Kalifornia w drodze do „zero-emisyjnej przyszłości” postanowiła uderzyć w posiadaczy… przydomowych ogródków. Radykalne władze lewicowego doszły do wniosku, że zanim odbiorą obywatelom samochody spalinowe, najpierw należy zacząć od kosiarek i dmuchaw do sprzątania liści.
Jak podaje publiczna administracja „zarządzająca” zasobami powietrza (!), od roku 2024 stan Kalifornia zakaże używania kosiarek i dmuchaw do liści wyposażonych w napęd spalinowy, ponieważ – jak czytamy – godzinna praca przeciętnej kosiarki „emituje tyle samo zanieczyszczeń powodujących smog, co jazda najlepiej sprzedającym się samochodem osobowym z 2016 roku, Toyotą Camry, przez około 300 mil – czyli w przybliżeniu odległość z Los Angeles do Las Vegas”.
Jakby tego było mało, okazuje się, że dmuchawy do liści są jeszcze bardziej „zabójcze” dla planety, gdyż – według wyliczeń kalifornijskich urzędników – mają emitować taką ilość spalin, jaką samochód jadący 1100 mil, a więc pokonujący drogę z Los Angeles do Denver w stanie Kolorado (prawie 1800 kilometrów).
Wesprzyj nas już teraz!
Urzędnicy wyliczyli także, iż silników zaklasyfikowanych jako SORE (Small Off-road Engines – małe silniki pozadrogowe) jest w Kalifornii 16,5 miliona, skąd wyciągnęli wniosek, iż są one niebezpieczne nie tylko dla ludzi, ale przede wszystkim dla środowiska.
Owe zmiany zachwala portal Solar Tech, na co dzień promujący energię słoneczną, a obecnie przyłączający się do rządowej i globalistycznej propagandy. Jako firma lub właściciel domu nadszedł czas, aby przygotować się na elektryczną przyszłość. Ochrona dobra Twojej rodziny i pracowników ma kluczowe znaczenie dla powodzenia i przetrwania zarówno Twojej rodziny, jak i firmy. Musisz nie tylko wziąć pod uwagę zdrowie i bezpieczeństwo otaczających Cię osób, ale także koszty związane z przejściem na całkowicie elektryczną przyszłość – czytamy.
Źródło: solartechonline.com
FO
„Moda” na narkotyki. Śmiertelna pułapka zbiera żniwo wśród młodych Polaków
Sojusz „katolików otwartych” z satanistami. To się musiało stać