22 listopada 2023

Gospodarka UE się zwija. Komisja Europejska ma „remedium”: Agenda 2030 i ekologia

(fot. Pixabay)

Komisja Europejska właśnie wyznaczyła priorytety dla gospodarek na nadchodzący rok, by wzmocnić konkurencyjność UE. W związku z niekorzystnymi prognozami, zwijaniem się gospodarki, wysokim poziomem inflacji, spadkiem wydajności i starzeniem się społeczeństwa uznano, że wciąż kluczowa jest transformacja eko-cyfrowa przy jednoczesnym zapewnieniu, że „nikt nie pozostanie w tyle”, jak stanowi Agenda na rzecz zrównoważonego rozwoju 2030.

W tegorocznej rocznej analizie zrównoważonego wzrostu gospodarczego przedstawiono program aktywności unijnych organów odnośnie wprowadzania regulacji przyspieszających transformację ekologiczną i cyfrową, przy jednoczesnym zapewnieniu „sprawiedliwości społecznej” i „spójności terytorialnej”.

Bruksela konsekwentnie ma promować „zrównoważenie środowiskowe, produktywność, sprawiedliwość i stabilność makroekonomiczną” zgodnie z celami zrównoważonego rozwoju zapisanymi w Agendzie 2030.

Wesprzyj nas już teraz!

W 2024 unijne instytucje skupią się na „synergiach i komplementarności między realizacją planów odbudowy i zwiększaniem odporności a programami polityki spójności”. Bruksela sprawdzi, jakie obszary muszą zostać zreformowane, by eko-cyfrowa transformacja była możliwa w krajach członkowskich.

Zostanie także zaktualizowany Pakt Stabilności i Wzrostu. Komisja oczekuje skutecznej polityki fiskalnej, która pomoże walczyć z inflacją i zapewnić stabilność finansów publicznych. Już wcześniej wskazywano, że od stycznia 2024 r. państwa powinny wycofywać wszelkie dopłaty do energii tak dla przedsiębiorstw, jak i obywateli.

Poddając ocenie gospodarkę strefy euro, KE wskazała, że projekty planów budżetowych Cypru, Estonii, Grecji, Hiszpanii, Irlandii, Słowenii i Litwy są zgodne z zaleceniami Rady. Projekty planów budżetowych Austrii, Niemiec, Włoch, Luksemburga, Łotwy, Malty, Holandii, Portugalii i Słowacji nie są w pełni zgodne, a w przypadku projektów planów budżetowych Belgii, Finlandii, Francji i Chorwacji, nie będą one zgodne z zaleceniami Rady.

Rekomenduje się, by państwa strefy euro skupiły się na walce z inflacją i poprawie konkurencyjności poprzez: przyjęcie skoordynowanej polityki fiskalnej i wygaszenie środków wsparcia energetyki (ma to poprawić stan finansów publicznych i ograniczyć poziom inflacji). Kraje winny utrzymać wysoki poziom inwestycji publicznych w eko-transformację cyfrową, jednocześnie stymulując inwestycje prywatne dzięki dopłatom z programów Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności oraz polityki spójności.

Zaleca się ostrożne podnoszenie wynagrodzeń, by łagodzić utratę siły nabywczej pracowników. Należy także zwiększyć nadzór i monitorować ryzyka związane z pogorszeniem płynności banków (zaostrzenie warunków finansowych w ramach dokończenia budowy unii bankowej). Ponadto należy utrzymać wsparcie dla sektorów strategicznych i podejmować działania w kierunku tworzenia unii rynków kapitałowych.

Bruksela obawia się zakłóceń równowagi płynących z takich krajów, jak: Cypr, Niemcy, Grecja, Francja, Węgry, Włochy, Holandia, Portugalia, Rumunia, Hiszpania i Szwecja. Bardziej szczegółowej ocenie ma być poddana Słowacja.

Bruksela oceniła, że na razie stabilny jest rynek pracy w UE. Ogółem wskaźnik zatrudnienia w 2022 r. osiągnął 74,6%, wzrastając do poziomu 75,4% w drugim kwartale. Bezrobocie w UE ma być najniższe w historii (6,2%).

Pomimo podwyżek płac nominalnych, płace realne w 2022 r. spadły „w prawie wszystkich państwach członkowskich”. Dodano, że „odpowiednie płace minimalne mogą pomóc chronić siłę nabywczą osób o niskich dochodach i zmniejszyć ubóstwo pracujących, utrzymując jednocześnie popyt i wzmacniając zachęty do pracy”. Komisja wskazuje także na „poważne niedobory siły roboczej i umiejętności”, które „stanowią wąskie gardła w przypadku wzrostu gospodarczego”. Jeśli ten problem nie zostanie rozwiązany, to „istnieje ryzyko utrudnienia transformacji ekologicznej i cyfrowej”. Do 2030 r. UE chce, by poziom zatrudnienia wyniósł 78%.

Komisja zwróciła się do Eurogrupy i Rady o omówienie pakietu jesiennego na rok 2024 i zatwierdzenie wytycznych.

Przedstawione zalecenia związane są z europejskim semestrem, który ma zapewniać ramy koordynacji polityk gospodarczych i zatrudnienia państw członkowskich. Mechanizm wprowadzono w 2011 r.

Komisja poinformowała także, że z Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności, dysponującego pożyczkami i dotacjami o wartości 723,8 mld euro na wsparcie reform i inwestycji państw UE w celu odbudowy gospodarki po tak zwanej pandemii, wydała 175 miliardów euro.

Po przeglądzie planów związanych z REPowerEU ma być przyznanych kolejne 150 mld euro, w tym do 127 mld euro w postaci pożyczek.

W ramach funduszy polityki spójności od początku „pandemii Covid-19” wypłacono ponad 210 miliardów euro. Obecnie Bruksela zatwierdziła 21 zmienionych krajowych planów odbudowy i zwiększania odporności przedstawionych przez państwa członkowskie.

Jesienią tego roku KE zaktualizowała prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego. Unijna gospodarka – mimo ogromnych dotacji udzielanych w ramach programu stymulacyjnego odbudowę po „pandemii” – wzrośnie zaledwie o 0,6 proc. To o 0,2 punktu procentowego mniej niż oczekiwano we wrześniowej prognozie i to już drugie w tym roku cięcie prognozy.

„Financial Times” wskazuje, że unijna gospodarka borykająca się z bardzo wysoką inflacją i „szokiem energetycznym” spowodowanym inwazją rosyjską na Ukrainę, dodatkowo jest wstrząsana gwałtownym wzrostem stóp procentowych i spowolnieniem handlu światowego.

Bruksela zakłada, że w przyszłym roku gospodarka UE wzrośnie o 1,3 proc. Zdaniem ekonomistów, te prognozy są aż nazbyt optymistyczne, zważywszy na zadłużenie państw. Zdaniem Carstena Brzeskiego, ekonomisty holenderskiego banku ING, wzrost w strefie euro w przyszłym roku wyniesie zaledwie 0,2 procent.

Stale spada zarówno eksport ze strefy euro, jak i produkcja przemysłowa w UE. We wrześniu Eurostat podał, że eksport ze strefy euro spadł aż o 9,3 procent w porównaniu z rokiem ubiegłym, a dostawy towarów w obrębie UE spadły w tym samym okresie o 15,5 procent.

Europejscy konsumenci mają znacznie mniej kupować. Były premier Włoch i prezes Europejskiego Banku Centralnego, Mario Draghi uważa, że „jest prawie pewne, iż [Europa] do końca roku pogrąży się w recesji”.

Komisja Europejska obawia się zakłóceń w dostawach energii w związku z konfliktem w strefie Gazy.

Źródła: eceuropa.eu, ft.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(10)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 141 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram