W Pakistanie nie ustają porwania młodych, najczęściej niepełnoletnich chrześcijańskich dziewcząt, prowadzące następnie do przymusowych małżeństw oraz konwersji na islam. Praktyka ta szczególnie rozpowszechniona jest zwłaszcza w rejonach południowego Sindhu i południowego Pendżabu. Pomimo wysiłków tamtejszego Kościoła ciągle dochodzi do tego haniebnego procederu.
Jak zaznaczył arcybiskup-senior Karaczi, próby polepszenia sytuacji spotykają się z oporem ideologicznym. Niektóre fundamentalistyczne grupy społeczne podkreślają, że islam nie ustala dolnej granicy wieku, od kiedy można wziąć ślub, a przyjęcie fałszywych nauk Mahometa jest czymś dobrym, stąd wspomniana praktyka powinna pozostać legalna. Co prawda udało się uchwalić lokalną ustawę chroniącą dziewczęta i dziewczynki z mniejszości wyznaniowych oraz unieważniającą takie przymusowe małżeństwa przed 18 rokiem życia, jednak problemy społeczne sięgają głębiej – wskazał kard. Joseph Coutts.
– Prawo zostało ustanowione. Ale wdrożenie go jest z pewnych względów bardzo trudne. Jeden z nich stanowi wielka przepaść między bogatymi i potężnymi ludźmi, a biedną większością. Podam przykład. Jeśli ktoś jest wielkim właścicielem ziemskim, posiadając setki, może tysiące hektarów ziemi oraz setki pracowników praktycznie przywiązanych do tych terenów, niemalże niewolników na jego służbie, i spodoba mu się jedna z córek jego rolników to może ją łatwo porwać, a potem zmusić do małżeństwa i zmiany religii. A co z policją?! Tutaj ma miejsce korupcja. A biedny człowiek nie ma wiedzy oraz odwagi wyjść przed szereg i powiedzieć: zaprowadzę cię przed sąd. W tym przypadku pojawiamy się my. Kościół posiada komisję ds. sprawiedliwości i pokoju na szczeblu krajowym w ramach konferencji biskupów. A jak wspomniałem wcześniej, my mamy komisję praw człowieka, bardzo zaangażowanych ludzi. Też istnieje stowarzyszenie Kobiety przeciwko gwałtom. Są organizacje, ale w tym zadaniu idzie się ciągle pod górkę. Niełatwo uzyskać sprawiedliwość, znaleźć wystarczająco odważnych prawników, którzy otwarcie i głośno staną przeciwko potężnym ludziom, a także spotkać odpowiednich sędziów, aby wspierali rządy prawa. Było kilka bardzo dobrych przypadków i ja też brałem udział w takich sprawach, gdzie się udało – powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Coutts.
KAI/ oprac. FA