Stary Testament jako zapowiedź wyczekiwanego Mesjasza dopełnił się wraz z przyjściem na świat Chrystusa. To na Pana Jezusa z tęsknotą czekali Żydzi – z których przeważająca część, niestety okazała się wiarołomna i odrzuciła Zbawiciela. Błąd poprzednich pokoleń zauważył jednak w historii niejeden wyznawca rabinicznego judaizmu. Fakt ten owocował niejednokrotnie spektakularnymi nawróceniami… Dlaczego to nie ich duch – a atmosfera relatywizacji zbawczej jedyności Chrystusa i Jego Kościoła towarzyszy obchodom „Dnia Judaizmu” w Polsce?
We wtorek 17 stycznia przypada kolejny już „Dzień Judaizmu” w polskim Kościele katolickim. Twarzą obchodów jest nikt inny, jak obdarzony przez Franciszka kardynalską purpurą łódzki ordynariusz. W radomskim kościele św. Jana Chrzciciela będzie on przewodniczył „nabożeństwu słowa bożego”. Zostanie tam także odtworzone przesłanie rabina Michaela Schudricha.
Wesprzyj nas już teraz!
Kardynał Ryś tuż przed organizacją obchodów rozmawiał z Katolicką Agencją Informacyjną. W trakcie wywiadu podzielił się z odbiorcami dramatycznie mylącym przesłaniem: powołując się na kontrowersyjną deklarację soborową Nostra Aetate kardynał przekonywał, że Żydzi pozostają „narodem wybranym” – a zatem dotyczące ich Stare Przymierze wciąż obowiązuje. Jak dodał – Kościół miał jakoby „błędnie” nauczać przeciwnych treści przez większość swojego istnienia…
Purpurat zdaje się zapominać, że sednem Starego Testamentu było przecież oczekiwanie na Mesjasza, który wypełniłby Prawo i proroków. Jak można, z szacunkiem dla zasady niesprzeczności, pogodzić przekonanie o aktualności przymierza Mojżeszowego z wiarą w Mesjaństwo Chrystusa? Skoro Syn Boży istotnie objawił się dawnemu narodowi wybranemu, to na kogo jeszcze tamten ma oczekiwać?
Jeszcze bardziej martwi relatywizacja zbawczej jedyności Chrystusa i Kościoła Powszechnego, jaka podszywa „Dzień Judaizmu”. A przecież można by zupełnie inaczej… Zamiast usilnych prób zamiecenia pod dywan dystansu, jaki od chrześcijaństwa dzieli judaizm rabiniczny, wystarczyłoby postawić świadectwo wybitnych konwertytów z tej religii…
Ich historie są źródłem poruszających świadectw. Wypełnienie Starego Testamentu w Chrystusie dostrzegł chociażby ceniony polsko-żydowski poeta Roman Brandstaetter. Co kluczowe w kontekście „Dnia Judaizmu”, konwersję na chrześcijaństwo postrzegał on jako naturalną konsekwencję przywiązania do mojżeszowego przymierza, wyniesionego z podtarnowskiego domu.
„Dopełniwszy Stary Testament Nowym stał się, wedle własnych słów, Żydem spełnionym”, streszcza drogę literata do chrześcijaństwa Aleteia.org. „Po prostu uznałem Nowy Testament za całkowite wypełnienie Obietnicy Pańskiej zawartej w Starym Testamencie. Cała reszta była dla mnie logiczną konsekwencją tego faktu”, przypomina portal słowa szeroko znanego pisarza i biblisty.
Konwersja pisarza, choć Brandstaetter robił co mógł, by światła wiary nie trzymać pod korcem, nie odbiła się tak szerokim echem, jak nawrócenie głównego rabina Rzymu w II połowie XX wieku. Izrael Zolli – bo tak było na imię prominentnemu uczonemu z żydowskiej rodziny – wstrząsnął światem, gdy tuż po wojnie, w 1945 roku z całą swoją rodziną przyjął chrzest i zrezygnował z funkcji przełożonego stołecznej gminy. Przyjął również chrześcijańskie imię Eugenio.
Już podczas wojny Zolli współpracował z papieżem Piusem XII i organizacjami katolickimi na rzecz ratowania Żydów przed Holokaustem. W kolejnych latach wojennej zawieruchy nabrał zaś pewności, że wypełnieniem starotestamentalnych obietnic jest Jezus Chrystus. Świadectwo swojego nawrócenia Zolli zawarł w książce zatytułowanej „Nazarejczyk”.
Koronne historie żydowskich nawróceń przedstawiają życiorysy Edyty Stein – świętej Teresy Benedykty od Krzyża i Alfonsa Ratisbonne’a. Zachęcamy, by z „Dnia Judaizmu” zrobić jedyny możliwy użytek i poznać świadectwo ich życia. Poświęcony im tekst można przeczytać klikając w link.
Źródła: aleteia.org, PCh24.pl
FA
Ks. Chrostowski o żydach: nie ma dwóch równoległych dróg zbawienia!
Św. Teresa Benedykta od Krzyża – Edyta Stein. Błogosławiona przez Krzyż