25 kwietnia 2024

Bosak o deklaracjach szefa MSZ: zbyt miękko wobec Niemiec i Ukrainy

(Fot. PAP/Leszek Szymański)

Jeżeli pan minister chce poszukiwać prawdy wspólnie z partnerami ukraińskimi, to obawiam się, że może pan minister jej nie znaleźć. Prawda o historii jest znana. Oczekujemy, żeby strona ukraińska zaprzestała kłamstw – powiedział w czwartek wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak. Odniósł się on do kilku wątków przemówienia ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, między innymi też do „laurki”, jaką ten wystawił Niemcom.  

 

Podczas sejmowej debaty nad informacją szefa MSZ o polityce zagranicznej poseł Konfederacji powiedział, że z kilkoma kwestiami, o których powiedział Sikorski, nie sposób się nie zgodzić. – Cieszymy się, że zapowiadana jest profesjonalizacja kadrowa MSZ, inwestycje w infrastrukturę, informatyzacja – to są rzeczy dotyczące zarządzania urzędem, a nie definiowanie polskiej racji stanu – zaznaczył.

Wesprzyj nas już teraz!

Polityk dodał, że w sferze polityki migracyjnej padło „parę rozwiązań sensownych”. – Już wysłałem pismo do pańskiego urzędu, żeby nam udostępnić białą księgę w sprawie nadużyć wizowych, chcemy być w tej debacie jak uszczelnić politykę migracyjną – zwrócił się do Radosława Sikorskiego.

Dalsza część wystąpienia polityka była krytyczna. – Słuchając tego wystąpienia miałem wrażenie (…) chaotyzmu, do tych samych tematów jak UE, Rosja, stosunki wewnętrzne z PiS-em – tutaj pan minister był uprzejmy wracać po trzy, cztery razy, nie kreśląc strategii, tylko formułując wypowiedzi w sposób publicystyczny – ocenił Bosak. Dodał, że gdyby odjąć wątki związane z polemiką z Prawem i Sprawiedliwością, to wystąpienie szefa MSZ byłoby przynajmniej o 1/3 krótsze. Podkreślił, że po tym wystąpieniu prezydent Andrzej Duda zorganizował konferencję prasową, na której – jak powiedział Bosak – polemizował z połową tez na temat dorobku rządu PiS.

– Co sygnalizuje całemu otoczeniu międzynarodowemu, że nic się nie zmieniło od okresu rządów PiS, polska polityka zagraniczna nadal jest zakładnikiem polityki wewnętrznej, polscy politycy kłócą się, konstytucyjne władze nie współdziałają, po prostu nie wygląda to tak jak powinno. Zmieńmy to – apelował wicemarszałek.

Jeden z liderów Konfederacji zarzucił Sikorskiemu, że zdecydowanie zbyt mało powiedział m.in. na temat Afryki czy Azji. Pominięte zostały też interesy Polonii i Polaków mieszkających poza granicami kraju. Jak dodał poseł, interesy te „zostały pozornie uprzywilejowane przez wyłączenie ich do osobnego expose, które nie wiemy, kiedy będzie wygłoszone przez Senatem”.

To ryzykowna strategia, bo sygnał do ambasad idzie taki, że polityka dbania o Polaków poza granicami, to coś osobnego od polskiej polityki zagranicznej. Potrzebujemy solidnego expose, gdzie zdefiniujemy polską rację stanu w odniesieniu do Polaków na Ukrainie, na Białorusi, na Litwie, na Wyspach Brytyjskich, w Niemczech i we wszystkich państwach, gdzie oni żyją – powiedział Krzysztof Bosak.

Mówca „wbił szpilkę” ministrowi za laurkę wystawioną Berlinowi. – Piękne pochwały, mogłaby ambasada niemiecka za takie pochwały zapłacić, natomiast zabrakło oczekiwań. Moim zdaniem oczekiwania nasze powinny przeważać nad pochwałami – zwrócił uwagę.

Gorzkie słowa padły też w odniesieniu do informacji o relacjach z Kijowem. – Bardzo mięciutko. Jeżeli pan minister chce poszukiwać prawdy wspólnie z partnerami ukraińskimi, to obawiam się, że może pan minister jej nie znaleźć. Prawda o historii jest znana. Oczekujemy, żeby strona ukraińska zaprzestała kłamstw – podkreślił Krzysztof Bosak.

 

Przemówienie Sikorskiego

W czwartek w Sejmie szef MSZ Radosław Sikorski przedstawił informację na temat założeń polskiej polityki zagranicznej na 2024 r. Wysłuchali jej – oprócz posłów – także prezydent Andrzej Duda, premier Donald Tusk i pozostali członkowie rządu, a także przedstawiciele korpusu dyplomatycznego.

Szef dyplomacji przyznał między innymi, że Polska już dziś mierzy się z różnymi formami agresji hybrydowej, takimi jak dezinformacja, cyberataki, wykorzystywanie zależności energetycznych, czy instrumentalizacja presji migracyjnej. Ocenił, że „w tak trudnych warunkach potrzebna jest współpraca nie tylko w ramach koalicji rządzącej, ale także z tymi przedstawicielami opozycji, którzy do współpracy są gotowi”.

Sikorski zadeklarował, że w sprawie bezpieczeństwa Polski rząd i prezydent muszą i będą działać razem – „nie tylko w czasie wizyty w USA”. – I tak działamy – oświadczył minister.

Sikorski ocenił, że polska polityka zagraniczna w latach 2015 – 2023 była serią chybionych pomysłów i niewłaściwych decyzji. Do największych błędów poprzedniej ekipy zaliczył: chroniczny konflikt z instytucjami UE; marginalizację Polski w najważniejszych debatach na forum UE i NATO; zepsucie relacji z sąsiadami i ważnymi partnerami – szczególnie z Niemcami, ale też z Ukrainą; przekonanie, że Polska powinna dokonać wyboru między bliskimi relacjami z partnerami europejskimi, a współpracą ze Stanami Zjednoczonymi; sojusz ideologiczny z populistami; demontaż MSZ jako centrum polityki zagranicznej i degradację służby zagranicznej.

Według szefa MSZ błędy te wynikały z prowadzenia polityki zagranicznej w „wyimaginowanej przestrzeni” skonstruowanej z mitów: antyeuropejskich, antyniemieckich, antyzachodnich. Zaapelował do polityków opozycji, by odrzucili te mity.

Przez lata słyszeliśmy, że decyzje w Unii są nam narzucane przez tak zwanych eurokratów. To kłamstwo, które powtarzane przez lata w Wielkiej Brytanii doprowadziło w końcu do brexitu. Unia niczego nam nie narzuca, bo nie może. Nowe przepisy muszą zostać zaakceptowane przez Parlament Europejski oraz państwa członkowskie, w tym Polskę – przekonywał Sikorski.

Minister zaznaczył, że w latach 2016 – 2023 Polskę reprezentowali w Radzie Europejskiej premierzy rządu PiS: Beata Szydło i Mateusz Morawiecki. – Nie ma ich dziś z nami, bo pani premier Beata Szydło, która z KPRM wyprowadziła unijną „szmatę”, dziś z obrzydzeniem służy w europarlamencie. A, panie marszałku, proszę o usprawiedliwienie nieobecności pana posła Mateusza Morawieckiego, bo on dzisiaj ma coś ważniejszego do roboty. Mianowicie, jak rozumiem, jest w drodze do Budapesztu na kolejny sabat proputinowskich nacjonalistów – powiedział.

Sikorski podkreślał, że rozwój i bezpieczeństwo Polski muszą opierać się na dwóch filarach: współpracy transatlantyckiej – podtrzymywanej niezależnie od decyzji amerykańskich wyborców – oraz integracji europejskiej, a oba te kierunki nie stoją ze sobą w sprzeczności.

Szef MSZ przedstawił też cztery główne cele polskiej polityki zagranicznej w 2024 r. Pierwszy z nich to zapewnienie Polsce bezpieczeństwa poprzez dalsze wszechstronne wsparcie Ukrainy w jej walce z Rosją, wzmacnianie sojuszu transatlantyckiego z wiodącą rolą Stanów Zjednoczonych, a także synergię działań NATO oraz UE w sferze obronnej.

Drugi cel zakłada konstruktywny udział Polski w debatach na temat przyszłości integracji i rozszerzenia Unii, a trzeci – odbudowa w przestrzeni międzynarodowej wizerunku jako państwa wiarygodnego, przewidywalnego i respektującego zasady. Czwarty zakłada odbudowę profesjonalnej, apolitycznej służby dyplomatycznej oraz przywrócenie roli MSZ jako centrum kreującego politykę zagraniczną.

Sikorski zadeklarował poparcie dla utworzenia europejskich sił szybkiego reagowania, których pierwszy komponent powinien osiągnąć zdolność operacyjną do 2025 r. Jego zdaniem ten liczący od 5 do 10 tysięcy żołnierzy „legion europejski” powinien być złożony z ochotników – obywateli państw członkowskich – i opłacany na takich samych zasadach co budżet unijny. Ocenił, że potrzeba dziś sił zdolnych do szybkiej interwencji w odpowiedzi na zagrożenia pojawiające się w najbliższym otoczeniu europejskich granic.

Podkreślił, że atak Rosji na któregokolwiek z członków NATO skończyłby się jej niechybną klęską. Sojusz dysponuje trzy razy większym personelem wojskowym, ma trzy razy większy zasób lotnictwa i cztery razy więcej okrętów niż Rosja – powiedział minister. – To nie my, Zachód, powinniśmy obawiać się starcia z Putinem, lecz na odwrót – stwierdził.

Sikorski dodał, że „potencjał militarny Rosji blednie w porównaniu z potencjałem Zachodu”. Według szefa MSZ „jeśli nie zabraknie nam woli, Rosja przegra”. – Jedyną nadzieją Putina jest nasz brak determinacji – mówił minister. Podkreślił, że Polska jest gotowa współpracować w przyszłości z Rosją „nieimperialną”, zapewnił też o wsparciu dla rosyjskiego i białoruskiego środowiska działającego na rzecz demokracji oraz o planach walki z rosyjską dezinformacją.

Zapewniał też o utrzymaniu przez Polskę wszechstronnego wsparcia UE dla niepodległości Ukrainy i jej wysiłków na drodze do członkostwa w tak zwanej wspólnocie. Obiecywał jednocześnie, że wspomagając te wysiłki Kijowa, rząd będzie dbać o polskie interesy – w tym o podmioty narażone na szczególną presję, jak niewielkie gospodarstwa rolne czy firmy transportowe.

Rozumiemy lęki, jakie może budzić wśród wielu Europejczyków członkostwo Ukrainy w UE. Pamiętamy jednak, że w 2004 roku podobne obawy wzbudzała decyzja o przyjęciu Polski. Dwie dekady później zachodnie firmy inwestują na naszym rynku, a obywatele państw z całej Unii przyjeżdżają tu m.in. w poszukiwaniu pracy. Chcemy, aby za kilka lat polskie firmy mogły rozwijać się dzięki dostępowi do chłonnego rynku ukraińskiego – powiedział Sikorski. Podkreślił, że „Ukraina zwycięska i stabilna” dostarczy jeszcze większych możliwości inwestycyjnych, a celem Polski jest poszerzanie przestrzeni bezpieczeństwa i dobrobytu na wschód.

Wskazał, że polskie firmy powinny odgrywać ważną rolę w odbudowie ukraińskiej gospodarki i infrastruktury. Podkreślił, że dla wsparcia ich wysiłków stworzono stanowisko Pełnomocnika ds. Odbudowy Ukrainy. Zapowiedział, że wkrótce w Polsce zostanie uruchomione Przedstawicielstwo Biura Narodów Zjednoczonych ds. Obsługi Projektów.

Sikorski ocenił ponadto, że „poczucie wspólnoty celów z Ukrainą nie będzie pełne ani trwałe, jeśli nie uda nam się zrozumieć wspólnej historii”.

Mówiąc o kwestiach dotyczących UE, zapewnił, że Polska będzie wspierać jej realistyczną reformę, która przyczyni się do zwiększenia jej konkurencyjności i potęgi. – Nie jesteśmy przekonani, że niezbędna jest do tego zmiana traktatów – ocenił. Zauważył, że nie można wykluczyć, że część państw UE będzie chciała uzależnić od tego zgodę na dokończenie rozszerzenia.

Jak zauważył, najbardziej kontrowersyjną częścią takiej reformy byłoby ewentualne odejście od jednomyślności w niektórych dziedzinach i proponowana zmiana systemu głosowania. – Zadaniem jest więc ustanowienie bardziej sprawiedliwego systemu głosowania, który i przed, i po rozszerzeniu, da wszystkim krajom wpływ na sprawy Unii – podkreślił szef MSZ. Dodał, że kwestią otwartą pozostaje, jaki system głosowania większościowego byłby najbardziej sprawiedliwy i jakie dziedziny powinien ewentualnie objąć.

Sikorski podkreślił, że Niemcy i Francja są najważniejszymi partnerami Polski w UE, a intensyfikacja współpracy w Trójkącie Weimarskim będzie jednym z priorytetów polskiej polityki zagranicznej.

Poruszył też temat migracji; ocenił, że legalna i kontrolowana może przynosić korzyści zarówno migrantom, jak i krajom przyjmującym. – Ale prawo do migracji nie jest prawem człowieka i musi podlegać ograniczeniom, a państwa mają prawo regulować to, kto przybywa na ich terytorium – powiedział.

Sikorski zapowiedział, że do końca roku MSZ przedstawi efekty prac nad ustawą, która przywróci niezbędne standardy Służby Zagranicznej. Mówiąc z kolei o odwoływanych ambasadorach podkreślił, że „część niekompetentna, nieznająca języków obcych, nieumiejętnie zarządzająca placówkami i niezdolna do godnego reprezentowania kraju – nie powinna już nigdy postawić stopy w MSZ”.

Odnosząc się do sytuacji na Bliskim Wschodzie szef MSZ podkreślił, że rząd obserwuje ją z niepokojem. Zaznaczył, że Polska wymaga od Izraela, aby takie zdarzenia jak atak na konwój humanitarny, w którym zginął Polak Damian Soból, nie miały więcej miejsca „tak wobec zagranicznych woluntariuszy, jak i wobec palestyńskich cywilów”. Podkreślił, że „samoobrona w słusznej sprawie nie zwalnia z odpowiedzialności za własne czyny i za złamanie praw wojennych”.

Szef polskiej dyplomacji oświadczył wcześniej, że Polska uznaje prawo Izraela do samoobrony „z poszanowaniem międzynarodowego prawa humanitarnego” i potępia atak Hamasu z 7 października 2023 roku. – Łączymy się w bólu z rodzinami wszystkich ofiar oraz zakładników wciąż przetrzymywanych przez terrorystów – dodał.

pap logo

Źródła: Twitter (X), PAP

RoM

 

Minister Sikorski nie wyklucza zgody Polski na zmianę traktatów UE

Prezydent Andrzej Duda ostro o exposé Sikorskiego: Kłamstwa, manipulacje, żenada

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(15)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 311 671 zł cel: 300 000 zł
104%
wybierz kwotę:
Wspieram