Wojna domowa w Mjanmie nasila się. Na krótko przed świętami Bożego Narodzenia regiony zamieszkałe przez chrześcijan pozostają szczególnie dotknięte eskalacją przemocy. Wojsko atakuje miejsca kultu, a dzieci zmuszone są kolędować w lesie deszczowym.
Kilka dni temu zespół z chrześcijańskiej organizacji Free Burma Rangers (FBR) pomógł uchodźcom z wojny domowej na rzece Sittaung, którzy byli ostrzeliwani przez helikoptery Myanmar Air Force. – Mimo to zespół był w stanie pomóc przy porodzie dziecka i skutecznie usunąć miny lądowe – powiedział założyciel FBR David Eubank niemieckiej agencji katolickiej KNA.
– W Kaja siły powietrzne atakują obozy dla uchodźców, szpitale, kościoły i szkoły –. Niemniej jednak, oprócz strachu i nędzy, w obozach panuje przynajmniej odrobina świątecznego ducha. – Dzieci ćwiczą kolędy w dżungli, mimo że straciły wszystko – opisywał położenie chrześcijan z Mjanmy Eubank.
Wesprzyj nas już teraz!
250 000 z prawie 400 000 mieszkańców mjanmarskiej prowincji Kaja na granicy z Tajlandią uciekło przed walkami. Około 45 procent grupy etnicznej Karen w tym stanie to chrześcijanie. – 80 000 mieszka w obozach kościelnych – wyjaśnił biskup Loikawa, Celso Ba Shwe. Duchowny, który sam uszedł z objętego starciami terenu, opisuje obecną sytuację w stolicy Kaja jako „bardzo niebezpieczną”. Wojsko okopało się na terenie katedry. Od zamachu stanu w lutym 2021 r. uciekli mieszkańcy i księża z 31 z 41 pobliskich parafii.
Wyznawcy Chrystusa z Mjanmy od ponad siedmiu dekad walczą z polityczną, militarną i ekonomiczną dominacją większościowej grupy etnicznej buddyjskich Birmańczyków. Ze względu na wysoki odsetek chrześcijan w niektórych regionach, kościoły i instytucje kościelne stały się ośrodkami oporu. Nowością w obecnej sytuacji jest to, że Birmańczycy również opierają się reżimowi junty, a różne bojówki ruchu oporu coraz częściej współpracują – niezależnie od przynależności religijnej.
Podobnie jak w wielu częściach Mjanmy, zbrojny opór w głównie chrześcijańskim stanie Czin na granicy z Indiami jest na dobrej drodze do sukcesu. „Obecnie nie ma nalotów”, napisał katolicki biskup Hahka Lucius Hre Kung w e-mailu do KNA. „Ale to może się zmienić w każdej chwili. Wojna domowa nadal trwa”. Pomimo licznych problemów, pracownicy Caritas są w stanie wspierać przesiedleńców. „Ale kiedy mają miejsce operacje wojskowe, wszyscy muszą jak najszybciej znaleźć się w bezpiecznym miejscu” – wyjaśniał hierarcha.
Należy się obawiać, że zamiast bicia dzwonów w Czinie i Kaja, w noc Bożego Narodzenia rozlegną się strzały i wybuchy bomb. „Tradycyjnie obchody Bożego Narodzenia w stanie Czin są popularne i wspaniałe. Ale ze względu na sytuację polityczną, tym razem święta będą inne”, ubolewa biskup Lucius. Z ostrożnością stwierdził: „Nie będzie żadnych problemów z odprawianiem nabożeństw w kościołach i obozach w okresie Bożego Narodzenia”. Według organizacji praw człowieka z Czin, ponad 90 kościołów i innych budynków religijnych zostało zniszczonych przez wojsko od czasu zamachu stanu.
KAI/ oprac. FA
Eskalacja agresji. Wojskowy reżim w Mjanmie atakuje kościoły
Mjanma: armia junty wzięła Kościół na celownik. Świątynie są ostrzeliwane, kapłani – zatrzymywani
Mjanma: wojsko wtargnęło do katedry i aresztowało biskupa wraz z wiernymi