8 maja 2024

Partia Pracy coraz mniej potrzebna brytyjskim islamistom

(Akhmed yakoob, muzułmański kandydat na burmistrza hrabstwa Midlands. Fot. Andrew Fox / News Licensing / Forum)

Lewicowa Partia Pracy wygrała wybory lokalne w Anglii, pokonując tak zwanych konserwatystów. Ale prawdziwymi zwycięzcami są angielscy muzułmanie, którzy wybrali wielu swoich kandydatów, a teraz stawiają PP swoje warunki w wyborach powszechnych – pisze Lorenza Formicola na łamach LaNuovaBQ.it.

Jak wskazuje włoska publicystka, dla angielskiej Partii Konserwatywnej przeprowadzone 2 maja wybory lokalne przyniosły najgorszy wynik od czterdziestu lat.

„Po zakończeniu liczenia okazało się, że wyniki okazały się sprzeczne względem przewidywań z poprzedniego dnia i oznaczały porażkę partii rządzącej krajem od czternastu lat: liczba mandatów w radach regionalnych została zmniejszona o połowę. Ale prawdziwym newsem dotyczącym ostatnich wyborów lokalnych jest zwycięstwo kandydatów niezależnych oraz Zielonych” – czytamy w komentarzu.

Wesprzyj nas już teraz!

Jak odnotowuje autorka, do samorządów wybranych zostało kilkudziesięciu działaczy propalestyńskich i muzułmańskich, którzy nie chcieli tym razem startować z list Partii Pracy ze względu na zbyt miękką politykę angielskiej lewicy wobec Izraela. Na „zabetonowanej” przez dwie główne partie scenie padły nienotowane dotychczas rezultaty. Przykładowo, w Oldham „niezależni”, spośród których duża część wspiera jawnie Palestynę, zdobyli 8 z 21 mandatów. W Lancashire czy Pendle propalestyńscy „niezależni” zdobyli nawet 5 na 12 mandatów.

W Bradford „niezależni” otwarcie krytykujący Partię Pracy za stanowisko w kwestii Gazy wzięli 9 z 30 miejsc w lokalnej radzie. Akhmed Yakoob, muzułmański kandydat na burmistrza hrabstwa West Midlands (obejmującego m.in. Birmingham, Coventry i Wolverhampton) zajął w wyborach trzecie miejsce i zdobył 42 923 głosy. Dla porównania, polityczny weteran i kandydat rządzących dotychczas konserwatystów uzyskał 66 296 głosów.

Autorka zauważa, że kwestia palestyńska była centralnym punktem kampanii wyborczej. Nawet przy urnach pretendenci nosili elementy ubioru z kolorami flagi palestyńskiej. Mothin Ali, czterdziestoletni kandydat Zielonych, po wyborze do Rady w Leeds, krzyczał: „Nie damy się uciszyć, rozejdziemy się po całym świecie”; „Damy głos Gazie, damy głos Palestynie, Allah Akbar!”.

„W ten sposób elektorat muzułmański chciał zademonstrować swoje rozczarowanie Partią Pracy, która nie jest już tym, czym była kiedyś. Z drugiej strony, czasy, gdy partią kierował Jeremy Corbyn, wydają się odległe. W 2020 roku został on wyrzucony z partii z powodu oskarżeń o antysemityzm” – czytamy w komentarzu Formicoli.

Miejsce Corbyna na czele ugrupowania labourzystów zajął Keir Starmer, którego autorka określa jako „lidera o zniuansowanych stanowiskach i miękkich posunięciach”. W sobotnim wywiadzie odniósł się on do kwestii wyraźnego spadku poparcia partii ze względu na jej stanowisko dotyczące obecnej wojny palestyńskiej (w Birmingham jego partia straciła prawie 30 tysięcy głosów). – Jestem zdeterminowany by rozwiać wasze obawy i ponownie zdobyć wasz szacunek oraz zaufanie w przyszłości – mówił do muzułmanów. Ruch Muslim Vote odpowiedział nowym manifestem, którego założenia musi angielska lewica spełnić, jeśli nadal chce liczyć na głosy 4 milionów wyznawców Allaha. Deklaracja zawiera 18 żądań, z których część wydaje się być nie do spełnienia.

Muslim Vote otwarcie wzywa bowiem przywódcę labourzystów, aby obiecał zerwanie stosunków wojskowych z Tel Awiwem, sankcje wobec proizraelskich przedsiębiorstw i uznanie państwa palestyńskiego. Islamiści wzywają też między innymi do umożliwienia im modlitwy w szkołach, zrewidowania wprowadzonej przez rząd nowej definicji ekstremizmu, zwalczania tzw. islamofobii, zwiększenia finansowania gminnej i publicznej opieki zdrowotnej dla najbiedniejszych obszarów kraju. Stawki za ubezpieczenia mają nie być droższe dla mahometan. Duchowni mają zyskać prawo do wskazywania swoim wiernym sposobów głosowania w wyborach.

„Warunki są jasne: angielscy muzułmanie domagają się ustawodawstwa jeszcze bardziej odpowiadającego ich potrzebom, w przeciwnym razie nie będą już głosować na Partię Pracy. Ale Muslim Vote zapewnia także o swojej gotowości do organizowania kampanii wyborczych i przyciągania tysięcy chętnych.

Te wybory oznaczają zmianę dla muzułmanów: dość politycznej apatii. Nie będziemy już tolerować bycia traktowanym jak coś oczywistego. Jesteśmy potężną i zjednoczoną siłą 4 milionów ludzi działających zgodnie – ostrzegają. Koncentrujemy się na miejscach, w których głos muzułmanów może mieć wpływ na wynik. Jesteśmy tu na dłużej. W 2024 roku położymy podwaliny pod polityczną przyszłość naszej społeczności. Nie jesteśmy tylko ruchem, który mówi [a nie działa]. Bądźmy poważni, głosy muzułmanów mają znaczenie – mówią. I trudno to wyrazić jaśniej” – czytamy w komentarzu.

Co to jest Muslim Vote? Jak wyjaśnia autorka, grupa ta formalnie powstała po ataku Hamasu 7 października 2023 roku. Jednak w jej orbicie znajdują się postaci powiązane z panislamską, fundamentalistyczną, międzynarodową organizacją polityczną Hizb al-Tahrir oraz innymi, działającymi w Wielkiej Brytanii takimi ruchami jak muzułmańskie Stowarzyszenie Wielkiej Brytanii (MAB), Zaangażowanie i Rozwój Muzułmanów oraz Forum Palestyńskie w Wielkiej Brytanii. Włoska publicystka przypomina, że MAB w marcu ubiegłego roku zostało uznane przez rząd za „brytyjską filię Bractwa Muzułmańskiego”. Zwróciło na siebie także zainteresowanie wywiadu z powodu „islamistycznych opinii i orientacji”.

„Islamiści wygrali wybory w Bradford po prostu dlatego, że stanowią tam większość. To rezultaty niekontrolowanej imigracji. Mroczne czasy przed Wielką Brytanią” – skomentował autor twitterowego profilu Radio Genoa.

 

Źródła: LaNuovaBQ.it, Twitter (X)

RoM

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(5)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 361 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram