W Zagrzebiu odbył się w sobotę rekordowy pod względem frekwencji koncert Marko Perkovicia. Występujący pod pseudonimem „Thomson” artysta odwołujący się do katolickiej wiary i patriotyzmu, zagrał i zaśpiewał dla 504 tysięcy słuchaczy. Jego działalność wzbudza furię lewicowo-liberalnego „głównego nurtu”, zaś wczorajsze wydarzenie wywołało szereg histerycznych komentarzy.
To był największy koncert w historii tego cenionego przez wielu Polaków kraju. Marko Perković, ze względu na swoje poglądy oraz olbrzymią popularność nie może koncertować m.in. w Bośni i Hercegowinie, Szwajcarii czy Holandii. Najwięcej biletów na koncert fani muzyka kupili w samej Chorwacji. Zagraniczni wielbiciele twórczości „Thomsona” przyjechali z około 40 krajów – najwięcej z Niemiec, Austrii oraz Bośni i Hercegowiny.
Muzyk odrzuca oskarżenia o sympatie z nazizmem podkreślając, że śpiewa o miłości do Boga i ojczyzny.
Wesprzyj nas już teraz!
Kompleks sportowy Hipodrom w Zagrzebiu wypełnił się fanami przed koncertem, przed wejściem sprzedawano posiłki i chorwackie flagi. Wiele osób ratowało się przed gorącem w pobliskich fontannach – relacjonował portal Index.
Na początku występu „Thompson”, którego pseudonim nawiązuje do karabinu, z jakim walczył w czasie wojny towarzyszącej rozpadowi Jugosławii w latach 90., powiedział: – Dzięki temu wydarzeniu pokażemy wielką jedność; chcę powiedzieć całej Europie, aby powróciła do swoich tradycji, swoich chrześcijańskich korzeni. To jedyny sposób, aby Chorwacja znów była silna – wezwał muzyk.
Przed wydarzeniem zamknięto kilka ulic oraz dzielnic stolicy, do których wstęp mieli jedynie ich mieszkańcy.
Wydarzenie zelektryzowało nie tylko miłośników Perkovicia. Ambasada Serbii w Chorwacji przestrzegała swoich obywateli przed podróżą do Zagrzebia do niedzieli. Serbski prezydent Aleksandar Vuczić stwierdził w sobotę, że koncert jest „dowodem poparcia dla wartości neonazistowskich i ustaszy”.
Źródła: PAP, PCh24.pl
RoM