Dzisiaj

UE: presja w stronę szkodliwej diety roślinnej. Dwa podejścia – Lizbona kontra Madryt

(Fot. Bletsisphotography/Pixabay)

Globalne i unijne instytucje naciskają na przejście w kierunku diety opartej na warzywach, rzekomo dla ograniczenia emisji tak zwanych gazów cieplarnianych. Dwa sąsiadujące ze sobą kraje Unii Europejskiej – Hiszpania i Portugalia – w których spożywa się dużo mięsa, przyjęły odmienne podejścia.

Debata o wpływie mięsa na środowisko trafiła do głównego nurtu polityki w 2021 roku. Wtedy to socjalistyczny premier Hiszpanii Pedro Sánchez publicznie starł się z ministrem ds. konsumentów.

Euractiv.com przypomina: „Półwysep Iberyjski to potęga kulinarna – pomyśl o hiszpańskim jamón i portugalskim bacalhau – i plasuje się wśród największych konsumentów mięsa w UE”. Jednak, w związku z propagowaniem „zrównoważonego rozwoju”, wymagającego między innymi drastycznego ograniczenia hodowli zwierząt i w związku z tym także spożycia mięsa, globalna debata na temat produktów pochodzenia zwierzęcego nabiera tempa.

Wesprzyj nas już teraz!

Ekologiści i propagatorzy Agendy 2030 oraz polityki klimatycznej zgodnej z porozumieniem paryskim z 2015 roku powtarzają, że sektor hodowlany odpowiada za ponad 80 procent całkowitej emisji gazów cieplarnianych (GHG) w rolnictwie UE. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wzywa do przejścia na „bardziej roślinne diety”. Jednocześnie Bruksela przypomina, że UE jest w dużym stopniu uzależniona od importu roślin wysokobiałkowych – takich jak soja – w celu produkcji pasz dla zwierząt.

Portugalia chcąc wymusić przejście na „bardziej ekologiczną dietę” planuje – jako drugie państwo po Danii – uruchomić krajową strategię promującą żywność pochodzenia roślinnego.

W ramach opublikowanego krajowego planu energetyczno-klimatycznego Lizbona zobowiązała się do promowania „diety niskoemisyjnej”, z mniejszą zawartością białka zwierzęcego, by zmniejszyć emisje z sektora rolniczego i promować zdrowsze odżywianie.

To bardzo odważne – oceniła Joana Oliveira, dyrektor ProVeg Portugal. Stolica kraju i tamtejsi politycy poszli znacznie dalej aniżeli inne partie ludowe wchodzące w skład Europejskiej Partii Ludowej (EPP), która opierała się zaangażowaniu w debatę na temat redukcji białka zwierzęcego ze względu na „zrównoważony rozwój” lub z powodów zdrowotnych. Po zeszłorocznych protestach rolników nawet KE odłożyła plany dotyczące ustanowienia „ogólnounijnych ram zrównoważonej diety”.

Europoseł Paulo Do Nascimiento Cabral z grupy EPP wskazuje, że Bruksela może czerpać inspirację z podejścia Lizbony, które opiera się na „zrównoważonej i zintegrowanej polityce żywieniowej”.

Rząd Portugalii obiecuje zachęcać do produkcji i konsumpcji roślin strączkowych, co miałoby pomóc zapewnić „samowystarczalność upraw i suwerenność żywnościową”.

Madryt: „Mięso jest częścią tożsamości narodowej”

Inne podejście ma Hiszpania, gdzie w 2021 r. premier Sánchez publicznie sprzeciwił się swojemu ministrowi ds. konsumentów, Alberto Garzónowi. Ten skrytykował wpływ hodowli przemysłowej na środowisko i negatywne skutki zdrowotne wynikające z wysokiej konsumpcji mięsa. Premier zachwalał wówczas „idealnie, średnio wysmażony chuletón”, a minister rolnictwa Luis Planas stwierdził, że komentarze na temat wpływu mięsa na zdrowie są „tak samo błędne, jak to, że cukier zabija”.

Samuel Brei, hiszpański badacz opinii publicznej na temat rynków rolnych (Instytut Rozwoju Rolnictwa w Gospodarkach Przejściowych IAMO w Lipsku) wskazuje, że stanowisko w sprawie żywności w Hiszpanii jest głęboko związane z polityką tożsamości. – Mięso jest częścią tożsamości narodowej (…) jeśli nie jesz jamón, to prawie tak, jakbyś nie był Hiszpanem. A to trudna rzecz do zakwestionowania, szczególnie w polityce, niewiele można na tym zyskać – wskazał.

Brea tłumaczy, że produkty mięsne są również głęboko osadzone w tożsamościach regionalnych, od cachopo z cielęciną w Asturii po fuet w Katalonii.

Stolica Hiszpanii w odróżnieniu od głównej metropolii sąsiedniej Portugalii, zdecydowała się jedynie wskazać na pewne trendy konsumenckie, faworyzujące alternatywy dla mięsa i nabiału. Politycy mówią o tym w nowej Narodowej Strategii Żywnościowej, ujawnionej w grudniu.

Napisano tam, iż hiszpańscy konsumenci rzekomo coraz częściej wybierają alternatywną dla mięsa żywność, co ma być rzekomo spowodowane „problemami zdrowotnymi, środowiskowymi i dobrostanem zwierząt”. Od 2018 r. więcej sprzedaje się tofu i seitan.

Zaznaczono, że chociaż powstający sektor żywności pochodzenia roślinnego „musi mieć swoje miejsce na rynku” ze względu na rosnący popyt, to jednak nie zobowiązano się do zwiększenia krajowej produkcji ani poprawy dostępu do takich produktów.

Madryt zakwestionował także na drodze prawnej używanie nazw takich jak burger lub kiełbasa w odniesieniu do produktów wegetariańskich, które miałyby je naśladować. Zabiegi w tym zakresie podjęto już w 2014 roku, wskazując ponad 80 produktów mięsnych, których nazwy nie mogły być używane w odniesieniu do „alternatyw” pochodzenia roślinnego.

Hiszpania chce również zakwestionować niedawne orzeczenie najwyższego sądu UE w tej sprawie.

Propagowanie diety roślinnej, która miałaby wpłynąć w znacznym stopniu na ograniczenie spożywania mięsa w Europie ze względów ideologicznych, nie może być zaaprobowane.

Przejście na dietę roślinną wiąże się bowiem z szeregiem zmian w budowie i wyglądzie ciała. Ma również negatywne skutki w postaci niedoboru mikroelementów, np. witaminy B12, żelaza, cynku, wapnia i kwasów tłuszczowych Omega-3, co wiąże się z problemami poznawczymi i innymi problemami zdrowotnymi. Dieta roślinna powoduje gazy i wzdęcia, alergie i nadwrażliwości, nagły przyrost masy ciała w przypadku spożywania zbyt dużej ilości nasyconych produktów wegetariańskich lub wysokokalorycznych przekąsek roślinnych. Zaburza funkcjonowanie tarczycy, powoduje problemy trawienne itp.

Badania wykonane na zlecenie amerykańskich Instytutów Zdrowia z lutego 2023 r. na temat wpływu diety wegańskiej na wiele aspektów zdrowia wykazały, że chociaż tego typu dieta może zmniejszać ryzyko chorób kardiometabolicznych – takich jak choroby układu krążenia, cukrzyca typu 2, otyłość i niealkoholowa stłuszczeniowa choroba wątroby – to jednak „weganizm wiąże się z niekorzystnymi skutkami zdrowotnymi, a mianowicie zaburzeniami układu nerwowego, kostnego i odpornościowego, zaburzeniami hematologicznymi, a także problemami ze zdrowiem psychicznym ze względu na potencjalne niedobory mikro- i makroelementów”. W przypadku nieuzupełniania w odpowiedniej ilości witaminy B12 u wegetarian częściej rozwijają się nowotwory złośliwe (rak piersi, szyjki macicy i przewodu pokarmowego). Suplementacja witaminy B12 jest „konieczna dla wegan ze względu na rozległe i nieodwracalne szkodliwe skutki niedoborów”.

Wskutek niewystarczającej podaży cynku weganie częściej mają problem ze zdrowiem psychicznym (np. depresją), zapaleniem skóry, biegunką i łysieniem. Często doświadczają złamań biodra i kości oraz bardziej są narażeni na szereg innych schorzeń.

Podkreślono, że „optymalna dieta powinna być zrównoważona i składać się z chudego mięsa, orzechów, świeżych owoców i warzyw oraz oliwy z oliwek. Prawidłowe odżywianie jest niezbędne do utrzymania zdrowej flory jelitowej, co z kolei ma kluczowe znaczenie w unikaniu chorób zapalnych”.

Szerzej z badaniem zatytułowanym The Impact of a Vegan Diet on Many Aspects of Health: The Overlooked Side of Veganism można zapoznać się na stronie: https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC10027313/ .

Źródła: euractiv.com, pmc.ncbi.nlm.nih.gov

AS

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Nie zwalniamy w walce o katolicką Polskę! Wesprzyj PCh24.pl w 2025 roku i broń razem z nami cywilizacji chrześcijańskiej!

mamy: 85 160 zł cel: 500 000 zł
17%
wybierz kwotę:
Wspieram