W Stanach Zjednoczonych powstają nowe katolickie szkoły zawodowe, które kształcą przyszłych elektryków, stolarzy, budowniczych, konstruktorów maszyn, a przy tym edukują religijnie. Zainteresowanie tymi szkołami ma rosnąć w związku z niedoborem wykwalifikowanej siły roboczej i wysokimi kosztami kształcenia wyższego na świeckich uniwersytetach – podaje Catholic News Agency.
CNA przywołuje wyniki raportu Career Advancement in Manufacturing Report 2023 (Xometry), wskazującego, że 82% firm produkcyjnych doświadcza niedoboru siły roboczej. W branży budowlanej ma brakować pół miliona fachowców. Biuro Statystyki Pracy podało z kolei, że w latach 2022–2032 najszybciej będzie rosło zapotrzebowanie na elektryków w związku z przechodzeniem części pracowników na emeryturę lub przebranżowieniem.
Te trendy postanowili wykorzystać katolicy, którzy zakładają szkoły zawodowe w całych Stanach Zjednoczonych, oferując naukę praktycznego zawodu i formację katolicką po „przystępnej cenie”.
Wesprzyj nas już teraz!
I tak dwuletnia Szkoła Handlowa w Santiago skupia się na kształceniu „doskonałych chrześcijańskich rzemieślników”. Przeznaczona wyłącznie dla mężczyzn, działa pod patronatem prawnym Santiago Retreat Centre, organizacji non-profit oferującej katolikom rekolekcje. Oferuje kształcenie w kilku różnych branżach, w tym w budownictwie ogólnym, technologii mechanicznej i zarządzaniu rolnictwem. Studenci mają skupiać się na tym, czego potrzeba do budowy domu, uczyć się obsługi ciężkich maszyn i spędzać czas na farmie i ranczu o powierzchni 300 akrów, na której hoduje się bydło, żubry, konie, kozy, kurczaki, owce i inne zwierzęta. Jednocześnie studenci modlą się i żyją we wspólnocie według rygorystycznego harmonogramu. Dzień rozpoczyna się o 6:30 w kaplicy, gdzie uczniowie wspólnie odmawiają Psalmy. Śniadanie jest o 7 rano, a pracę zaczyna się około godzinę później. Każdego dnia uczestniczą we Mszy św. o godzinie 11:30, po której następuje obiad. Naukę rozpoczyna się o godzinie 14:00. Poza kursami branżowymi studenci czytają dzieła teologiczne między innymi abp. Fultona J. Sheena czy św. kard. Johna Henriego Newmana. O godz. 17.00 jest kolacja, potem sesja modlitewna. Czas wolny studenci mają mieć od godziny 20:00 do 23:00. To niewielka szkoła, którą kieruje pięciu pracowników, w tym handlowcy i ksiądz katolicki pełniący funkcję kapelana, Glenn Baaten z Ordynariatu Personalnego Katedry św. Piotra. Czesne wynosi 28 tys. dol. za semestr, podobnie jak czesne w wielu publicznych szkołach wyższych. Oferowane są także opcje, by ograniczyć do minimum wpłaty.
College of St. Joseph the Worker w Steubenville w stanie Ohio oferuje sześcioletni program kształcenia, w ramach którego studenci uzyskają tytuł licencjata w zakresie studiów katolickich oraz status czeladnika w określonej branży. Szkoła kształci stolarzy, hydraulików, elektryków i kosztuje 15 tys. dol. rocznie przez pierwsze trzy lata i 5 tys. dol. przez ostatnie dwa lata.
Przez pierwsze trzy lata studenci mogą mieszkać w centrum Steubenville na terenie kampusu, gdzie rozpoczynają studia w zakresie sztuk wyzwolonych i mogą pracować, zapoznając się z różnymi praktycznymi zawodami. Począwszy od 4. roku studenci są odsyłani do swojego stanu rodzinnego lub stanu, w którym chcą uzyskać certyfikat i kontynuują szkolenie pod okiem konkretnego rzemieślnika związanego ze szkołą, biorąc jednocześnie udział w zajęciach online.
Inna szkoła Harmel Academy of the Trades w Grand Rapids w stanie Michigan przeznaczona jest dla mężczyzn i skupia się na programie technologii maszyn i systemów oraz formacji katolickiej, obejmującej kształcenie w zakresie filozofii, teologii, historii, literatury i filmu.
Mężczyźni mieszkają na terenie kampusu i modlą się wspólnie z kolegami. Roczny kurs przygotowawczy pomaga rozeznać ścieżkę zawodową. Chociaż obecnie szkoła kształci konstruktorów maszyn, przewiduje także nowe kierunki, takie jak spawanie i motoryzacja.
W 2025 r. ma powstać Kateri College w Gallup w Nowym Meksyku, oferując czteroletni program studiów licencjackich w zakresie sztuk wyzwolonych oraz certyfikaty w określonej branży: stolarstwo i budownictwo, a w przyszłości będzie można dodać spawanie, elektrykę itd.
John Freeh wskazał, że jego uczelnia ma być odpowiedzią na „nienaturalny rozwód” pomiędzy życiem intelektualnym a życiem związanym z pracą fizyczną. – Naszą ideą jest to, że istnieją cnoty i cechy charakterystyczne dla tych dwóch dziedzin życia, intelektualnej i fizycznej, które uzupełniają się wzajemnie i prowadzą do pełni człowieczeństwa – tłumaczył.
Nowe typy szkół wyższych oferujących nie tylko wykształcenie humanistyczne, ale jednocześnie uczące zawodu mają pomóc młodym ludziom uniknąć ogromnego zadłużenia związanego z kształceniem wyższym i szybko znaleźć pracę. Szkoły mają kształcić fachowców i ludzi charakteru. Czas pokaże, czy ten model kształcenia przyjmie się pośród większej grupy młodych ludzi. Szkoły nie są nastawione na masowe kształcenie.
Źródło: catholicnewsagency.com
AS