W weekend pojawiły się doniesienia o pacjentce ze Stargardu, o której wykryto podejrzenie zakażenia bakterią cholery. To niezwykle niebezpieczna choroba zakaźna, której ogniska znajdują się głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Choć przypadki zakażenia zdarzają się w Polsce wyłącznie wśród turystów powracających z tropikalnych krajów, w tym przypadku mamy do czynienia ze starszą osobą pozostającą na miejscu. Obecnie trwają badania genetyczne, mające ustalić przyczynę choroby.
Pacjentka przebywa obecnie w izolacji, a do szpitala w Stargardzie trafiła z silną biegunką. Kwarantanną objęte jest łącznie około 100 osób mających kontakt z kobietą. Obecnie prowadzona jest diagnoza pod kątem zakażenia bakterią cholery. Jest stan jest stabilny.
Wyjaśnianie obecnej sytuacji potrwa około dwóch, trzech dni. W tym czasie na podstawie kolejnych badań uda się zidentyfikować, czy wykryta bakteria – przecinkowiec, wytwarza toksynę. Wtedy faktycznie mielibyśmy do czynienia z cholerą. Jak zaznaczają eksperci, Polacy wyjeżdżający do tropikalnych krajów co roku przywożą stamtąd różne bakterie. Podobnie było w 2019 r., kiedy w Świnoujściu wykryto ostatni do tej pory przypadek cholery w Polsce. W tym przypadku jednak mamy do czynienia z osobą starszą, która nie wyjeżdżała za granicę, podobnie jak osoby z jej najbliższego otoczenia.
Wesprzyj nas już teraz!
Cholera jest ostrą chorobą zakaźną, wywołującą m.in. wymioty i biegunkę, prowadzące do odwodnienia organizmu. Nieleczona potrafi doprowadzić do śmierci w przeciągu kilkunastu godzin. Szerzona jest poprzez wodę zakażoną przez nosicieli bakterii. Chorobę leczy się antybiotykami i intensywnym, zazwyczaj dożylnym nawadnianiem. Najczęstszym obszarem występowania cholery jest Afryka, zarówno pod względem ilości odnotowanych zakażeń jak i śmierci.
Źródło: rmf24.pl / dorzeczy.pl / własne PCh24.pl
PR