Według nowego prezydenta Krakowa Aleksandra Miszalskiego uchwała o wprowadzeniu Strefy Czystego Transportu na terenie całego miasta nie może wejść w życie zgodnie z przewidywanym terminem, czyli od 1 lipca. Powodem jest brak gotowości do tej rewolucji komunikacyjnej.
Wywodzący się z PO prezydent zaskoczył otwartością na rozmowy dotyczące wprowadzenia SCT. Zazwyczaj władze polskich metropolii ustanawiają rozwiązania godzące w dobro tysięcy kierowców bez rzetelnych debat i analiz, wręcz pod dyktando organizacji lobbystycznych. Tak było również w Krakowie, gdzie rada miasta poprzedniej kadencji przegłosowała strefę na terenie całego miasta. Uchwałę zaskarżył do sądu administracyjnego poprzedni wojewoda, lecz w obecnie drastyczne rozwiązania wciąż obowiązują, bowiem wyrok WSA jest nieprawomocny.
Wesprzyj nas już teraz!
Według prezydenta Aleksandra Miszalskiego „Kraków nie jest przygotowany na Strefę Czystego Transportu”. Wywodzący się z PO włodarz królewskiego grodu podkreśla, że zmiany powinny być poprzedzone analizami i konsultacjami społecznymi.
– Jedno jest pewne: Strefa (Czystego Transportu) nie może wejść od 1 lipca tego roku. Nie jesteśmy na to przygotowani technicznie. W dodatku obiecywałem i podtrzymuję tę obietnicę, że zostanie ona przeanalizowana raz jeszcze i przekonsultowana z mieszkańcami – stwierdził w środę w trakcie spotkania z dziennikarzami.
„Prezydent wyjaśnił, że w tej sytuacji Rada Miasta Krakowa może tę uchwałę uchylić lub dokonać w niej zmian, które np. dotyczyłyby kwestii obszaru i terminu obowiązywania. – Na pewno trzeba odsunąć w czasie jej wejście, żeby to był bezpieczny termin, a po konsultacjach z mieszkańcami i dyskusji z Zarządem Transportu Publicznego ustalić jej nowe zasady” – cytuje Miszalskiego portal radia RMF.
Źródło: RMF24.pl
RoM