W jednym ze swoich wystąpień wiceprezydent Stanów Zjednoczonych zaznaczył swój dystans do wizji przeniesienia ludzkiej świadomości do rzeczywistości wirtualnej. Przekonanie, że ludzie pozbawieni zawodów będą niebawem spędzać znaczną część czasu w cyfrowej symulacji rzeczywistości budzi u J. D. Vance’a spory dystans. Według niego amerykańska polityka musi koniecznie zatroszczyć się o powrót przemysłu do kraju, by przeciwdziałać redukcji miejsc pracy. W tym celu należy obniżyć podatki i państwowe regulacje.
Zastępca Donalda Trumpa był jednym z mówców podczas Trzeciego Corocznego Szczytu Amerykańskiego Dynamizmu. W swoim wystąpieniu podczas wydarzenia, które odbyło się we wtorek 18 marca, wiceprezydent Stanów Zjednoczonych USA podkreślał potrzebę rezygnacji przemysłu z „uzależnienia” od taniej, zagranicznej siły roboczej i powrotu amerykańskiej produkcji do kraju.
W trakcie przemówienia polityk zauważał, że globalny charakter gospodarki przyczynił się do odpływu wielu miejsc pracy z państw pierwszego świata. W obliczu rozwoju technologicznego pojawiają się już nawet wizje przyszłości, w której zastąpieni przez sztuczną inteligencję w pracach koncepcyjnych mieszkańcy krajów rozwiniętych nie będą pracowali zawodowo, a zamiast tego „przeniosą się” do rzeczywistości wirtualnej.
Wesprzyj nas już teraz!
J.D. Vance z dużym sceptycyzmem odniósł się do takich wyobrażeń. Jak podkreślał, praca ma wartość nie tylko materialną. Jest potrzebna człowiekowi dla utrzymania jego poczucia sensu i życiowego celu.
– Pamiętam kolację w Dolinie Krzemowej, konkretnie, gdy byłem w moich technologicznych czasach, na której ja i moja żona siedzieliśmy wspólnie z przewodniczącymi ważnych firm technologicznych z USA, prawdopodobnie w 2016 lub 2017 roku. Mówiłem o moim poważnym zmartwieniu, że zmierzamy w kierunku, w którym Ameryka nie będzie już w stanie wspierać rodzin z klasy średniej zatrudnionych na pensjach klasy średniej. I, co ważne, że nawet, gdybyśmy mieli dostateczny dynamizm, by zabezpieczyć środki, by ci ludzie mogli pozwolić sobie na zakup domu i opłacenie żywności itd., że nawet gdyby zastąpić finansowy element ich pracy, straciliby coś co było uszlachetniające w samej pracy – wspominał polityk.
Jak dodawał, odpowiedź jednego z szefów znaczących przedsiębiorstw technologicznych wprawiła go w osłupienie. – Był tam jeden z dyrektorów wykonawczych przedsiębiorstwa technologicznego. (…) Znalibyście jego imię, gdybym je wyjawił. Powiedział: „Nie martwię się o stratę poczucia sensu, gdy ludzie stracą pracę”. Zapytałem: „Co twoim zdaniem zastąpi to poczucie sensu?”. A on odpowiedział: „Wirtualna, w pełni immersyjna rozgrywka”. Moja żona napisała wtedy do mnie [smsa – red.] „Musimy się stąd wynosić. CI ludzie są naprawdę szaleni” – opowiadał wiceprezydent Stanów Zjednoczonych.
J.D. Vance uważa, że w Stanach Zjednoczonych rozwój sztucznej inteligencji i technologii cyfrowych powinien być połączony z powrotem do kraju produkcji amerykańskich przedsiębiorstw. – Deindustrializacja stwarza ryzyko zarówno dla naszego bezpieczeństwa narodowego i siły roboczej – mówił wiceprezydent USA. Według niego najwyższy czas przestać rozdzielać pracę koncepcyjną i wykonawczą, a jeden i drugi proces wykonywać w kraju, by podnieść jego potencjał i bezpieczeństwo.
Zdaniem polityka, obecnie globalizacja produkcji uderza w interesy zarówno branży technologicznej, jak i amerykańskich robotników. J.D. Vance marzy zatem o „wielkim amerykańskim powrocie przemysłowym”. Jak zaznaczał, taki trend należy pobudzić przez obniżki podatków i przejrzystość aktów prawnych. – Robisz interesujące nowe rzeczy w Ameryce? Świetnie. Więc zmniejszymy twoje podatki. Obniżymy regulacje. Zmniejszymy koszty energii, żebyś mógł budować, budować, budować. Naszym celem jest pobudzenie inwestycji w naszych granicach, w nasze własne biznesy, naszych własnych pracowników, w naszą własną innowację – kwitował zastępca Donalda Trumpa.
Źródło: lifesitenews.com
FA