Pamiętajmy w czasie Świąt Wielkanocnych o tych naszych braciach i siostrach w wierze, którzy nie mogą ich normalnie celebrować. Są wśród nich, więzieni na Białorusi, dwaj księża – ks. Henryk Akałatowicz i ks. Andrzej Juchniewicz. Największy dla nich ból , jak mówią, to uniemożliwienie im odprawiania Mszy św.
Ksiądz Henryk Akałatowicz nie może odprawić Mszy Świętej od 1,5-roku, a ks. Andrzej Juchniewicz od prawie roku. Łącząc się z nimi w przeżywanych przez kapłanów cierpieniach, wierni ich parafii umieścili Najświętszy Sakrament w zainscenizowanych lochach. Ta wstrząsająca scenografia symbolizuje łączenie się uwięzionych przez reżim księży z cierpiącym, również uwięzionym, Chrystusem.
Szczególny smutek panował w sercach wiernych parafii w Wołożynie, gdzie proboszczem jest ks. Henryk i w Szumilinie, gdzie proboszczuje ks. Andrzej, w Wielki Czwartek. We wszystkich innych parafiach wierni, w ten dzień świętowania kapłaństwa, mogli składać życzenia swoim proboszczom, oni niestety nie.
Wesprzyj nas już teraz!
Ksiądz Henryk Akałotowicz, proboszcz parafii Wołożyn, został skazany przez białoruski sąd na 11 lat więzienia. Podczas zamkniętego procesu sąd uznał, że ksiądz potępiając agresję Rosji na Ukrainę „zdradził państwo Białoruskie”. Ksiądz Henryk nie przyznał się do tego zarzutu. Wyrok skomentował słowami „Wróciły czasy sowieckie”. Potem dodał „Nadzieję pokładam tylko w Bogu, Jemu powierzam swoje życie i proszę o modlitwę”. Kapłan ma obecnie 65 lat, jest po zawale serca, a niedawno przeszedł operację żołądka w związku z chorobą onkologiczną. To dla reżimowego sądu, nie znaczyło nic.
Obecnie ksiądz Henryk czeka w więzieniu na przeniesienie do kolonii karnej o zaostrzonym rygorze w areszcie śledczym w Mińsku. Proboszcz parafii w Wołożynie, w swoje 65. urodziny, przesłał do wiernych list. Odnosząc się w nim do słów ks. kard. Kazimierza Świątka, który również był przetrzymywany w tym samym areszcie śledczym, z tą jedynie różnicą, że przez sowieckie służby KGB, duchowny zauważył: „Księża są prześladowani, aby nas uciszyć, aby uniemożliwić Kościołowi katolickiemu mówienie prawdy”.
Proces księdza Andrzeja Juchniewicza, proboszcza parafii Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Szumilinie koło Witebska i przewodniczącego Misji Zakonu Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej (OMI) na Białorusi, trwa już 4 miesiące. Ksiądz Andrzej był początkowo osadzony w areszcie administracyjnym za umieszczanie na Facebooku zdjęć biało-czerwonej-białej flagi (kojarzonej z opozycją).
Następnie przeciwko duchownemu wszczęto proces, który ciągnie się do dziś. Wciąż niewiele wiadomo o obecnym stanie zdrowotnym i psychicznym kapłana. Liczne świadectwa Białorusinów, którzy przeszli przez piekło białoruskiego więziennictwa pozwalają przypuszczać, iż ojciec Andrzej w trakcie śledztwa mógł być poddawany torturom. Proces toczy się za zamkniętymi drzwiami.
Więzienie księży na Białorusi spowodowało mocną odpowiedź wiernych katolików. Księża dostają od nich tysiące listów z wyrazami solidarności i wsparcia. Zawiązują się akcje modlitewne w intencji uwolnienia kapłanów. Prześladowanie Kościoła na Białorusi wzmacnia jego wiarę, jednoczy katolików we wspólnym działaniu i modlitwie.
Święta w więzieniu będą również przeżywać opozycjoniści – działacze organizacji polskich na Białorusi, m.in. Andrzej Poczobut.
Adam Białous