Na maturze z języka polskiego „pytania mogą być bardziej wyrafinowane” – przekonują egzaminatorzy. To skutek uszczuplenia o ok. 20 proc. podstawy programowej przez MEN. Krótsza lista lektur oznacza konieczność opracowania bardziej specjalistycznych pytań dotyczących obowiązującego zbioru.
Nowe zasady matury tłumaczy na łamach „Interii” egzaminatorka i nauczycielka języka polskiego Anna Ryłka. – Podstawę programową uszczuplono, skrócono listę lektur. „Potop” obowiązuje już tylko we fragmentach, tak jak „Inny świat”. „Kordiana” przesunięto do rozszerzenia, a był wcześniej w podstawie. Tych koniecznych do znajomości w całości dzieł jest zaledwie 13, inne to teksty krótkie lub fragmenty większych utworów. Trzy lata temu ta lista była znacznie dłuższa. Została jedna trzecia tych treści – mówi.
Ale, jak dodaje, skoro materiału obowiązkowego ubywa, egzaminatorzy muszą zapełnić dodatkową treścią arkusze egzaminacyjne. Zatem, jak podkreśla, „pytania o konkretne utwory mogą być bardziej wyrafinowane”. – Jeśli CKE ma do dyspozycji „Zbrodnię i karę”, „Antygonę”, „Dziady cz. III”, „Przedwiośnie” i „Lalkę”, to nie będzie już pytań o rzeczy oczywiste. Ostatnie matury próbne pokazały, że jeśli jest pytanie o „Lalkę”, to nie musi być o Wokulskiego i Izabelę, a chociażby o prezesową Zasławską, o Węgiełka, czyli inne postacie z dalszych rzędów – zauważa rozmówca „Interii”.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem egzaminatorki, to, co zostało w kanonie lektur, „trzeba znać już bardzo szczegółowo”. – Pamiętać o postaciach epizodycznych, czy też o niszowych problemach, bo konstruktorzy, bazując na mniejszym materiale będą szukać czegoś nieoczywistego. Uprzedzam – podkreśla Anna Ryłko.
W czerwcu 2024 r. minister edukacji Barbara Nowacka podpisała dwa rozporządzenia wprowadzające nową listę lektur obowiązujących w szkołach podstawowych oraz ponadpodstawowych. Z listy lektur zniknęły m.in. dzieła napisane przez Jana Kochanowskiego, Stefana Żeromskiego, a także Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego oraz Galla Anonima czy św. Jana Pawła II.
Źródło: interia.pl
PR