„Możemy spodziewać się, że papież odkurzy swoje cztery kluczowe słowa używane w odniesieniu do imigrantów: przyjmować, chronić, wspierać i integrować. (…) przemówienia papieskie nieuchronnie zaważą na debacie politycznej nie tylko we Francji, ale także we Włoszech i reszcie Europy w świetle obecnej dramatycznej sytuacji związanej z lądowaniami na Lampedusie” – w ten sposób włoski publicysta katolicki Nico Spuntoni zapowiedział rozpoczętą w piątek po południu wizytę Franciszka nad Sekwaną.
„Dziś Papież przybywa do Marsylii, a nie do Francji. To sam Franciszek przedstawił w ten sposób swoją 44. podróż apostolską, oznajmiając, że nie chce zawitać do żadnego dużego kraju europejskiego, dopóki nie zakończy odwiedzać małych” – pisze autor komentarza zamieszczonego na łamach włoskiego portalu katolickiego La Nuova Bussola Quotidiana.
Wesprzyj nas już teraz!
W centrum dwóch papieskich dni w Prowansji znaleźć ma się region Morza Śródziemnego, będący od szeregu miesięcy – a w ostatnim czasie ze szczególną intensywnością – gorącym miejscem ze względu na gwałtowną falę migracyjną w kierunku Europy.
W programie wizyty znalazła się między innymi krótka modlitwa ekumeniczna przy pomniku poświęconym marynarzom i migrantom zaginionym na morzu. W sobotę Franciszek weźmie udział w sesji kończącej III Spotkanie Śródziemnomorskie. Dwie pierwsze edycje tego wydarzenia odbyły się we Włoszech: w Bari (w 2020) i Florencji (w 2021 roku). Obecny papież jest pomysłodawcą tej inicjatywy, mającej na celu łączenie ludów mieszkających w basenie Morza Śródziemnego, od Maroka po Gruzję.
„Papież będzie mówił o otwartości w czasie, gdy kryzys migracyjny zajmuje centralne miejsce w debacie europejskiej w związku z licznymi lądowaniami na Lampedusie. Francuski minister spraw wewnętrznych Gerard Darmanin wyjaśnił już, że Paryż nie ma zamiaru przyjmować nielegalnych migrantów, którzy w ostatnich dniach wylądowali na sycylijskiej wyspie, i jednocześnie zaostrzył kontrole na granicy z Włochami, w szczególności na górskich przełęczach oraz na kolejowej trasie w Ventimiglia. Dla rządu francuskiego wizyta papieża nie mogła nastąpić w gorszym momencie: potrzeba zabezpieczenia granic w obliczu masowych lądowań w pobliskim Bel Paese to zresztą nie jedyne źródło zakłopotania” – zauważa Spuntoni.
Ustawa eutanazyjna tuż za rogiem
Plany Franciszka już wcześniej spowodowały odroczenie rozpatrywania przez parlament skandalicznego projektu „ustawy o zakończeniu życia”, czyli – mówiąc wprost – o wspomaganym samobójstwie. Pierwotnie dokument, według planów minister Agnès Firmin Le Bodo, miał być poddany pod dyskusję w piątek i sobotę 22–23 września. Zmiana oczywiście nie oznacza zaniechania procedur otwierających drogę do legalizacji tak zwanej eutanazji, lecz ich odsunięcie w czasie o kilka dni.
W tym czasie Emmanuel Macron zdąży spotkać się papieżem, a nawet uczestniczyć wraz z żoną Brigitte we Mszy świętej odprawianej na stadionie Vélodrome. „W przeszłości Prezydent Republiki Francuskiej był często oskarżany w kraju o dwuznaczną postawę w kwestii eutanazji. Tym razem wprowadzenie ustawy uznano jednak za prawdopodobne także dlatego, że sam Macron wielokrotnie to zapowiadał” – czytamy w komentarzu.
„Jak się wydaje, założycielowi En Marche! bardzo zależy na osobistych relacjach z Bergoglio i, szerzej, na wizerunku przyjaciela Kościoła, zdolnego do porozumienia z wpływowym elektoratem katolickim we Francji. Z tego powodu nie przejmował się kontrowersjami tych, którzy podnosili zasadę poszanowania świeckości państwa – za Alpami dość drażliwej kwestii – i postanowił nie rezygnować z wizyty na papieskiej Mszy” – czytamy w tekście włoskiego autora.
Jak przewiduje Spuntoni, „w Marsylii możemy spodziewać się, że papież odkurzy swoje cztery kluczowe słowa w odniesieniu do imigrantów: przyjmować, chronić, wspierać i integrować. Oprócz potępienia katastrof na Morzu Śródziemnym Franciszek może także ponowić swe ostrzeżenia przed handlem ludźmi. W każdym razie przemówienia papieskie nieuchronnie zaważą na debacie politycznej nie tylko we Francji, ale także we Włoszech i reszcie Europy, w świetle obecnej dramatycznej sytuacji związanej z lądowaniami na Lampedusie” – przewiduje publicysta.
Po raz pierwszy od XVI wieku
Papieska wizyta w Marsylii rozpoczęła się po południu. Franciszka powitała premier Francji Élisabeth Borne. Samolot z Rzymu wylądował kilka minut po godzinie 16:00 na lotnisku w Marignane, położonym 20 kilometrów na północny-zachód od Marsylii.
Wśród przyjmujących papieża obecni byli również m.in.: nuncjusz apostolski we Francji abp Celestino Migliore, przewodniczący Konferencji Biskupów Francji abp Éric de Moulins-Beaufort i arcybiskup Marsylii kard. Jean-Marc Aveline.
Jest to pierwsza wizyta papieża w Marsylii od 1533 roku, gdy miasto to odwiedził Klemens VII, który przyjechał na ślub swej krewnej Katarzyny Medycejskiej z synem króla Francji Franciszka I, przyszłym Henrykiem II Walezym.
Z lotniska papież odjechał do górującej nad miastem bazyliki Matki Bożej Strażniczki (Notre-Dame-de-la-Garde).
Źródła: La Nuova Bussola Quotidiana, KAI
RoM