„W roku 2023 obywatele Gruzji popełnili 1111 przestępstw zaboru rzeczy. W 2024 roku 77 razy stwierdzono ich udział w bójce. Mieli na koncie 20 rozbojów, w tym z użyciem broni. Popełnili pięć zabójstw”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Łukasz Warzecha.
Nie lepiej wygląda sytuacja, jeśli chodzi o Ukraińców. W roku 2023 stwierdzono 1214 przypadków zaboru rzeczy i 138 udziału Ukraińców w bójce. 1310 razy odnotowano wówczas posiadanie przez nich narkotyków i 18 zabójstw.
Biorąc pod uwagę, Gruzinów jest w Polsce ok. 27 tys., a Ukraińców – ok. 1,5 mln (pracujących i zarejestrowanych w ZUS ok. 700 tys.) publicysta zauważa, że relacja przestępstwa zaboru rzeczy do liczby pracujących Ukraińców wynosiła w 2023 r. 0,006 proc., zaś w przypadku Gruzinów aż 4,11 proc.
Wesprzyj nas już teraz!
„Fakt, że w Polsce robi się niebezpiecznie z powodu przestępczej aktywności obcokrajowców, zaczął się wreszcie przebijać do mediów i powszechnej świadomości. Zaczął się z tego robić również temat wyborczy, w związku z czym głos zabrali premier i minister Siemoniak. Pogrozili, zapewnili, że się zajmują – oczywiście bez konkretów”, relacjonuje ekspert programu „Prawy Prosty PLUS” na antenie PCh24 TV.
Na koniec publicysta przypomina, że „patologicznie kryminogenni Gruzini” wjeżdżają do Unii Europejskiej na trzy miesiące bez wiz, jedynie z paszportami biometrycznymi, na podstawie decyzji na poziomie unijnym z 2017 r.
Co prawda w styczniu Rada UE zawiesiła przywilej bezwizowego ruchu dla Gruzinów, ale decyzja ta dotyczy tylko dyplomatów. „To kara za wygraną w wyborach Gruzińskiego Marzenia, czyli nie tych, których wspiera Unia. Bandyci nadal mogą się cieszyć ruchem bezwizowym”, podsumowuje Łukasz Warzecha.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
TG