9 sierpnia 2023

Żydzi, którzy nie bali się pójść za Prawdą. Czego uczą nas św. Edyta Stein i Alfons Ratisbonne?

(Oprac. GS/PCh24.pl)

Alfons Ratisbonne oraz św. Edyta Stein to wyznawcy judaizmu, których serca Bóg zwrócił ku wierze katolickiej. Ich niezwykle nawrócenia są świadectwem prawdy o tym, że Stwórca różnymi drogami dociera do naszych dusz, aby wydobyć z nas, to co najcenniejsze. 

Ojciec Maria

Alfons Ratisbonne urodził się w roku 1814 w Strasburgu. Pochodził z bardzo bogatej francuskiej rodziny żydowskiej, w której zanikły jednak żydowskie tradycje religijne. Alfonsa pociągały zabawy, rozrywki, pogoń za przyjemnościami. Gdy jego brat, Teodor, przeszedł na katolicyzm i został kapłanem, Alfons zapłonął nienawiścią do wiary katolickiej.

Wesprzyj nas już teraz!

Nienawiść ta jednak zamieniła się w… miłość.

Był rok 1842, a dzień 20 stycznia, kiedy Ratisbonne uczestniczył, w kościele Sant’Andrea delle Fratte w Rzymie, w przygotowaniach do pogrzebu swego przyjaciela. Nie miał pojęcia, że ten przyjaciel przed śmiercią modlił się o jego nawrócenie. Prosił Matkę Bożą o wstawiennictwo w tej sprawie. Maryja go wysłuchała – Ratisbonne został cudownie nawrócony.

Wróg Kościoła otrzymał łaskę widzenia Niepokalanej i dał temu następujące świadectwo. „Nagle poczułem jakiś niepokój, ujrzałem przed sobą jakby zasłonę. Kościół wydawał mi się, oprócz jednej kaplicy, całkiem ciemny, tak jakby całe światło z kościoła tam właśnie się skupiło. Nie mogłem pojąć, w jaki sposób, upadłszy na kolana w innej części nawy i pomimo przygotowań do pogrzebu, które zamykały  dostęp do owej kaplicy, znalazłem się w pobliżu balustrady. Wzniosłem oczy ku kaplicy rozsiewającej ogrom światła i ujrzałem stojącą na ołtarzu, żywą, dużą, majestatyczną, przepiękną i miłosierną Przenajświętszą Maryję Pannę, podobną w postawie i strukturze wizerunkowi z Cudownego Medalika Niepokalanej… W obecności Przenajświętszej Maryi Panny, chociaż nie wyrzekła ani słowa, zrozumiałem ohydę stanu, w jakim tkwiłem, brzydotę grzechu, piękno religii katolickiej; jednym słowem – zrozumiałem wszystko”.

Alfons Ratisbonne stanął w trudnej sytuacji. Z jednej strony nowa wiara rozpalała jego serce, z drugiej miał świadomość, że żydowska rodzina, delikatnie mówiąc, nie będzie z tego zadowolona i zapewne zerwie z nim kontakty. Wiedział również, że jeżeli zostanie katolikiem, nie dojdzie do jego ślubu z narzeczoną, która była droga jego sercu. Mimo to wybrał nową wiarę. Po otrzymaniu podstaw nauki chrześcijańskiej od ojca Villeforta, został ochrzczony w rzymskim kościele del Gesù i 31 stycznia 1842 roku przyjął imię Maria.

Homilię chrzcielną wygłosił ks. Dupanloup, który powiedział do Ratisbonne znamienne słowa: „Nie miłowałeś Prawdy, ale Prawda cię umiłowała… Sama Maryja przyjmuje cię i chroni”. Jeszcze tego samego roku neofita przyjął Pierwszą Komunię Świętą i sakrament Bierzmowania. Natomiast już trzeciego lutego 1842 roku został przyjęty na prywatnej audiencji przez papieża Grzegorza XVI. Ojca świętego bardzo zainteresował cud jakiego doznał Alfons. 3 czerwca 1842 r. papież specjalnym dekretem uznał ten cud, który doprowadził do nawrócenia Alfonsa Ratisbonne, za prawdziwe działanie Boże, przez wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny.

Owoce nawrócenia Alfonsa Ratisbonne były wspaniałe. W roku 1847 wstąpił on do zakonu jezuitów. Później wraz ze swoim, nawróconym wcześniej, bratem Teodorem (był on księdzem, wybitnym kaznodzieją) rozpoczęli pracę duszpasterską w Ziemi Świętej wśród swoich współbraci Żydów, kierując szczególną uwagę na dziewczęta żydowskie. Z myślą o nich założyli w roku 1855 Kongregację Najświętszej Maryi Panny Syjońskiej (Sióstr Syjońskich).

Innym niezwykle cennym owocem nawrócenia Alfonsa Ratisbonne był fakt, iż przyczyniło się ono do oficjalnego uznania Medalika Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny przez Stolicę Apostolską. Dekret papieża Leona XIII, wydany pod koniec XIX wieku, ustanowił 27 listopada, czyli dzień drugiego objawienia się Maryi Niepokalanej św. Katarzynie Labouré, świętem Matki Bożej od Cudownego Medalika.

Edyta Stein

Edyta Stein urodziła się w październiku 1891 roku we Wrocławiu (wówczas był on w rękach Niemców), jako najmłodsze dziecko w wielodzietnej rodzinie żydowskiego kupca. We Wrocławiu, Getyndze i Fryburgu Bryzgowijskim studiowała filozofię, germanistykę, historię i psychologię. Doktoryzowała się w 1916 roku we Fryburgu u znanego filozofa Edmunda Husserla, później była jego asystentką. Jako dziecko wychowała się w religii judaistycznej, jednak w wieku 14 lat porzuciła ją. Na tej decyzji zaważyło odejście od wiary jej starszego rodzeństwa oraz samobójcza śmierć wujka i stryjka, którzy targnęli się na życie z powodu bankructwa. Do 30. roku życia określała się jako ateistka, która wierzy jedynie nauce.

Pierwszym „przebłyskiem” chrześcijańskiej wiary, który dotarł do serca Edyty, była postawa jej przyjaciółki chrześcijanki Pauliny Reinach, która po śmierci ukochanego męża walczącego w okopach I wojny światowej, nie pogrążyła się w rozpaczy, ale zachowała niesamowity wewnętrzny pokój. „To było moje pierwsze spotkanie z krzyżem i jego boską mocą” – wspominała po latach od tego wydarzenia Edyta.

Jednak tak naprawdę wszystko w jej życiu zmieniło się latem 1921 roku. Wówczas to spędzała wakacyjne dni u swoich przyjaciół, katolików. Pewnego wieczoru, gdy nie było ich w domu, nudząc się, postanowiła poczytać sobie jakąś ciekawą lekturę. Przeglądając książki stojące na półce, jej wzrok padł na tytuł „Księga życia”. Sięgnęła po nią niemal odruchowo, gdyż od lat nurtowała ją myśl o prawdziwym sensie życia i pytanie co jest prawdą? Autorką księgi – autobiografii, którą wzięła do rąk Edyta, okazała się być jedną z największych świętych Kościoła katolickiego – św. Teresa z Avili.

Zagłębiła się w treści „Księgi życia”, które ją zupełnie pochłonęły. Choć lektura ta jest bardzo obszerna, Edyta Stein nie wypuściła jej z rąk, dopóki nie dotarła do ostatniego słowa. Czytała całą noc. „Gdy zamknęłam tę książkę, powiedziałam sobie: to jest prawda!” – wspominała Edyta. Już następnego dnia Edyta Stein kupiła katechizm i czytała go z pasją. A po kilku tygodniach postanowiła przyjąć chrzest w Kościele katolickim. Była to bardzo trudna decyzja. Augusta, matka Edyty, była gorliwą wyznawczynią judaizmu. Dla pobożnej żydówki decyzja córki o porzuceniu wiary przodków była prawdziwym dramatem i cierpieniem. Edyta wiedział o tym, jednak wierzyła, że jej decyzja jest właściwa. A dla niej prawda była najważniejsza. Edyta Stein powiedziała „Bóg jest Prawdą. Kto szuka Prawdy, szuka Boga, choćby o tym nie wiedział”. Jej matka, Augusta, też doszła do prawdy i po kilku latach od konwersji córki, zaakceptowała jej decyzję.

Edyta Stein przyjęła chrzest 1 stycznia 1922 roku, obierając sobie imiona Teresa Jadwiga na pamiątkę św. Teresy z Avili oraz swojej matki chrzestnej Jadwigi. Tego samego dnia przyjęła pierwszą Komunię Świętą. Miała wówczas 31 lat. Po przejściu trudnej drogi rozwoju duchowego, która trwała dziesięć lat, Edyta wstąpiła do Karmelu w Kolonii 15 kwietnia 1934 otrzymała szaty zakonne i przybrała imię zakonne Teresia Benedicta a Cruce – siostry Teresy Benedykty od Krzyża. Edyta Stein wybrała to imię, gdyż jako dojrzała chrześcijanka, ale i jako poszukujący prawdy filozof, doszła do wniosku, że w życiu nie da się uniknąć dźwigania krzyża. W 1938 roku złożyła śluby wieczyste.

Krzyż rzeczywiście na nią przyszedł. 2 sierpnia 1942 roku Niemcy aresztowali Edytę Stein i jej siostrę Różę, która kilka lat wcześniej również przeszła na katolicyzm i żyła w Karmelu w Echt. Obie zostały zamordowane w niemieckim obozie koncentracyjnym. Papież Jan Paweł II podczas wizyty w 1987 roku w Kolonii ogłosił Edytę Stein błogosławioną, a kanonizował ją 11 października 1998 roku w Rzymie. Rok później, obok św. Brygidy Szwedzkiej i św. Katarzyny ze Sieny, została jedną ze współpatronek Europy. Papież Jan Paweł II podczas  beatyfikacji w 1987 roku powiedział o św. Teresie Benedykcie od Krzyża – “Była wielką córką narodu żydowskiego i wierzącą chrześcijanką pośród milionów niewinnie zamęczonych ludzi”. Natomiast ks. Jerzy Witek znawca biografii św. Edyty Stein zaznacza „św. Edyta Stein pokazuje, jak należy żyć, aby nie zatracić nie tylko siebie, ale całego wielkiego dziedzictwa europejskiej tożsamości i duchowej kultury”.

Adam Białous

Św. Teresa Benedykta od Krzyża – Edyta Stein. Błogosławiona przez Krzyż

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(7)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 513 zł cel: 300 000 zł
45%
wybierz kwotę:
Wspieram