Masoneria z Wielkiego Wschodu Francji skupia się ostatnio na kilku bieżących tematach życia społeczno-politycznego tego kraju. Są to takie problemy jak „islam polityczny”, eutanazja, zwana eufemistycznie ustawą o „godnym końcu życia”, czy polityka lewicowej partii Zbuntowana Francja (LFI), która zajmuje coraz bardziej wyraźne stanowisko propalestyńskie i antyizraelskie.
Masoneria wywiera znaczący wpływ na świat polityki, choć często w sposób pośredni. To w jej lożach odbywają się pre-debaty dotyczące kierunku prac legislacyjnych i stanowienia ustaw, w oparciu o promowane przez nią pseudowartości. Wypływają one z interpretacji hasła – „wolność, równość, braterstwo”. Tajny charakter lóż i ich wpływ na decyzje polityczne i gospodarcze rodzi jednak wprost pytania o rzeczywisty stan demokracji we Francji i jej transparentność, a także daje pożywkę tzw. „teoriom spiskowym”.
Analizy działania i obszaru zainteresowań masonerii dokonał znawca tematu wolnomularstwa Pierre-Yves Beaurepaire. 14 sierpnia ukaże się na rynku jego nowa książka poświęcona temu tajnemu stowarzyszeniu, która ma „oddzielić pewne mity od prawdy” o tym ruchu („Wolnomularstwo. Prawdy i legendy”, wydawnictwo Perrin). Książka porusza tematy wpływu masonów na rewolucję francuską, okres napoleoński, wpływ na armię, ale też na Kościół katolicki. Z tej okazji dziennik „Le Figaro” przeprowadził z autorem wywiad dotyczący m.in. obecnych obszarów zainteresowań masonów.
Wesprzyj nas już teraz!
57-letni Pierre-Yves Beaurepaire jest francuskim historykiem specjalizującym się w historii kultury Europy i świata w okresie Oświecenia. Jest m.in. profesorem historii na Uniwersytecie Lazurowego Wybrzeża w Nicei. Badał przede wszystkim masonerię jako globalne zjawisko społeczno-kulturowe w XVIII wieku. Jego praca doktorska nosiła tytuł – „Inny i brat: Obcy i masoneria w XVIII wieku”, za którą otrzymał Nagrodę „Le Monde”. W życiu politycznym wspierał kandydaturę Emmanuela Macrona na prezydenta. W 2022 roku opublikował książkę „Illuminati: Od tajnego stowarzyszenia do teorii spiskowych”. 20 czerwca 2023 roku otrzymał Nagrodę Senatu za książki historyczne.
W wywiadzie dla „Le Figaro” pada pytanie, czy masoneria nadal wywiera wpływ na francuski świat polityki w 2025 roku i czy może mieć znaczący wpływ w kolejnych wyborach prezydenckich? Odpowiedź na obydwa pytania jest twierdząca. Beaurepaire zaznacza jednak, że współczesna masoneria odzwierciedla także podziały w społeczeństwie francuskim. Powstały np. liczne małe loże, które zmniejszyły zasięg głównych „historycznych obediencji”, jak Wielki Wschód Francji (GODF), Loża Praw Człowieka (DH), Wielka Loża Francji (GLDF), czy Wielka Narodowa Loża Francji (GLNF).
Ciekawe zjawisko to wpływ na masonerię okresu pandemii. Profesor twierdzi, że pewna przerwa w publicznej aktywności, spowodowała, że średnia wieku masonów mocno poszła w górę. Członkowie lóż często mają ponad 60 lat, średnio o dwadzieścia lat więcej niż na początku lat 80.
Tu warto dodać, że 1340 lóż masońskich afiliowanych przy Wielkim Wschodzie Francji pracowało nad dokumentem o urządzaniu świata po pandemii Covid-19. Dokument nosił krótki tytuł „Po” i został przekazany m.in. prezydentowi Francji. W dziedzinie zdrowia podniesiono kwestię „jednolitego systemu zdrowia publicznego w całej Unii Europejskiej”, a urządzanie świata po pandemii nie dotyczyło w tym dokumencie Francji, ale Europy, a nawet świata.
W dziedzinie gospodarki dokument mówił o zasadach „nowego handlu światowego”. Było o „zazielenianiu budynków”, globalnym modelu gospodarczym z „podatkami redystrybucyjnymi”. promowaniu „nowego humanizmu ekologicznego”, walce o klimat, transformacji energetycznej, czy o ekologicznie odpowiedzialnym modelu konsumpcji. Dokument dotyczył także rozwoju telepracy, „przeprojektowanych relacji międzyludzkich”, „eliminacji anonimowości w sieciach społecznościowych”, tworzeniu „inteligentnego, zdematerializowanego obywatela – giganta” przez „tworzenie globalnej zdematerializowanej platformy i jej lokalnych oddziałów (kraje, regiony, departamenty, gminy)”, itp.
Może masoneria się starzeje, ale swoje utopijne pomysły promuje nadal. Masoneria jest zresztą liczniejsza, niż np. liczba członków partii politycznych. Ich liczebność we Francji oceniana jest na od 140 tys. do 180 tys. Chociażby z tego powodu, masoneria nadal odgrywa ważną rolę, bo np. liczba członków partii politycznych gwałtownie spadła. To będzie miało wpływ np. na wybory, bo jest to środowisko opiniotwórcze, silnie obecne m.in. w mediach. Od lat, kandydaci na prezydenta są też zapraszani na „wysłuchanie” w lożach.
O masonerii mówi się jako o „Kościele Republiki”, który pilnuje jej „wartości”. W zaproszeniach na przesłuchania pomijano jedynie „skrajną prawicę”, czyli np. ostatnio Marine Le Pen. Zaangażowanie wolnomularzy w następne wybory warto będzie obserwować, bo kandydat Zjednoczenia Narodowego (RN) będzie jednym z faworytów, a jednocześnie politycy tej partii są ostatnio przyjmowani jako „przyjaciele Izraela” i zajmują pozycje proizraelskie, co może mieć wpływ i na opinie lóż. Z drugiej strony, masonom coraz dalej do skrajnej lewicy (LFI), która zajmuje akurat stanowisko odwrotne.
Silną pozycję polityczną wolnomularstwa potwierdzał swoimi działaniami Emmanuel Macron, który nawet osobiście odwiedził siedzibę Wielkiego Wschodu Francji w 9. dzielnicy Paryża, aby uczcić 250. rocznicę powstania tej najstarszej obediencji masońskiej. Macron był zaledwie trzecim prezydentem, który zdecydował się na taki krok, po Émile’u Loubecie (1899–1906) i swoim poprzedniku François Hollandzie. Na rue Cadet wyraził „wdzięczność Republiki” dla wolnomularzy. Według Pierre-Yvesa Beaurepaire, ta wizyta Macrona wpisywała się w działania polityczne. Masoneria ma od lat bliskie relacje z władzami i wpływ m.in. na działania legislacyjne. Wolnomularze są rozproszeni po całym spektrum politycznym, ale najmniejsze wpływy mają rzeczywiście w RN. Warto przypomnieć, że masoneria ma konkretne wpływy w parlamencie i działa tu tak zwane „Braterstwo Parlamentarne” (Frapar) skupiające masonów różnych obediencji. Zrzesza ono 410 „braci”, z czego duża część to deputowani i senatorowie. Kiedy parlamentarną większością cieszyła się lewica, na czele „bractwa” stali bliżsi jej członkowie Wielkiego Wschodu; w przypadku zaś większości centroprawicowej, pracami Fraparu kierowali najczęściej masoni z Wielkiej Francuskiej Loży Narodowej.
W lożach wykuwa się konkretne rozwiązania społeczne. Do niedawna tematami wiodącymi były edukacja, ale też np. antykoncepcja i aborcja, które swoimi „kanałami wpływów” przeforsowano, a nawet w przypadku aborcji wpisano do… konstytucji. Masoneria nie zrezygnowała nigdy z wpływu na szkoły. Jeszcze w 2015 r. Wielki Wschód Francji ogłaszał – „L’école est à nous!” (Szkoła jest nasza!). Dyskutowano wtedy o rewolucyjnych reformach międzywojennego ministra edukacji Jeana Zaya w czasie rządów Frontu Ludowego. Ten mason, działacz Ligi obrony praw człowieka i obywatela i Ligii nauczycielskiej (odpowiednik naszego ZNP), trafił nawet w 2014 roku do Panteonu, decyzją prezydenta Hollande’a. Za jego rządów wyrugowano ze szkół wszelką religię.
Z kolei współczesny minister edukacji Vincent Peillon, twierdził, że szkoła republikańska to „nowy kościół, z nowym duchowieństwem, nową liturgią i nowymi tablicami dekalogu”. Majstrowanie przy edukacji trwa w najlepsze. Stowarzyszenia rodzinne we Francji krytykują np. ostatnie programy edukacji seksualnej, które wyłączają i degradują wychowawczą rolę rodziców. Taka edukacja zaczyna się od przedszkola, jest głęboko przeniknięta ideologią gender i m.in. zaszczepia w dzieciach wątpliwości co do ich tożsamości płciowej. Od 3 roku życia wkłada się w głowy dzieci np. „walkę ze stereotypami płciowymi”. Obecnym ministrem edukacji jest zresztą częsty gość lóż masońskich, socjalistka i propagatorka aborcji, Najat Vallaud-Belkacem, która stwierdziła wprost – „Wiem, co Republika i szkoły zawdzięczają masonerii w ciągu dwóch ostatnich stuleci”…
Masoneria od lat angażowała się też w obronę „laickości” Republiki. Tutaj jednak ofensywa islamu, czy wojna w Gazie, która ukazała podziały społeczne we Francji, spowodowały, że skierowana głównie przeciw chrześcijaństwu ofensywa „laicka”, straciła impet. Stąd zupełnie nowy temat zaniepokojenia się masonów także „skrajną lewicą” (LFI), która zeszła na pozycje tzw. „islamo-goszyzmu”, bo rolę „proletariatu” zaczęli tam odgrywać muzułmanie. W przypadku wpływów islamu, który obecnie bardziej zagraża idei laickości państwa, niż katolicyzm, opinie są jednak podzielone. Georges Sérignac, Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Francji twierdził np., że „we Francji nie ma ryzyka islamistycznej teokracji”. Islam wykorzystywano też jako narzędzie do utrwalania „wielokulturowości”, a przy okazji osłabiania pozycji Kościoła. Niektórzy jednak uważają, że islam może rozdziałowi państwa i religii wkrótce poważnie zagrażać.
W dość „tradycyjną” działalność masonerii wpisuje się natomiast temat eutanazji. Pod hasłami „oświeconego humanizmu”, loże forsują dostęp do eutanazji jako „prawa do godnej śmierci”. Obok aborcji, to jeden z ulubionych tematów dyskutowanych ostatnio w lożach. W tym przypadku też widać ich pewną sprawczość, bo w parlamencie prace legislacyjne posuwają się w tym zakresie dość szybko, a opory społeczne i polityczne są skutecznie przełamywane. Niewątpliwie ma tu także znaczenie wieloletnie osłabianie przez masonerię pozycji społecznej Kościoła katolickiego we Francji.
Przy okazji warto przypomnieć, że masoneria realizuje cały czas swoje założenia pod nazwą „Propozycje na XXI wiek”, które znalazły się na oficjalnych stronach internetowych Wielkiego Wschodu. Było to 25 tez, wśród których było wprowadzenia tak zwanej Karty Laickości i wpisania ustawy o rozdziale państwa i religii z roku 1905 do preambuły konstytucji, likwidacja konkordatu Alzacji i Lotaryngii, czy odebranie uczelniom katolickim statusu uniwersyteckiego. Zgłoszone postulaty „etyczne” dotyczyły z kolei właśnie „prawa” do eutanazji, nawet z zaleceniem rozciągnięcia jej z czasem i na dzieci. Były też postulaty likwidacji świąt i kalendarza katolickiego czy poparcia dla ekologii jako „nośnika harmonii świata”. Znane z Francji przepychanki prawne wokół wystawiania szopek bożonarodzeniowych w merostwach to także sprawka masonerii, która postulowała, by dla „zasady laickości” takie instalacje wykluczyć z przestrzeni publicznej, bo z racji zawierania motywów religijnych są „niekompatybilne z ideą laickości”. Masońskie „Vade Mecum dla merów” zawierało postulaty wprowadzania jak najszerzej tak zwanego ceremoniału świeckiego: od ślubów cywilnych, przez symboliczne chrzty cywilne, po pogrzeby republikańskie.
Poza w pewien sposób nowymi tematami, pewne „tradycje” masonerii pozostają tu niezmienne. Nie tak dawno, w Cahors, Philippe Foussier, były Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Francji definiował „rolę, jaką loża musi odegrać w obliczu ofensywy kleru, której Francja obecnie doświadcza”. Jego zdaniem laickość Francji, zagwarantowana słynną ustawą z 1905 roku o rozdziale Kościoła i państwa, jest „zagrożona przez presję ze strony wszelkich form fundamentalizmu”, podczas gdy sama masoneria „oferuje inicjacyjne podejście do ludzkości i otwartość na inne horyzonty i inne kultury”. Padła tam też współczesna „egzegeza” motta: Wolność, Równość, Braterstwo: „Wolność to proces podejmowania ryzyka, Równość umożliwia mobilność społeczną, a Braterstwo przekłada się na służbę publiczną, budowanie Europy i zdolność do przyjmowania cudzoziemców”… Tematy niby nowe, ale suflowane „recepty” pozostają stare jak i sama masoneria…
Bogdan Dobosz