Według informacji medialnych, Donald Tusk dążył do sabotowania uroczystości zaprzysiężenia prezydenta-elekta Karola Nawrockiego. Plany premiera miał jednak pokrzyżować Szymon Hołownia.
Według nieoficjalnych informacji, Donald Tusk „wyraźnie zasugerował” Szymonowi Hołowni przesunięcie terminu zaprzysiężenia Karola Nawrockiego. Rządzący mieli w ten sposób kupić sobie czas potrzebny na ewentualne ponowne przeliczenie głosów. Obowiązki prezydenta przejąłby w tym czasie marszałek Sejmu. Rewelacje ujawnił dziennikarz Interii, Marcin Fijołek.
– Wiem z dobrego źródła, nazwijmy to tak, Szymon Hołownia otrzymał od Donalda Tuska bardzo wyraźną propozycję, żeby nie powiedzieć wręcz ofertę albo sugestię, żeby jednak odłożyć to zaprzysiężenie Karola Nawrockiego. Albo żeby rzeczywiście wrzucić ten scenariusz, który przedstawił prof. Andrzej Zoll, to znaczy: jest Zgromadzenie Narodowe, Szymon Hołownia je otwiera, ale po dwóch minutach mówi: „Zarządzam przerwę na świętego nigdy albo na dwa tygodnie, bo musimy przeliczyć głosy” – ujawnił Fijołek w podcaście „polityczne WP”.
Wesprzyj nas już teraz!
Hołownia miał zdecydowanie odmówić premierowi, co zdaniem dziennikarza jest jednym z powodów zaostrzenia konfliktu na linii premier-marszałek Sejmu.
Do rewelacji medialnych odniósł się w programie „Grafiiti” na Polsacie polityk PiS, Jacek Sasin. – Widać, jak bardzo atakują się politycy rządzącej koalicji (…). Te emocje wokół planowanego przez Tuska zamachu stanu i chwała tutaj marszałkowi Hołowni, że dzięki jego decyzjom do tego nie doszło. Mam nadzieję, że on się nie złamie. Bo myślę, że te naciski będą trwały do ostatniego momentu – dodał.
Jacek Sasin podkreślił, że obecnie nie ma potwierdzenia, że ta rozmowa się odbyła, ale jeśli tak to Szymon Hołownia powinien o tym powiedzieć.
– To jest test, jakim krajem jest Polska. Czy to jest jeszcze demokracja, która funkcjonuje, czy mamy do czynienia z ukrytą dyktaturą? Ponieważ jeśli chce się unieważnić wynik wyborów, kiedy jest on niepomyślny dla rządzących, to jest sygnał dla nas, że jesteśmy nad przepaścią. Pan marszałek nie może milczeć – powiedział.
Poseł PiS utrzymuje, że sprawa jest poważna, a jeśli Donald Tusk faktycznie składał marszałkowi propozycję przesunięcia zaprzysiężenia, to sprawa powinna trafić do prokuratury.
Źródło: polsatnews.pl / wprost.pl
PR
