Podczas prezydentury Joe Bidena do więzień w Stanach Zjednoczonych trafiło 23 działaczy pro-life. Obrońcy życia nienarodzonego usłyszeli wyroki w związku z przepisami zabraniającymi blokowania dostępu do placówek aborcyjnych. Teraz opuścili cele. Wszyscy zostali ułaskawieni przez nowego prezydenta.
Jak zadeklarował w czwartek 24 stycznia Donald Trump, zastosowanie prawa łaski wobec zwolenników ochrony życia narodzonego było dla niego „wielkim zaszczytem”.
Dokument to „zbiór ułaskawień dla pokojowych manifestantów, ściganych przez administrację Bidena za korzystanie z ich prawa [gwarantowanego przez – red.] pierwszą poprawkę do Konstytucji”, wyjaśniał pracownik administracji Donalda Trumpa.
Wesprzyj nas już teraz!
– 23 osoby były ścigane. Oni nie powinni być ścigani. Wielu z nich to osoby starsze. To wielki zaszczyt, móc to podpisać – mówił 47 prezydent Stanów Zjednoczonych, składając podpis na akcie łaski.
Ułaskawienie działaczy skomentował prawnik jednej z osadzonych, Robert Dunn. Jego zdaniem to decyzja o „olbrzymim znaczeniu”. – Prowadziłem setki spraw w mojej karierze. Ten proces w Waszyngtonie był najbardziej niesprawiedliwym, w jakim brałem udział. Nie pozwolono nam wykonywać naszej pracy – przyznał.
– Czasem trzeba czekać na sprawiedliwość długi czas. (…) W końcu wszyscy otrzymamy sprawiedliwość. Jeśli nie teraz, to w Dniu Sądu – dodał adwokat ułaskawionej kobiety.
Działacze zostali skazani z powodu protestu przed waszyngtońską placówką dzieciobójczą. Zablokowali oni dostęp do aborcyjnego centrum, spinając się łańcuchem i kłódkami w październiku 2024 roku.
Źródło: lifesitenews.com
FA