Sekretarz generalny NATO Mark Rutte powiedział w czwartek, że spodziewa się, iż ministrowie obrony krajów NATO na spotkaniu w Brukseli uzgodnią nowe cele w zakresie zdolności obronnych. Celem jest też zrównoważenie nakładów na obronność między Europą, Kanadą i USA – dodał.
Spotkanie w Brukseli jest elementem przygotowań do zaplanowanego pod koniec czerwca szczytu NATO w Hadze, na którym kraje Sojuszu mają podjąć zobowiązania dotyczące większych wydatków na obronność, zwiększenia produkcji zbrojeniowej i wsparcia Ukrainy.
– Przewiduję, że zgodzimy się co do celów w zakresie zdolności. (…) Podejmiemy decyzję o tym, co musimy zrobić, aby móc się bronić, gdy zostaniemy zaatakowani, i mieć zdolności do obrony, gdy nie jesteśmy atakowani – powiedział Rutte o spotkaniu ministrów obrony w Brukseli.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak dodał, przewiduje również, że w Hadze państwa NATO zdecydują o „znacznym podwyższeniu celu wydatków dla wszystkich krajów w NATO”.
– Musimy inwestować w nasze systemy obrony powietrznej, musimy inwestować w nasze rakiety dalekiego zasięgu, musimy inwestować w nasze siły lądowe, systemy dowodzenia. To oznacza ogromne inwestycje, których potrzebujemy na całym terytorium NATO – oświadczył Rutte.
Zapowiedział też, że jeszcze w czwartek przedstawi nową propozycję dotyczącą celu wydatków na obronność NATO.
Na spotkaniu w Brukseli Stany Zjednoczone będą reprezentowane przez szefa Pentagonu Pete’a Hegsetha. Jak powiedział dziennikarzom w czwartek rano, zobowiązanie do wydatków na obronę w wysokości 5 proc. PKB zostanie przyjęte jako wspólne w ramach NATO.
– Jesteśmy tu, by kontynuować pracę, którą rozpoczął prezydent Donald Trump, czyli zobowiązanie do 5 proc. wydatków na obronę w ramach Sojuszu, co naszym zdaniem zostanie spełnione — powiedział.
Pozytywnie do propozycji podniesienia wydatków na obronność odniósł się minister obrony Szwecji Pal Jonson, który powiedział, że jego kraj chciałby, aby osiągnęły one poziom 5 proc. PKB w 2030 r.
Z kolei minister obrony Niemiec Boris Pistorius poinformował, że ramach nowych celów dotyczących zdolności NATO jego kraj będzie potrzebować 50-60 tys. dodatkowych żołnierzy. Dodał, że NATO powinno jasno określić w swojej deklaracji ze szczytu w Hadze, że Rosja jest dla Sojuszu największym zagrożeniem.
Obecny cel NATO, do którego sojusznicy zobowiązali się na szczycie w Walii w 2014 roku, to przeznaczanie co najmniej 2 proc. PKB na obronę. Obecnie nikt w stolicach państw Europy i Ameryki Północnej nie ma jednak wątpliwości, że to za mało.
Prezydent USA Donald Trump zażądał podniesienia celu do 5 proc. PKB, co spotkało się z mieszanymi reakcjami państw członkowskich. Dla części krajów tzw. wschodniej flanki NATO, w tym Polski i krajów bałtyckich, jest to cel do zaakceptowania, bo już teraz wydają one niewiele mniej na swoją obronę. Dla wielu państw zachodniej Europy, np. Hiszpanii, żądanie Trumpa jest z kolei trudne do przyjęcia.
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte w reakcji na ten postulat na początku maja przedstawił członkom Sojuszu kompromisową propozycję: zwiększenie celu wydatków na obronę do 3,5 proc. PKB i przeznaczenie kolejnych 1,5 proc. na inne obszary związane z bezpieczeństwem, takie jak infrastruktura czy cyberbezpieczeństwo.
Źródło: PAP / Łukasz Osiński, Bruksela
Victor Orbán ostrzega: UE chce pozbyć się chrześcijaństwa i narodów