Synodalizacja Kościoła natrafia na opór nawet w samym Watykanie. Papież Franciszek próbuje zmusić wszystkich w Kościele do transformacji, ale nie idzie to bynajmniej łatwo, pisze na łamach „Crux Now” watykanistka Elise Ann Allen.
Elise Allen przypomina, że w sobotę Stolica Apostolska opublikowała list dotyczący trzyletniej fazy wdrażania Synodu o Synodalności, co zaakceptował papież Franciszek. Wszystko zakończy się Zgromadzeniem Kościelnym w październiku 2028 roku. Kardynał Mario Grech, autor listu, wskazał, że synodalność ma być w coraz większej mierze częścią zwykłego życia Kościołów lokalnych. Trzyletnia faza implementacyjna ma sprawić, że wszyscy w Kościele zrozumieją, o co w tym chodzi i będą w stanie dostosować synodalność do lokalnej kultury.
Elise Allen przyznaje, że determinacja Franciszka, by dążyć do wdrażania synodalności w Kościele, jest godzina podziwu, „biorąc pod uwagę, że sam [Synod o Synodalności] spotkał się z ostrą krytyką”. Przypomniała, że nawet część uczestników rzymskich spotkań synodalnych była bardzo sceptycznie nastawiona do całego procesu.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem publicystki Franciszek nie chce organizować po prostu kolejnego synodu, zastępując je „zgromadzeniem kościelnym”. Ma to sprawić, że wszyscy wezmą w procesie udział i synodalizacja Kościoła nie zostanie po prostu zignorowana. Nadchodzące trzy lata będą też według Allen czasem, w którym będzie się wdrażać w życie postanowienia specjalnych komisji powołanych przez Franciszka do opracowania różnych kwestii szczegółowych, jak diakonat kobiet, autorytet biskupów i episkopatów czy prawo kanoniczne. Autorka spodziewa się, że jedną z kluczowych kwestii nowego procesu synodalnego będzie rola kobiet w Kościele – mało innych spraw było tak żywo dyskutowanych w trakcie samego Synodu o Synodalności, tym więcej, że sprawa dotyczy w ogóle udziału osób świeckich w życiu Kościoła.
Allen zwraca uwagę, że wobec synodalnych zmian Franciszka duży opór jest również w samej Kurii Rzymskiej. Papież postawił w ostatnich latach na czele urzędów kurialnych również kobiety i świeckich. Wydaje się, że wielu biskupów nie chce tego po prostu zaakceptować. Kiedy w ostatnich dniach prowadzony jest na placu św. Piotra różaniec za zdrowie papieża, zwykle czynią to przewodniczący różnych dykasterii Kurii Rzymskiej. Kobiety i świeccy są jednak pomijani, wskazała Allen, mimo że formalnie nie będąc duchownymi, mogliby prowadzić różaniec. To pokazuje jej zdaniem, że Franciszkowa wizja przebudowy Kościoła nie jest bynajmniej zabezpieczona nawet w samym Watykanie.
Źródło: cruxnow.com
Pach
