„Emeryt Marian Bukartek z Ciechocinka postanowił ponownie otworzyć swoją willę z pokojami i przyjąć uchodźców z Ukrainy. Przyjął od miasta dotację. W umowach były zapisy, że środki zwolniono z podatku dochodowego i objęto zerową stawką VAT. Urząd skarbowy inaczej interpretuje przepisy i żąda niemal 40 tys. zł zaległego podatku”, informuje PolsatNews.pl.
77-latek z Ciechocinka w przeszłości świadczył usługi hotelarskie. Kilka lat temu zrezygnował z działalności i przeszedł na emeryturę. „Gdy w Ukrainie wybuchła wojna, postanowił znów otworzyć willę z pokojami, ale tym razem dla napływających do Polski uchodźców”, czytamy.
Mężczyzna zarejestrował działalność gospodarczą z najprostszą formą opodatkowania. Jak tłumaczy, dowiedział się, że jest opodatkowany w skali 8,5 proc. od przychodu. – Od tych pieniędzy, które przyjąłem na utrzymanie tych ludzi. To była kwota 70 złotych, w marcu 2022 roku. I ta kwota po półtora roku dalej jest 70 złotych. Chodź inflacja 20 procent, prąd podrożał 300 procent, gaz 250 procent, jedzenie… – wylicza.
Wesprzyj nas już teraz!
70 złotych na utrzymanie uchodźcy to pomoc, którą pan Marian otrzymuje od miasta. Dotychczas podpisał dwie takie umowy. W obu były zapisy, że środki zwolniono z podatku dochodowego i objęto zerową stawką VAT. Dopiero półtora roku od przyjęcia pierwszego uchodźcy, 77-latek dowiedział się od Krajowej Informacji Skarbowej, że ta inaczej interpretuje przepisy. – Na dziś mam do zapłacenia 36 800 złotych – podkreśla pan Marian.
Według skarbówki pan Marian rzeczywiście jest zwolniony z podatku dochodowego, ale nie z podatku VAT od świadczonej usługi hotelarskiej i stąd powstała należność. Mężczyzna nie ma z czego jej spłacić, bo żyje z emerytury.
– Podejmując tych ludzi, nie myślałem o dochodach. Jeszcze nie było nawet ustalone, co dostanę. Na początku, przez 2-3 miesiące nie dawali pieniędzy. Ja ze swoich oszczędności zainwestowałem 40-50 tysięcy, żeby ci ludzie przez trzy miesiące mieli co jeść – podkreśla pan Marian.
Według interpretacji prawników, to urzędnicy miejscy wprowadzili mężczyznę w błąd dodając zapisy o zwolnieniu z podatku. Dziennikarze Polsat News zapytali o to burmistrza Ciechocinka oraz dyrekcję Krajowej Izby Skarbowej, ale w obu przypadkach nie uzyskali odpowiedzi.
Źródło: PolsatNews.pl