25 grudnia 2024

Porwanie świętych, wielka wojna i powrót Chrystusa. Lisicki o chrześcijańskich syjonistach

Kim są syjoniści? To nie tylko Żydzi, ale również amerykańscy protestanci. Pompują ogromne pieniądze w Izrael i wpływają na politykę rządu USA. Celem wszystkich syjonistów jest odbudowa Świątyni Jerozolimskiej, która ma umożliwić przyjście Mesjasza – w wersji żydowskiej; albo Chrystusa – w wersji syjonistów chrześcijańskich. Po drodze wybuchnie jednak wielka wojna… Mówił o tym w PCh24 TV Paweł Lisicki.

Gość red. Pawła Chmielewskiego opowiadał o różnych rodzajach syjonizmu. W rozmowie dużo uwagi poświęcono syjonizmowi chrześcijańskiemu oraz jego związkom z polityką zagraniczną Stanów Zjednoczonych. 

Żydowski syjonizm religijny zbiega się ze swego rodzaju chrześcijańską herezją, którą jest syjonizm chrześcijański. To główne zaplecze polityczne dla idei odbudowy Izraela i rekonstrukcji świątyni. Oba te ruchy łączy eschatologiczne spojrzenie na świat: zostaje rozpętana wielka wojna, co prowadzi do katastrofy; na skutek tej katastrofy, według Żydów, przybywa Mesjasz, a według syjonistów chrześcijańskich – pojawia się antychryst, który zostaje pokonany przez Jezusa. Ani jednych, ani drugich, wizja wielkiej wojny nie odstrasza, wręcz przeciwnie, zachęca ich to do działania. Uważają, że taki konflikt po prostu musi się pojawić. Żydzi nazywają to bólami porodowymi Mesjasza, a chrześcijańscy syjoniści – czasem ostatnim – powiedział Paweł Lisicki.

Wesprzyj nas już teraz!

Wskazał następnie na korzenie ruchu syjonizmu chrześcijańskiego, odwołując się do postaci Johna Nelsona Darby’ego.

Gdy bada się ruch chrześcijańskiego syjonizmu aż trudno uwierzyć, że z czegoś tak małego może wypączkować coś tak wielkiego. Początek sięga lat 20. i 30. XIX wieku w Irlandii. Pojawił się tam pewien charyzmatyczny pastor, John Nelson Darby. Darby głosił bardzo specyficzną formę chrześcijaństwa. Uważał, że wyczytał w Biblii coś nowego. Chodziło o nowatorską interpretację trzech miejsc. Pierwszym z nich był czwarty rozdział pierwszego listu św. Pawła do Tesaloniczan, który opisuje co się stanie, kiedy Pan Jezus przyjdzie na wezwanie trąby. Czytamy tam: „Sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. Potem my, żywi i pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z Panem”. Kościół zawsze odczytywał to jako opis Sądu Ostatecznego. Darby uznał, że jest inaczej: że to pierwszy krok do tysiącletniego panowania Chrystusa – powiedział.

Drugim elementem jest odczytanie przez Darby’ego dziewiątego rozdziału Księgi Daniela, gdzie mówi się o przyjściu Mesjasza, gdzie mówi się, że Mesjasz zostanie zgładzony, a później nastąpi odrodzenie. Wielebny Darby dołączył do tego jeszcze fragmenty Apokalipsy mówiące o tysiącletnim panowaniu Chrystusa. Tak to ze sobą połączył, że stworzył następującą wizję: najpierw nastąpi porwanie do nieba świętych, którzy wyznają prawdziwą doktrynę, czyli poglądy wielebnego Darby’ego; następnie nadejdzie Antychryst, a jego panowanie będzie trwało trzy i pół roku; wtedy z kolei przyjdzie Chrystus i zbuduje tysiącletnie królestwo – wskazał.

Jak wyjaśnił Lisicki, dla zaistnienia tego scenariusza w wizji Darby’ego był jednak warunek: ponowne ukonstytuowanie Izraela. Proroctwo Daniela mówi wyraźnie o Świątyni Jerozolimskiej, dlatego według Darby’ego koniecznie musiał zostać odbudowany Izrael, a Żydom musi zostać przywrócona Świątynia.

Darby zaszczepił tę wizję różnym grupom protestanckim działającym w Stanach Zjednoczonych. Do tego dołączyło się jeszcze przekonanie zwane dyspensacjonalizmem, zgodnie z którym istnieje w dziejach świata siedem okresów, a obecnie znajdujemy się w przedostatnim, poprzedzającym tysiącletnie panowanie Chrystusa.

Przykładem na praktyczne zastosowanie tych teorii jest według Lisickiego słynne pismo, jakie w 1917 roku minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Lord Balfour skierował do Lorda Rotschilda, gdzie napisał, że konieczne jest powołanie „homeland” dla Żydów, przywrócenie im ojczyzny, miejsca zamieszkania.

Jak powiedział Paweł Lisicki, przesyceni tymi ideami chrześcijanie ewangelikalni w USA są śmiertelnie poważni, gdy idzie o te idee. Mają ogromne wpływy finansowe i polityczne. To ruch wyjątkowo znaczący, wspierany w Stanach Zjednoczonych przez nawet kilkadziesiąt milionów ludzi. Największą organizacją jest grupa pastora Johna Hagee „Christians United for Israel”, która – według własnych deklaracji – ma 10 mln aktywnych członków. Stacje telewizyjne, radiowe, ogromne pieniądze, donatorzy… – To są organizacje, które mogą wywrzeć wpływ na działalność rządu, są na przykład głównym zapleczem polityki izraelskiego osadnictwa – wskazał.

Według Pawła Lisickiego administracja Donalda Trumpa „będzie realizować idee syjonistyczne, nie ma się tutaj co oszukiwać”. Do Izraela został jako ambasador skierowany ewangelikalny chrześcijanin, w przeszłości pastor, który głosił idee, o których mowa…

Więcej w nagraniu.

https://www.youtube.com/watch?v=UbIWIyAQBHI

Źródło: PCh24 TV

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie