13 kwietnia 2023

YouTube cenzuruje konserwatystów za bliżej niesprecyzowaną „mowę nienawiści”, a przy tym aprobuje nawoływania do przemocy formułowane przez zwolenników lewicowych pseudowartości – ocenia portal LifeSiteNews.

Globalna platforma zamieszczająca nagrania filmowe oraz transmisje „na żywo” stosuje podwójne standardy. Promuje treści lewicowo-liberalne, surowo traktując materiały nadawców o konserwatywnych poglądach. Jeśli twórca czy komentator wspiera proceder zabijania dzieci nienarodzonych bądź ideologię LGBT, może liczyć na pobłażliwość cenzorów You Tube. Inaczej rzecz się ma na przykład w przypadku obrońców życia.

Platforma sformułowała zasady, które teoretycznie dotyczyć mają wszystkich użytkowników. Chodzi o powstrzymywanie się od podżegania do przemocy, dezinformacji i nękania. Filmy czy całe konta zawierające takie akcenty mają być usuwane. Jednak – jak zauważa LifeSiteNews – kategoria nieodpowiednich treści na przestrzeni lat wyewoluowała do ogólnej i nieokreślonej sfery „mowy nienawiści”.

Wesprzyj nas już teraz!

Zaktualizowane zasady odnoszące się do hate speech zostały ogłoszone przez YT 5 czerwca 2019 roku. W wyjaśnieniu firmy można przeczytać, iż reguły powstały przy przeciwdziałać „mowie nienawiści” poprzez blokowanie materiałów głoszących, że dana grupa jest lepsza niż inne; aby usprawiedliwić „dyskryminację, segregację lub wykluczenie na podstawie cech takich jak wiek, płeć, rasa, kasta, religia, orientacja seksualna”.

Aktualne zasady YouTube głoszą, iż „mowa nienawiści jest niedozwolona” a platforma „usuwa treści promujące przemoc lub nienawiść wobec osób lub grup na podstawie któregokolwiek z następujących atrybutów: wiek, kasta, niepełnosprawność, pochodzenie etniczne, tożsamość i ekspresja płciowa, narodowość, rasa, status imigracyjny, religia, płeć, orientacja seksualna, ofiary poważnego aktu przemocy i ich krewni,  status weterana”. Użytkownicy są zachęcani do zgłaszania treści naruszających standardy sieci. Twórcom zamieszczającym niezgodne z nimi filmy grozi usunięcie materiałów bądź całych kont YouTube.

„Jednak to, co nazwane zostało podżeganiem do nienawiści, nie zostało jasno określone w warunkach, pozostawiając otwartą furtkę dla cenzury poglądów politycznych i religijnych, które nie nawiązują do żadnego rodzaju przemocy, ale również nie są zgodne z wartościami Big Tech” – zauważa LSN.

Katolicki portal przytacza kilka przykładów problemów dotykających konserwatywnych autorów. W zeszłym tygodniu kanał czołowego publicysty LifeSiteNews Johna-Henry’ego Westena został usunięty z YouTube, a sam nadawca stracił dostęp do platformy. Według YT, ​​treści na kanale szerzą nienawiść.

Pod koniec marca YouTube wystosował drugie ostrzeżenie przeciwko Life Site News w ciągu niespełna 30 dni. Chodziło o jeden z odcinków programu John-Henry Westen Show, omawiający promocję ideologii LGBT w nagrodzonym Oscarem filmie „Wszystko wszędzie na raz”. Początkowo karą był zakaz publikowania nowych relacji na kanale przez dwa tygodnie. W końcu, tuż przed Wielkanocą usunięty został cały kanał.

W 2020 roku zablokowany został odcinek audycji byłego doradcy prezydenta Donalda Trumpa – Steve’a Bannona. Pretekstem okazało się rzekome naruszenie zasad platformy w kwestii nękania. Autor krytykował rządowego doradcę ds. covid-19 Anthony’ego Fauciego, a także dyrektora FBI Christophera Wraya, i domagał się ich dymisji.

W kolejnym roku zniknął z radaru obserwujących kanał Right Side Broadcasting Network (RSBN). Powodem było transmitowanie przemówienia Donalda Trumpa podczas Conservative Political Action Conference (CPAC). W zeszłym tygodniu RSBN został zawieszony na tydzień, tuż przed postawieniem w stan oskarżenia byłego prezydenta w Nowym Jorku. Według YouTube, kanał naruszył zasady „dezinformacji” wyborczej.

„Z drugiej strony treści wspierające liberalne programy, takie jak aborcja i ideologia LGBT, nie są karane za naruszenie tych samych zasad. Przed historycznym unieważnieniem sprawy Roe v. Wade platformy mediów społecznościowych nie usuwały postów, które podżegały do ​​przemocy wobec zachowujących postawę pro-life sędziów Sądu Najwyższego. W ostatnich tygodniach bez żadnych zastrzeżeń ze strony Big Tech pozwolono również aktywistom LGBT reklamować Trans Day of Vengeance [„Dzień Zemsty Transów”]. Twitter ograniczył promocję tego wydarzenia, lecz blokował również prominentnych konserwatystów, którzy krytykowali wydarzenie” – zwraca uwagę LSN.

„Aktorka i aktywistka Jane Fonda wezwała do mordowania polityków pro-life podczas występu w The View w zeszłym miesiącu. Klip wideo wciąż można znaleźć na wielu kanałach YouTube, pomimo wyraźnego podżegania do przemocy” – podkreśla katolicki portal.

 

Źródło: LifeSiteNews.com

RoM

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(2)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 141 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram