17 lipca 2025

Kult rodziny Ulmów rozszerza się w Polsce i na świecie. Dotarł już nawet do Japonii, gdzie są organizowane rekolekcje z relikwiami błogosławionych – szczególnie w Sapporo i Tokio. Wieść o nich niesie się do ludzi na całym świecie, gdyż zawiera uniwersalne przesłanie, przypominając o ponadczasowych wartościach takich jak rodzina, miłość, solidarność i odwaga w obliczu zła.

 

Relikwie błogosławionej rodziny Ulmów zawitały do Japonii. Dwa tygodnie temu były wystawione do adoracji podczas rekolekcji prowadzonych w domu Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek od św. Jerzego w Sapporo. Tamtejsi katolicy uczestniczący w naukach zostali zapoznani z historią Polaków zamordowanych przez Niemców za pomoc Żydom. Wielu z nich mówiło duszpasterzom, że są pod ogromnym wrażeniem wiary męczenników z Markowej i będą się co dzień modlić za ich wstawiennictwem o łaski dla swoich rodzin.

Wesprzyj nas już teraz!

Japończycy doskonale zrozumieli tragiczne czasy, w jakich przyszło żyć rodzinie Ulmów. Ich przodkowie również doznali okrucieństw wojny, masowych nalotów alianckich samolotów oraz przerażających skutków zrzucenia na ich miasta dwóch bomb atomowych. Poniekąd zebrali to, co zasiali, jednak ten plon był dla nich wyjątkowo krwawy i przerażający.

Franciszkanki, które zorganizowały niedawne rekolekcje, są bardzo szczęśliwe z powodu ich dobrych owoców. W Sapporo zakonnice te działają już od roku 1920. Odgrywają ważną rolę w działalności Kościoła katolickiego w tym mieście i całej północnej części kraju. Około 130 sióstr prowadzi tam m.in. działalność oświatową na różnych szczeblach – od przedszkola po uniwersytet.

 

Ulmowie idą w Polskę i świat

Kult błogosławionej rodziny Ulmów w Polsce ciągle rośnie, nie gaśnie i szybko rozszerza się na cały świat. Dowodem tego jest „wodospad” próśb o relikwie nowych błogosławionych, wciąż spływający do kurii w Przemyślu. Relikwie te są już obecne we wszystkich częściach Polski. Kult męczenników szerzą na świecie polscy misjonarze. Szczególnie wielu ich przyjeżdża podczas wakacji do siedziby biskupów rzeszowskich. Duchowni otrzymują relikwie i wiozą je ze sobą po całym świecie, tam gdzie posługują, a więc m.in. do Tokio, Sydney, Ekwadoru, Tanzanii, nawet do kaplic szpitalnych, gdzie w sposób szczególny czczone są na oddziałach patologii ciąży. Po modlitwie w ich obecności dzieją się tam cuda.  

Dlaczego Ulmowie? Przede wszystkim dlatego, że Ulmowie są autentycznymi wyznawcami Chrystusa. – Tym oni żyli, to czytali, oddychali katechizmem, oddychali Biblią, oddychali wiarą. Dla nich sakrament małżeństwa był świętością. Zawiązany wobec Boga i nierozerwalny aż do śmierci. To jest prawdziwe małżeństwo chrześcijańskie – powiedział w Markowej, podczas lipcowych uroczystości 90. rocznicy zawarcia przez Ulmów sakramentalnego związku ks. abp Józef Michalik.

Ich postawa podczas II wojny światowej była szczególna. Zdecydowali się ukryć w swym domu ośmioro Żydów, za co w bestialski sposób zostali zamordowani przez niemieckiego okupanta. Dokumenty podziemia niepodległościowego pozwalają przypuszczać, że osobą, która doniosła Niemcom o działalności Ulmów, był funkcjonariusz granatowej policji z Łańcuta, Włodzimierz Leś, który w przeszłości sam pomagał Żydom ukrywającym się w domu Józefa i Wiktorii Ulmów. W przeciwieństwie do tych ostatnich, Leś wyrzucił ich jednak z własnego domu, a ponieważ domagali się zwrotu swojego majątku, doniósł na nich Niemcom. Ten zwyrodniały funkcjonariusz brał także udział w zbrodni jako pomocnik niemieckiej żandarmerii. Już tu na ziemi dosięgła go sprawiedliwość. Wymierzyli ją żołnierze AK. We wrześniu 1944 r. Włodzimierz Leś został rozstrzelany na podstawie wyroku Polskiego Państwa Podziemnego. Tak wówczas karana była zdrada.

Błogosławieni Ulmowie są też przykładem zdrowej rodziny, w której miłość kobiety i mężczyzny owocuje licznym potomstwem i jego wzorowym wychowaniem. To dziś zachwyca wiele małżeństw, szczególnie tych wielodzietnych, którym próbuje się wmówić, że „nie tędy droga”. Życie Ulmów dobitnie pokazuje, że właśnie tędy, że jedynie święty związek sakramentalny męża i żony, życie Ewangelią, to droga rodziny do prawdziwego spełnienia. Pięknie ujął to w słowa ks. abp Michalik, który podczas lipcowych, trzydniowych uroczystości w Markowej powiedział: – Myślę, że dzisiaj są takie czasy, iż wbrew innym Polacy, polska rodzina musi się otworzyć na dobro, na wierność Panu Bogu, jeśli mamy uratować to, co piękne, to, co dobre i samoistnienie nasze.

Hierarcha zwrócił też uwagę na dramat wymierania Polski, której wielu mieszkańców ulega propagandzie „cywilizacji śmierci”. – Kto dzisiaj szanuje wielodzietną rodzinę? Kto przyjmuje zgodnie z sumieniem kolejne życie? Dzisiaj w czasach, kiedy lekarka tuż przed urodzeniem, w dziewiątym miesiącu ciąży, zabija dziecko, które można było przecież uratować. Zastrzykiem w serce! To jest dramat, który niszczy naszą mentalność – zauważył były metropolita przemyski. W kontekście tych słów widzimy wielkość błogosławionej rodziny Ulmów, którzy promowali zdrową, chrześcijańską mentalność, otwartą na każde życie, gotową oddać swoje życie w obronie tej najwyższej wartości.

Adam Białous

 

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 237 015 zł cel: 500 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram