„Wszystko, co obserwowaliśmy w ciągu pierwszych grudniowych dni działania nowego rządu Donalda Tuska, to jedynie przedbiegi, prolog, preludium, uwertura do symfonii zła, która zagra w pełni dopiero w przyszłym roku”, pisze na łamach tygodnika „Gazeta Polska” Tomasz Łysiak.
Publicysta jest zdania, że wbrew pozorom to nie 8 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości będzie głównym celem ataku nowej władzy, ale Kościół katolicki – ostoja nie tylko wiary, ale również patriotyzmu i polskości. Zapowiedzią tego ataku były m. in. kłamliwe paszkwile wyprodukowane przez tzw. dziennikarzy z „Gazety Wyborczej” i TVN na temat św. Jana Pawła II, którymi zachwycali się współpracownicy Tuska, czy perfidne wypowiedzi o „opiłowaniu katolików”. Teraz, po przejęciu władzy, wszystko wskazuje na to, że wrogowie Kościoła, pójdą na całość.
„Pomysły redukowania lekcji religii w szkole to jedynie drobny przejaw dalszych posunięć. One muszą nastąpić, nie tylko z racji obecności lewicy w rządzie, ale przede wszystkim dlatego, iż gabinet Tuska będzie posłusznym wykonawcą woli zagranicy”, zauważa autor „Gazety Polskiej”.
Wesprzyj nas już teraz!
W ocenie Tomasza Łysiaka „nienawidząca Kościoła zagranica w kwestiach światopoglądowych nie odpuści”.
„Co robić? Trwać twardo przy Kościele. Bronić go wtedy, gdy będzie pod ostrzałem. Przylgnąć do Matki-Kościoła i być wyraźnie jej częścią. Trwajmy w poczuciu wspólnoty zjednoczonej wokół wartości – nie tylko wtedy, gdy idziemy wszyscy do stajenki oddać pokłon Narodzonemu, ale i potem, każdego dnia. W końcu jeśli Bóg z nami, któż przeciw nam?”, podsumowuje publicysta.
Źródło: tygodnik „Gazeta Polska”
TG
Synod czy „zbójeckie zgromadzenie”? Prof. Marek Kornat: rewolucjonistom chodzi o przewrót całkowity