W RFN leje się krew. W 2024 roku odnotowano wzrost liczby zamordowanych nienarodzonych. Kobiety mieszkające za Odrą uśmierciły aż 106 tys. własnych dzieci. Tak naprawdę to tylko wierzchołek góry lodowej.
Względem roku 2023 liczba zabitych w Niemczech dzieci wzrosła o 0,2 procent. Dostępność dzieciobójstwa prenatalnego jest w RFN bardzo szeroka. Zgodnie z prawem zabijanie dzieci jest w większości przypadków nielegalne, ale jeżeli kobieta przejdzie przez specjalną procedurę konsultacyjną – do 3. miesiąca jest całkowicie niekaralne. W niektórych przypadkach, na przykład choroby, dzieci można zabijać do samego końca ciąży. Co ciekawe, lewicy jest wciąż mało. Socjaldemokracja dąży do zniesienia formalnej nielegalności i ogłoszenia mordowania dzieci prawem człowieka.
Zdecydowana większość dzieci zginęła z powodu zwykłej niechęci matek do bycia matkami. 4 proc. dzieci zamordowano ze względu na potencjalną chorobę albo pochodzenie ciąży z czynu zakazanego.
Wesprzyj nas już teraz!
Prawie połowę dzieci rozszarpano na kawałki, wysysając je z łona kobiet za pomocą specjalnej pompki. W większości pozostałych przypadków dzieci zostało otrute.
Odnotowane aborcje to tylko wierzchołek góry lodowej prawdziwej skali ludobójstwa prenatalnego. W Niemczech niezwykle popularne są również tzw. pigułki „po”, które mają działanie wczesnoporonne. Prowadzą do zabicia zarodka ludzkiego. Za Odrą stosuje się również procedurę in vitro, związaną z hodowlą zarodków i ich uśmiercaniem.
W Polsce legalnych aborcji jest wprawdzie mniej, natomiast dostępne są pigułki wczesnoporonne oraz procedura in vitro. Na skutek ich stosowania ginie każdego roku wielka, choć niemożliwa do konkretnego oszacowania liczba dzieci.
Źródła: jungefreiheit.de, PCh24.pl
Pach
