive Research Forum (PERF) ocenia, że liczba zwolnień mundurowych wzrosła o 18 procent w pierwszej połowie 2021 r. w porównaniu z tym samym okresem 2020.
Autorka opisuje symptomatyczny przykład działania mechanizmu politycznej poprawności w sferze bezpieczeństwa publicznego. Kilka dni temu w Memphis na terenie stanu Tennessee ciemnoskóry mężczyzna zmarł po pobiciu przez pięciu funkcjonariuszy. W skrajnym przeciwieństwie do przypadku George’a Floyda wiadomość o tym szybko przemknęła przez serwisy agencyjne i nie odbiła się szerszym echem. Także społeczne protesty okazały się nieporównanie skromniejsze. Nie chodziło o mniej drastyczny przypadek policyjnej przemocy. Za to wszyscy funkcjonariusze biorący udział w zdarzeniu byli ciemnoskórzy, podobnie jak ich ofiara i szef policji w Memphis. Tamtejszy Departament składa się z około dwóch tysięcy mundurowych, z których 58 procent stanowią czarni.
W 2021 roku policja zastrzeliła 1054 osoby w całej Ameryce. Większość była biała, uzbrojona i agresywna. Spośród trzydziestu trzech nieuzbrojonych ofiar zastrzelonych przez funkcjonariuszy osiem było białych, a sześć czarnych. W tym samym roku czarnoskórzy popełnili ponad dziesięć tysięcy zabójstw, a większość ofiar należała do tej samej grupy etnicznej, wyliczył Federico Rampini, cytowany przez autorkę.
W ubiegłym roku Departament Policji Metropolitalnej w Waszyngtonie odnotował 44-procentowy spadek liczby podań od potencjalnych rekrutów. Zarówno duże, jak i małe departamenty objął wyraźny odpływ funkcjonariuszy. Niektóre rejony wydłużyły dyżury do 12 godzin, inne zdecydowały, że część zgłoszeń alarmowych nie zostanie podjęta. Seattle straciło ponad jedną czwartą sił policyjnych w ciągu ostatnich 2,5 roku. W Oakland liczba funkcjonariuszy spadła poniżej ustawowego minimum wyznaczonego przez miasto.
– Nagle wszyscy mówią nam, jak mamy wykonywać naszą pracę . Mówią, że jesteśmy stronniczy, rasistowscy, chcemy po prostu skrzywdzić społeczności czarnoskórych i Azjatów – powiedział murzyński porucznik Tracy McCray, szef związku policyjnego z San Francisco. Chicago straciło w ostatnim czasie więcej funkcjonariuszy niż w ciągu poprzednich dwóch dekad. Nowy Orlean uzupełnia niedobór oficerów cywilami. St. Louis, jedno z najniebezpieczniejszych miast Ameryki, straciło tak wielu policjantów, że komenda główna zyskała przydomek Mount Exodus. W Minneapolis, gdzie zginął George Floyd, rada miejska rozważała skasowanie funduszy policyjnych. Radni zmienili zdanie pod wpływem wzrostu wskaźników przestępczości – wymienia Lorenza Formicola.
Źródło: LaNuovaBQ.it
RoM