„Łukasz Gibała nie pierwszy raz zrobił sam siebie liderem sondaży, ponieważ zaczął takie wyniki rozpowszechniać na długo przed rozpoczęciem kampanii wyborczej”, napisał w mediach społecznościowych ustępujący prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, komentując wyniki wyborów samorządowych w stolicy królów Polski.
Niedzielne wybory na prezydenta Krakowa zakończyły się ogromną niespodzianką. Faworyzowany w przedwyborczych sondażach Łukasz Gibała zajął „dopiero” drugie miejsce uzyskując „zaledwie” 26,79 proc. poparcia (79 580 głosów). Wyprzedził go poseł Koalicji Obywatelskiej Aleksander Miszalski z wynikiem 37,21 proc. (110 556 głosów), czyli niemal 20 punktów procentowych więcej niż dawały mu przedwyborcze sondaże.
Wynik niedzielnych wyborów skomentować odchodzący prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
Wesprzyj nas już teraz!
„Zawsze powtarzałem jednak, że prawdziwą miarą poparcia jest nie deklaracja, tylko krzyżyk na karcie do głosowania, bo ludzie często przed ankieterami ukrywają swoje prawdziwe poglądy. Dlatego jedną niespodzianką – dla mnie również – jest to, że Aleksander Miszalski zdecydowanie wyprzedził Łukasza Gibałę, czego nie pokazał żaden sondaż, a drugą, że Łukasz Kmita ma w rzeczywistości znacznie wyższy wynik niż wynikało to z sondażu exit poll”, napisał Jacek Majchrowski.
„Z tego, co zobaczyliśmy po pierwszej turze wydaje mi się, że Łukasz Gibała ma nad sobą szklany sufit, bo krakowianie, jak wielokrotnie pokazali, nie akceptują stylu uprawiania polityki, który jest oparty na populizmie, krytyce, braku szacunku do kontrkandydatów, szukaniu wrogów, tropieniu spisków i na agresji, którą było słychać w jego wystąpieniu tuż po ogłoszeniu wyników”, czytamy w oświadczeniu ustępującego prezydenta Krakowa.
Majchrowski pełnił urząd prezydenta Krakowa od niemal 22 lat. W wyborach samorządowych 2024 nie ubiegał się o reelekcję.
Źródło: rmf24.pl
TG