Tragedia w Zgorzelcu. Pies rasy bulterier zagryzł dwumiesięczne niemowlę, które mimo szybkiej reakcji rodziców i pracowników ochrony zdrowia zmarło. Lewicowo-liberalne media w kuriozalny sposób tłumaczą zachowanie zwierzęcia, które teraz poddawane jest „procesowi socjalizacji”.
Siedmiotygodniowa dziewczynka została przywieziona do miejscowego szpitala z ranami powstałymi w wyniku pogryzień. Obrażenia były na tyle rozległe, że nie udało jej się uratować.
Zastępca dyrektora ds. lecznictwa szpitala w Zgorzelcu przyznał, że nigdy czegoś podobnego nie widział w czasie w swojej zawodowej pracy. – Ten widok to była olbrzymia trauma. Przez 1,5 godziny trwała walka połączonych zespołów: anestezjolog, chirurg, ratownicy. Wszyscy liczyliśmy, że przyniesie pozytywny skutek – relacjonował lekarz.
Wesprzyj nas już teraz!
Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie, a nie przeciwko komuś. Zabezpieczono ślady w mieszkaniu, w którym doszło do tragedii. W momencie zdarzenia, na miejscu przebywało dziecko, jego rodzice oraz pies. Zwierzę trafiło do ośrodka, gdzie trafi na obserwację psychologa bahawiorysty.
Portal Onet.pl w artykule pt. „Pies zagryzł niemowlę. Dziewczynka nie przeżyła. Behawiorystka: nie wińmy psa”, w kuriozalny sposób tłumaczy powody tragedii. Cytowana w tekście trenerka holistycznej pracy z psami przekonuje, by w nawet najmniejszy sposób nie obarczać odpowiedzialnością agresywnego zwierzęcia. Za wszystkie czynniki, które doprowadziły do tragedii, są w jej opinii odpowiedzialni właściciele.
„Behawiorystka podkreśla, że to nie psy ponoszą winę za tragiczne wypadki, które czasem powodują” – czytamy. „Zawinić mógł nieodpowiednio przeprowadzony lub zaniedbany proces socjalizacji” – sugeruje medium. Dodatkowo, trenerka pośrednio obarcza winą samo dziecko, tłumacząc, że „niemowlęta często kwilą, a ten dźwięk może przypominać psu dźwięk, jaki wydają ranne zwierzęta”.
Aby uchronić się przed tragedią, bahawiorystka sugeruje „spełnianie indywidualnych potrzeb psa”, zarówno fizycznych jak i umysłowych, ponieważ bez zachowania odpowiednich proporcji zwierzę może „popaść w frustrację”. W przypadku oczekiwania na narodziny dziecka natomiast, zwierzę trzeba od początku przygotowywać do kontaktu z przyszłym członkiem rodziny. Oczywiście obowiązkowo podczas konsultacji ze specjalistą.
Źródło: onet.pl
PR
W Niemczech powstanie pierwszy „kościół” do pochówków zwierząt. Ideę wspiera część teologów